Niemcy ułatwią prawną zmianę płci. Jest projekt ustawy
28 kwietnia 2023Zmiana oznaczenia płci w rejestrze stanu cywilnego i dokumentach wymaga dziś w Niemczech przejścia procedury sądowej. Dodatkowo przedstawić trzeba dwie opinie lekarskie, które wiążą się z koniecznością odpowiadania na bardzo intymne pytania. Wkrótce ma się to zmienić. Niemieckie ministerstwa rodziny i sprawiedliwości uzgodniły właśnie projekt ustawy o samookreśleniu, który znacznie uprości całą procedurę – informują w piątek (28.04.2023) niemieckie media.
Według projektu do zmiany oznaczenia płci oraz imienia wystarczy złożenie oświadczenia w urzędzie stanu cywilnego. Po trzymiesięcznym okresie przejściowym decyzja stanie się skuteczna. Możliwa będzie także kolejna zmiana wpisu o płci – ale dopiero po upływie roku. W przypadku nieletnich poniżej 14 lat decyzję o zmianie podejmować mają wyłącznie rodzice, zaś osoby niepełnoletnie powyżej 14 roku życia będą potrzebować zgody rodziców. Sprawy sporne rozstrzygać ma sąd rodzinny.
W rejestrze stanu cywilnego nadal będzie można oznaczać płeć męską, żeńską albo różną (niem. divers). Wciąż możliwe będzie również niewprowadzanie żadnych informacji.
Koniec z dyskrymnacją
Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. osób queer Sven Lehmann powiedział agencji DPA, że uzgodnienie przepisów to „decydujący krok naprzód”. Wyraził nadzieję, że nowa ustawa zacznie obowiązywać jeszcze przed wakacjami – ale do tego konieczne są jeszcze pomyślnie zakończone konsultacje w rządzie oraz uchwalenie ustawy przez Bundestag i Bundesrat. – Po raz pierwszy niemiecki rząd aktywnie podejmuje inicjatywę zastąpienia dyskryminującej ustawy o transseksualistach sprzed 40 lat – dodał Lehmann.
Według obu ministerstw ustawa dotyczyć ma osób transpłciowych, interseksualnych i niebinarnych. Za transseksualne uważane są tu osoby, które nie identyfikują się lub identyfikują się nie tylko z płcią, jaka została im przypisana przy urodzeniu. Interseksualność oznacza posiadanie wrodzonych cech fizycznych „które nie mogą być jednoznacznie sklasyfikowane jako (tylko) męskie lub (tylko) żeńskie zgodnie ze standardami medycznymi”. Z kolei niebinarność dotyczy osób, które nie identyfikują się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta.
W uzasadnieniu wskazano, że poprzednia ustawa o transseksualności opierała się na „medycznie przestarzałym, patologizującym rozumieniu transseksualności”. W przyszłości nikt nie powinien przechodzić przez procedury sądowe ani przedstawiać zaświadczeń lekarskich oraz ekspertyz, by skorygować płeć.
Konserwatyści i prawica krytykują
Projekt ustawy reguluje także szereg innych złożonych kwestii, związanych ze korektą płci, a dotyczących m.in. sportu, kwot obowiązkowych w niektórych gremiach czy też służby wojskowej. Zakłada na przykład, że w przypadku konieczności obrony kraju mężczyźni nie powinni mieć możliwości ucieczki przed poborem poprzez zmianę oznaczenia płci. Jeżeli tranzycji dokona osoba zasiadająca w gremium, w którym obowiązują kwoty dla kobiet, np. w radzie nadzorczej przedsiębiorstwa, nie będzie mieć to wpływu na wypełnienie kwot przez to gremium. Zgodnie z przyjętą zasadą, znaczenie ma płeć w momencie powołania.
Dostęp do takich miejsc, jak przebieralnie, sauny czy domy dla kobiet regulować ma zawsze instytucja, będąca gospodarzem. Także kwestię oceny osiągnięć sportowych pozostawiono organizacjom sportowym.
Projekt ustawy krytykują konserwatywne partie CDU i CSU, oraz prawicowo-populistyczna AfD. Według chadeków już sama nazwa „ustawa o samookreśleniu” sugeruje, że każdy może dowolnie wybierać tożsamość płciową.
Według statystyk w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba postępowań w celu zmiany oznaczenia płci. W 2021 roku było ponad 3200 przypadków, podczas gdy w 2013 roku było ich 1400, a w 2008 – około 900.
EPD, DPA/ widz