Niemcy zaostrzają kurs w koronakryzysie
14 listopada 2021Nacisk opinii publicznej na polityków wyraźnie się zwiększył. Wygląda na to, że członkowie przyszłej koalicji świateł drogowych nie pozostali na to obojętni. Nowa ustawa o ochronie przed infekcjami, która ma zostać poddana głosowaniu w Bundestagu w przyszłym tygodniu, może być ostrzejsza niż zaplanowały to SPD, Zieloni i FDP. Wynika to jednoznacznie z wypowiedzi współprzewodniczącej SPD Saskii Esken.
Obok regularnych testów na koronawirusa osób zatrudnionych w branży opiekuńczej i w szkolnictwie, przedyskutowania wymaga także „wprowadzenie obowiązku szczepień w tych obszarach” – powiedziała Esken w pierwszym programie niemieckiej telewizji publicznej ARD.
Współprzewodniczący partii Zielonych Robert Habeck i przewodniczący FDP Christian Lindner podkreślili dramatyczny wzrost liczby osób zarażonych koronawirusem, co wymaga podjęcia dodatkowych kroków. Habeck zasugerował wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych na COVID-19.
– Ograniczenie kontaktów międzyludzkich jest bolesnym posunięciem. Ale w obliczu obecnej, dramatycznej sytuacji może to okazać się konieczne dla osób niezaszczepionych w niektórych regionach – powiedział Habeck w wywiadzie dla dzienników wydawanych przez grupę medialną Funke. – Zróżnicowanie podejścia do różnych osób w zależności od tego, czy są one zaszczepione, czy też nie, jak również uczynienie pewnych wyjątków dla dzieci, jest możliwe w myśl obowiązujących obecnie w Niemczech przepisów – podkreślił.
Dramatyczny wzrost liczby nowych zakażeń
Jak poinformował dziś (14.11.2021) Instytut Roberta Kocha, w ciągu ostatnich 24 godzin w Niemczech odnotowano 33 498 nowych zakażeń koronawirusem, czyli o niespełna 10 tys. więcej niż w ubiegłą niedzielę. Siedmiodniowy wskaźnik liczby zakażeń na sto tysięcy mieszkańców wzrósł do 289,0 w porównaniu z 277,4 z wczoraj. Odnotowano 55 kolejnych zgonów na COVID-19. W sumie od początku pandemii na koronawirusa zmarły w Niemczech 97 672 osoby.
Nowa ustawa o ochronie przed infekcjami, przedyskutowana w Bundestagu po raz pierwszy w czwartek 11 listopada, przewiduje utrzymanie dotychczasowych metod ochrony przed koronawirusem w postaci noszenia maseczek ochronnych i zachowania dystansu społecznego w miejscach publicznych. Niektóre ze stosowanych do tej pory ograniczeń i restrykcji, takie jak wprowadzenie lockdownu i zamknięcie szkół na terenie całych Niemiec, mają zostać zniesione, co budzi sprzeciw i krytykę nie tylko wśród opozycji.
Home office i zasada 3G w pracy i na kolei?
Partie koalicji świateł drogowych planują dodatkowe uregulowania w postaci wprowadzenia w całym kraju zasady 3G w miejscu pracy, to znaczy dopuszczenie do wykonywania pracy tylko osób zaszczepionych, ozdrowieńców i osób z ważnym negatywnym wynikiem testu na koronawirusa. Pracodawcom, którzy nie będą tego sprawdzać, grożą kary. Planowane jest też wprowadzenie obowiązku takich testów w placówkach pielęgnacyjnych. Szczegóły tych działań mają zostać przedyskutowane w Bundestagu w poniedziałek 15 listopada.
Pracodawców planuje się ponownie zobowiązać do wprowadzenia u siebie pracy w trybie home office wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Minister pracy Niemiec Hubertus Heil (SPD) przekazał do konsultacji klubom parlamentarnym partii przyszłej koalicji rządowej projekt ustawy o przywróceniu obowiązku home office, jak potwierdził rzecznik ministerstwa.
Zaostrzeniami mogą także zostać objęci pasażerowie niemieckich kolei. Współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck i ekspert partii SPD ds. ochrony zdrowia Karl Lauterbach, opowiedzieli się za wprowadzeniem na kolei zasady 3G. „Podróże pociągiem muszą stać się bezpieczniejsze” – zaznaczył Habeck w wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke. „Z mojego punktu widzenia powinna tu obowiązywać zasada 3G, będziemy musieli o tym pomówić” – dodał Robert Habeck.
W wywiadzie dla „Bild am Sonntag” Karl Lauterbach uzupełnił jego wypowiedź o opinię, że osoby niezaszczepione korzystające z pociągów „zachowują się nieodpowiedzialnie”.
Jak zmniejszyć niedosyt informacji o pandemii
Partie przyszłej koalicji rządowej zamierzają także poprawić informowanie społeczeństwa o bieżącej sytuacji w pandemii. Od końca bieżącego miesiąca zostaną podjęte badania, jaki odsetek osób chorych na COVID-19, przebywających na oddziałach intensywnej opieki medycznej, w pełni zaszczepiono na koronawirusa. O ich wynikach ma zostać poinformowana niemiecka opinia publiczna, jak zapowiedział w rozmowie z siecią redakcji „Redaktionsnetzwerk Deutschland” ekspert partii Zielonych ds. ochrony zdrowia Janosch Dahmen.
„W przypadku wielu pacjentów leżących na oddziałach intensywnej opieki medycznej ich status jest niejasny, ponieważ stosowany do tej pory system informacyjny wykazuje luki i nie działa należycie” – powiedział Dahmen. Jest on jednak przekonany, że najpóźniej do końca roku system zostanie przestawiony na nowe tory i każdego dnia będzie wiadomo, kto na OIOM-ach jest zaszczepiony, a kto nie. Partie przyszłej koalicji rządowej mają nadzieję, że ta wiedza ułatwi im podejmowanie bieżących decyzji w walce z pandemią.
Bundeswehra i stowarzyszenie Marburger Bund
Pełnomocnik rządu federalnego ds. sił zbrojnych Eva Hoegl opowiedziała się za wprowadzeniem obowiązku szczepień dla żołnierzy Bundeswehry. Do tej pory obowiązuje on tylko tych żołnierzy, którzy służą pomocą w zwalczaniu COVID-19 w szpitalach, centrach szczepień i innych placówkach. Zdaniem Evy Hoegl należy go rozciągnąć na wszystkich żołnierzy, ponieważ zapewnia to utrzymanie Bundeswehry w stanie gotowości. Hoegl podkreśliła, że zdecydowana większość żołnierzy opowiada się za takim rozwiązaniem, o czym mogła się sama przekonać podczas wizyt w różnych jednostkach wojskowych.
Stowarzyszenie lekarzy Marburger Bund liczy się z tym, że chorych na COVID-19 trzeba będzie rozmieścić na terenie całych Niemiec, żeby odciążyć w ten sposób regiony, w których szpitale i kliniki są obecnie przepełnione. Przewodnicząca stowarzyszenia Marburger Bund Susanne Johna powiedziała, że „jeśli w najbliższych tygodniach liczba pacjentów chorych na COVID-19 przebywających na oddziałach intensywnej opieki medycznej będzie wzrastać w dotychczasowym tempie, trzeba będzie ich rozlokować w innych regionach, a być może rozmieścić nawet na całym obszarze Niemiec”.
„W ocenie obecnej sytuacji trzeba uwzględnić fakt, że zarażeni COVID-19, którzy w tych dniach zostali przyjęci do szpitali, na pewno nie opuszczą ich w ciągu tygodnia” – podkreśliła Susanne Johna. Obecnie średni czas ich pobytu w szpitalu wynosi dwa tygodnie. Najciężej chorzy leżą w nich nawet kilka miesięcy.
Nowe obszary wysokiego ryzyka
Od dzisiejszej niedzieli 14 listopada wjazd do Niemiec z części Austrii oraz całych Czech i Węgier jest utrudniony, w związku z uznaniem ich za obszar wysokiego ryzyka. Osoba niezaszczepiona, która wjeżdża z tych państw do Niemiec, musi się udać na dziesięciodniową kwarantannę. Można ją przerwać najwcześniej po pięciu dniach pod warunkiem przedłożenia ważnego testu na koronawirusa z wynikiem negatywnym.
W Austrii siedmiodniowy wskaźnik incydencji wynosi obecnie ponad 800 przypadków zarażeń koronawirusem na sto tysięcy mieszkańców. Równocześnie odsetek osób zaszczepionych w tym kraju jest niższy niż unijna średnia. W tej sytuacji rząd w Wiedniu ogłosił ogólnokrajowy lockdown dla osób niezaszczepionych, który wejdzie w życie w nocy z niedzieli na poniedziałek.
(DPA, EPD, RTR/jak)
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>