1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: małżeństwa dla wszystkich

28 czerwca 2017

Niemieckie gazety koncentrują się w środę (28.06.) na wypowiedzi kanclerz Merkel, która w środku kampanii wyborczej radykalnie zmieniła zdanie, akceptując małżeństwa osób tej samej płci.

https://p.dw.com/p/2fVgE
Schattenriß auf Regenbogenfahne
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Kalaene

Zaskakująca zgoda Angeli Merkel na małżeństwa homoseksualne wpędza rządzącą koalicję chadeków i socjaldemokratów w problemy – twierdzi „Südwestpresse”. SPD musi odbierać nonszalancki gest kanclerz jako prowokację, co jest zrozumiałe. W ostatnich latach postulat socjaldemokratów, by uznać te małżeństwa, był przez nią całkowicie odrzucany. Teraz już jednak nie tylko socjaldemokratyczni towarzysze zadają sobie pytanie, w czym jeszcze można polegać na pani kanclerz i co nią kieruje poza polityczną kalkulacją.

"Tak" dla małżeństw homoseksualnych w Niemczech?

„Mannheimer Morgen” pisze w komentarzu, że kanclerz Merkel dostrzegła, iż swoją niezgodą na małżeństwa jednopłciowe nie ma szansy zapunktować w kampanii wyborczej. Zrobiła więc krok w bok, stylizując problem na sprawę sumienia. Tym samym jednak przeoczyła fakt, że w szeregach chadecji są ludzie, którzy z niedowierzaniem przecierają oczy. Kto zarzuca Merkel, że przez nią chadecja staje się wyzuta z treści, ten znajduje teraz potwierdzenie swojej tezy.

Zdaniem „Sächsische Zeitung“ nowe zasady będą odpowiadały duchowi czasów. Równouprawnienie małżeństw to element walki z dyskryminacją. A jest ona obecna nie tylko w Niemczech, ale na przykład o wiele bardziej w sąsiedniej Polsce. Przez wypowiedź Merkel małżeństwa homoseksualne stają się martwym tematem w kampanii wyborczej. Konserwatywna część saksońskich chadeków zagłosuje przeciw. Może to wzmocnić Alternatywę dla Niemiec (AfD).

Dziennik „Nuernberger Nachrichten“ zauważa w swoim komentarzu, że dyskusja o małżeństwach jednopłciowych może dodać otuchy zarówno SPD jak i partiom opozycyjnym. Teraz, przed wyborami, jest pora na debatę o wielkich konceptach społecznych: o sprawiedliwym podziale dóbr, o biedzie emerytów, o wychodzeniu z energii opartej na węglu, o znaczeniu UE, o relacjach Niemiec z USA i Rosją. Jednak kanclerz Merkel lubi nie udzielać odpowiedzi na ważne pytania. Tymczasem wyborca ma prawo wiedzieć. Dlatego polityczna konkurencja musi szukać dróg, jak zmusić szefową rządu, by puszczała farbę w ważnych kwestiach.

opr. Monika Sieradzka