Niemiecka prasa: Niemcy, kraj ogłuszającej kakofonii
10 kwietnia 2021Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) konstatuje: "Nie udało się jak dotąd osiągnąć tego, by każdy kolejny krok - od aplikacji do wykrywania kontaktów z zakażonymi do szybkich testów i szczepień - kończył kolejny etap wychodzenia z pandemii. Wiele zapowiedzi kończyło się na rozmienianiu na drobne; pod względem fachowym było wiele dobrych decyzji i dobrych intencji, ale realizacja była zła. W końcu, w trakcie trzeciej fali, federalna polifonia stała się ogłuszającą kakofonią. Czy przyszłotygodniowe decyzje będą oznaczać początek końca i wskażą może nawet drogę do życia z wirusem, trudno powiedzieć. Ale tego trzeba życzyć wszystkim - politykom, żeby znowu znaleźli wspólny język i obywatelom, by nie tracili już więcej zaufania do państwa i do tych, którzy je reprezentują".
Dziennik "Die Welt" powątpiewa, czy działania Angeli Merkel przyniosły szybki efekt: "Nowelizacja ustawy może nastąpić już za tydzień, ale nie rozwiąże jeszcze w sposób niezawodny sprzeczności między pilną potrzebą medyczną a polityczną pewnością prawną w państwie federalnym. Zadbanie o to jest ważnym zadaniem dla następcy Merkel i następnego Bundestagu".
Z kolei dziennik "Sueddeutsche Zeitung" domaga się wprowadzenia ostrego lockdownu: "Po pół roku pseudo-lockdownu zapanowało zmęczenie pandemią, którego najwyraźniej nie są w stanie przebić nawet wołania o pomoc ze strony szpitali. Na oddziałach intensywnej terapii leży obecnie prawie 4,5 tys. osób z Covid-19, a w ciągu dwóch tygodni przybyło 1000 nowych przypadków. W szczytowym okresie pierwszej fali, gdy mało kto wątpił w sens surowych obostrzeń, na intensywnej terapii przebywało 3000 pacjentów. Dlatego teraz potrzeba kilku tygodni ogólnokrajowego lockdownu, takiego jak ten z wiosny 2020 roku: obowiązek pracy z domu, zdalne nauczanie, godzina policyjna - oflankowana obowiązkowymi testami, tam gdzie nie da się uniknąć kontaktów. Ale to wszystko może pomóc tylko wtedy, gdy cieszyć się to będzie poparciem tylu osób, co na początku pandemii. Teraz potrzebne są naprawdę tak zdecydowane kroki, jak te z wiosny 2020 roku".
Również prasa regionalna ma nadzieję na opanowanie sytuacji i zdecydowane działania polityków, m. in. na przyznanie władzom federalnym większych kompetencji. Na przykład komentator dziennika "Rhein-Zeitung" uważa, że "zdecydowane działania na poziomie federacji są konieczne już od dawna. Minęło pięć tygodni od konferencji premierów landów, na której uchwalono hamulec bezpieczeństwa. Od tego czasu w Niemczech próżno by szukać jednolitego działania; wszędzie obowiązują inne zasady, obywatele często nie wiedzą już, co, kiedy i gdzie obowiązuje. Dzięki ustawie federalnej to może w końcu się poprawić. Ta mozaika przepisów, a także fakt, że rząd federalny musi w taki sposób interweniować to wstyd dla premierów landów, i ponownie ciśnie się na usta pytanie o zdolność państwa federalnego do działania w sytuacjach kryzysowych".
Bardziej sceptyczny jest komentarz w dzienniku "Stuttgarter Nachrichten": "Nowy impet i nowa odwaga; to energiczny taniec na cienkim lodzie. Chce się pospiesznie ujednolicić na poziomie całego kraju wprowadzenie ograniczeń, gdy siedmiodniowa zapadalność w jakimś powiecie przekracza 100. Spokój to pierwsza sprawa. Mowa jest o 'zupełnie normalnej legislacji', która ma być skonsultowana z klubami parlamentarnymi w Bundestagu i z landami. W zasadzie jednak wiele pozostaje bez zmian. Polityka nadal szuka szczęścia w zakazach i apelach, by uzbroić się w cierpliwość na bliżej nieokreślony czas. Jeśli chodzi o front szczepień, testów i technologii cyfrowych, postępy są dokonywane w zaiste ślimaczym tempie. Wyścig między regionami, między wolą a zdolnością działania; nawet jeśli rząd federalny uzyska większe kompetencje, skuteczne państwo wygląda inaczej".