Przegląd prasy
4 lutego 2014Jak zauważa Flensburger Tageblatt:
"Alice Schwarzer korzystała przez lata z dotacji na utrzymywanie feministycznego archiwum. Kiedy rząd Nadrenii Północnej-Westfalii zapowiedział ich wstrzymanie od początku bieżącego roku, Schwarzer zarzuciła premier Hannelore Kraft niedotrzymanie obietnicy wyborczej. Teraz rząd dopłaca do tego archiwum z pieniędzy podatników. Tych pieniędzy, do których ona sama nie bardzo chciała dokładać. Kto reprezentuje taką podwójną moralność i kto w tak oczywisty sposób ignoruje obowiązujące przepisy podatkowe, ten nie powinien się dziwić, że demonstrując publicznie oburzenie z powodu rzekomego naruszenia swojej sfery prywatnej przestaje być wiarygodny".
Podobnie widzi to komentator Stuttgarter Nachrichten:
"Alice Schwarzer żyje z tego, że jest autorytetem moralnym. Występując publicznie zawsze uderzała w moralizatorski ton i nie zawahała się domagać dofinansowania jej feministycznego archiwum. Nie powinna zatem uskarżać się, że teraz to wszystko obróciło się przeciwko niej. Można jednak zadać sobie pytanie, czy ujawnienie i nagłośnienie jej grzechów podatkowych było posunięciem właściwym".
Nordbayerischer Kurier z Bayreuth pyta:
"Czy ktoś będący stale, tak jak ona na świeczniku, nie powinien liczyć się z tym, że kiedyś jego grzechy i grzeszki wyjdą na światło dzienne? Oburzenie Alice Schwarzer jest ogromne, ale tym razem nie chodzi przecież o prawa kobiet, ani ich dyskryminację. Chodzi o zwykłą, aspołeczną postawę (...) w postaci unikania płacenia podatków w należytej wysokości".
Myśl tę rozwija dziennik Westfälische Nachrichten z Münster:
"Utrzymywanie przez Alice Schwarzer w tajemnicy przed urzędem skarbowym konta w szwajcarskim banku sprawia, że przestaje być wiarygodna jako autorytet moralny i wzór do naśladowania. W tej sytuacji dużo zręczniejszym posunięciem z jej strony byłoby przeproszenie za popełniony błąd a nie lamentowanie głośno publicznie, że został on ujawniony. Taka postawa zaoszczędziłaby jej sporo docinków i złośliwości".
Kropkę nad i w tej sprawie stawia komentator dziennika Mannheimer Morgen:
"Poziom oburzenia i rozczulania się nad sobą, jaki zaprezentowała Alice Schwarzer (...) po ujawnieniu, że przez długie lata uchylała się od płacenia podatków, denerwuje i oburza. Oszuści podatkowi na pewno nie są właściwymi kandydatami na stróży moralności. A mimo to nie chcą jakoś zauważyć, że to oni sami, a nie ktoś inny, są winni temu, że ich publiczny wizerunek doznał poważnego uszczerbku".
Andrzej Pawlak
red. odp.: Elżbieta Stasik