Niemiecka minister obrony o Turcji, Rosji i islamistach
12 czerwca 2016"W Turcji zachodzą procesy, które nas głęboko niepokoją, takie jak ograniczanie wolności prasy, nieprzestrzeganie praw człowieka i praw mniejszości narodowych oraz sposób postępowania z posłami do parlamentu", powiedziała minister obrony Ursula von der Leyen w wywiadzie dla "Welt am Sonntag". "Partnerstwo obejmuje także prawo do wyrażania krytycznych opinii i wymaga od obu stron, by były w stanie zaakceptować różnice poglądów", dodała.
Zastraszanie opozycji?
Prezydent Recep Tayyip Erdogan zatwierdził we wtorek 7 czerwca tymczasową nowelizację tureckiej konstytucji uchwaloną pod koniec maja. Wprowadzone zmiany zezwalają na pozbawienie immunitetu i postawienie przed sądem posłów, którym zarzuca się popełnienie czynów karalnych. Immunitet utraciło w sumie 138 parlamentarzystów, w tym 50 spośród 59 deputowanych do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji z ramienia prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP).
Turecka opozycja dostrzega w tym próbę zamknięcia jej ust. Podobne głosy słychać także w Berlinie. W jeszcze większym stopniu obecny stan stosunków niemiecko-tureckich obciąża reakcja Ankary na uchwaloną w Bundestagu rezolucję, uznającą masakrę Ormian w imperium osmańskim w latach 1915-1917 za ludobójstwo. Prezydent Erdogan zarzucił niemieckim posłom tureckiego pochodzenia, że są tubą propagandową zakazanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i mają, jak to ujął dosłownie, "zepsutą krew".
UE i kryzys migracyjny
Minister von der Leyen wypowiedziała się z uznaniem o przyjęciu przez Turcję trzech milionów uchodźców, co "zasługuje na nasz szczery szacunek". Przyznała przy tym, że państwa UE popełniły poważne błędy w próbach przezwyciężenia kryzysu migracyjnego: "Za to, że kryzys migracyjny tak nas zaskoczył i zszokował, jedynie my Europejczycy jesteśmy odpowiedzialni".
Europejczycy, stwierdziła, wprowadzili strefę Schengen ciesząc się z korzyści, jaki im dało zniesienie kontroli na granicach wewnętrznych, ale nie byli skłonni do dyskusji o "niemiłej stronie" takiego rozwiązania. Nie zdobyli się na odpowiedź na tak ważne pytania jak: kto skutecznie zabezpieczy granice zewnętrzne UE? W jaki sposób mamy postępować z nielegalnymi migrantami? Jak rozdzielimy w obrębie UE osoby, które mają prawo do uzyskania azylu politycznego? Nie zdobyliśmy się na to, "bo tak było dla nas wygodnie", stwierdziła Ursula von der Leyen. Teraz, dodała, trzeba to wszystko nadrobić będąc pod silną presją.
Utrzymać nacisk na Rosję
Niemiecka minister obrony opowiedziała się za utrzymaniem sankcji gospodarczych przeciwko Rosji. Ich zniesienie zależy wyłącznie od zauważanych postępów w realizacji postanowień z Mińska, ale tych, jak powiedziała, "wciąż nie widać". Przyznała jednak, że w tej sprawie należy także "więcej wymagać od Ukrainy, a nie tylko od Rosji". "Jeśli proces z Mińska zakończy się sukcesem, sankcje zostaną zniesione", oświadczyła von der Leyen.
Islamiści w Bundeswehrze
Na pytanie , czy wśród rekrutów do Bundeswehry mogą znajdować się także islamiści, von der Leyen odparła, że w ciągu minionych 10 lat podejrzenie o sprzyjanie islamistom wysunięto wobec 320 osób, "ale potwierdziło się ono tylko w stosunku do 22 żołnierzy Bundeswehry, którzy albo "zostali natychmiast usunięci z jej szeregów, albo już zakończyli służbę". Nie jest to zatem jakimś poważnym problemem. Mimo to minister obrony pracuje nad projektem ustawy, który przewiduje wprowadzenie kontroli postawy politycznej i światopoglądowej osób deklarujących chęć podjęcia służby zawodowej w szeregach niemieckich sił zbrojnych.
afp, dpa, kna / Andrzej Pawlak