Niemieccy emeryci coraz częściej muszą dorabiać
29 sierpnia 2012W wypadku pracy niemieckich emerytów chodzi z reguły o tzw. mini-jobs, czyli dorywcze zatrudnienie z zarobkiem do 400 euro miesięcznie. Liczba osób, które w ten sposób wypełniają wolny czas po przejściu na emeryturę wzrosła od roku 2000 o 280 tys. do obecnej liczby ok. 761 tys.
Według danych z roku 2011 120 tys. z tej grupy to osoby powyżej 75. roku życia, mające dorywczą pracę, płatną do 400 euro miesięcznie.
Interpelacja poselska w tej sprawie nadeszła z klubu parlamentarnego Partii Lewicy. Informacji udzieliło federalne ministerstwo pracy.
Jak poinformowano, pod koniec ubiegłego roku ponad 150 tys. emerytów pracowało w większym wymiarze godzin niż "mini-job", płacąc składki na świadczenia socjalne. Oznacza to, że liczba osób z tego przedziału wiekowego podwoiła się od roku 1999. 8 tysięcy emerytów miało wręcz pracę w pełnym wymiarze godzin.
Dlaczego idą do pracy?
- Wielu emerytów chce pracować ponieważ czują się witalni - wyjaśnia Holger Schaefer, ekspert ds rynku pracy w Instytucie Niemieckiej Gospodarki (IW), zbliżonym do kół pracodawców.
Badania tego instytutu wykazują, że osoby pracujące nawet w zaawansowanym wieku mają zazwyczaj wysokie kwalifikacje. - Świadczy to o tym, że w większości przypadków ludzie ci nie są zmuszeni do podjęcia pracy przez sytuację materialną - wyjaśnia ekspert IW.
Odmiennie sytuację pracujących emerytów ocenia Ulrike Mascher, będąca przewodniczącą największego niemieckiego zrzeszenia pomocy społecznej VdK. Jej zdaniem coraz więcej ludzi ma problemy ze związaniem końca z końcem.
- W przypadku 120 tys. osób powyżej 75. roku życia, nie chodzi o profesorów uniwersyteckich, którzy chcą dłużej pracować, tylko o emerytów, którzy roznoszą gazety, zapełniają półki w supermarketach czy podejmują inne, raczej mało atrakcyjne zajęcia, żeby dorobić sobie do mizernej emerytury - wylicza Mascher.
Coraz mniej na życie
Jak wynika z informacji przedstawionych przez Federalną Agencję Pracy emerytury w Niemczech w ubiegłych latach wciąż się stopniowo kurczyły. Kto przeszedł na emeryturę w roku 2000 po 35 latach pracy i płacenia składek ubezpieczeniowych, ten otrzymywał przeciętnie 1021 euro.
Do roku 2011 kwota ta po analogicznym okresie pracy i płacenia składek obniżyła się do 953 euro. Jeszcze większy spadek odnotowano w przypadku rent zdrowotnych: te obniżyły się w analogicznym okresie z 738 do 634 euro.
W raporcie federalnego ministerstwa pracy stwierdza się, że obniżające się emerytury nie oznaczają automatycznie spadającego dobrobytu wśród rencistów. Należy raczej zwrócić uwagę na to, że w ubiegłych latach coraz większego znaczenia w budżecie emerytów nabierają takie źródła dochodów jak nieruchomości przynoszące czynsz, kapitał czy emerytury zakładowe.
dapd / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek