Praca dla Polaków w niemieckiej policji
1 lutego 2014Powodem tak szeroko zakrojonej rekrutacji jest "jakość kandydatów", wyjaśnia mediom Rainer Grieger, rektor wyższej szkoły policyjnej w branderburskim Oranienburgu. Swoją ofertę kieruje do bardzo konkretnej grupy absolwentów w Polsce. Docelowym obszarem późniejszej służby polskich funkcjonariuszy miałoby być polsko-niemieckie pogranicze.
Gazeta szeroko informuje o kryzysie związanym ze zbyt niską liczbą kandydatów spełniających kryteria rekrutacji: „wprawdzie co roku podanie o przyjęcie do szkoły składa około 4 tysięcy kobiet i mężczyzn, jednak w zeszłym roku po raz pierwszy uczelnia nie była w stanie zapełnić wyszystkich oferowanych miejsc. W 2013 na 250 oferowanych miejsc w 38 przypadkach brakowało odpowiednich kandydatów. Zdaniem władz szkoły problem będzie się nasilał, ponieważ w bieżącym roku liczba miejsc wzrośnie do 275, a także pozostałych 38 miejsc jest ciągle do rozdysponowania”.
Obniżenie poprzeczki dla aplikujących się do służby w policji to zdaniem rektora szkoły kiepski pomysł: „Nie można obniżać wymagań, to nie wpływa dobrze na policję. Przecież jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo państstwa” – mówi Grieger niemieckiemu dziennikowi.
Jak podaje „Maerkische Oderzeitung” już dziś w policji w Oranienburgu pracuje Polak, który jest szkolony do służby w tym newralgicznym rejonie. „Z prawnego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód", mówi rektor placówki. Obok Polaka w 2014 na tym terenie chce służyć także dwóch obywateli Turcji. Właśnie otrzymali promesę. Do służby w niemieckiej policji zgłosili się z własnej inicjatywy.
Jednak rektorowi szkoły policyjnej to nie wystarcza; zamierza on przeprowadzić akcję rekrutacyjną w Polsce. W tym celu nawiązał kontakty ze szkołami w rejonie przygranicznym, gdzie uczniowie uczą się niemieckiego i zaprasza młodzież do Oranienburga. Z sukcesem. Pierwsza grupa potencjalnych adeptów odwiedzi niemiecką uczelnię na początku marca.
„Polscy kandydaci muszą spełniać te same warunki co obywatele Niemiec”, podkreśla Grieger. Dotyczy to także znajomości języka. Jak pisze dziennik ten problem rektor zamierza weliminować poprzez kursy językowe na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. „Tylko ci, którzy z sukcesem ukończą kurs, będą przyjęci do służby", zapowiedział stanowczo Grieger.
Agnieszka Rycicka
red.odp.: Małgorzata Matzke