Niemcy: „Stan epidemii” znów możliwy zimą
27 sierpnia 2022Karl Lauterbach (SPD) jest pewien, że przynajmniej na początku jesieni subwariant BA.5 spotęguje niebezpieczeństwo zachorowania na Covid -19. „Dojdzie wtedy do awarii w firmach i w infrastrukturze krytycznej, takiej jak szpitale. Czekają nas więc trudne czasy” – powiedział polityk gazecie „Welt am Sonntag”. Będzie tak zwłaszcza wtedy, gdy w domach – ze względu na niskie temperatury – zamykanie okien, jak zwykle o tej porze roku, stanie się normą.
„Musimy być gotowi na wszystko”
Lauterbach cały czas ma jednak nadzieję, że nie dojdzie do raptownego pogorszenia sytuacji. „Mam nadzieję, że nie dojdzie do poważnej zmiany wariantów (koronawirusa) – jeśli tak się nie stanie, to nie znajdziemy się w takiej sytuacji epidemicznej” – powiedział minister w wywiadzie. Niemniej jednak, jak podkreślił, Niemcy potrzebują zasobów i środków przeciwko pandemii w przypadku zagrożenia.
Zdaniem Lauterbacha, wiele osób błędnie uważa, że w trakcie pandemii zawsze przeważają lżejsze warianty wirusa. Nie ma przewagi selekcyjnej dla lżejszych wariantów – stwierdził polityk i dodał: „Musimy być gotowi na wszystko”. Wirus znacznie zmienił się poprzez mutacje i nadal to robi, dlatego nie osiągnięto jeszcze stadium endemicznego.
Lauterbach podkreślił, że już teraz jest od 100 do 150 zgonów z powodu koronawirusa dziennie. „Obawiam się, że ta liczba może wzrosnąć” – twierdzi minister i podkreśla, że w tym celu należy być dobrze przygotowanym. „I będziemy, jeśli Bundestag uchwali poprawki do ustawy o ochronie przed zakażeniami” – powiedział.
Dyskusja o ochronie przed zakażeniem
W ramach przygotowań do jesieni i zimy rząd koalicji SPD, FDP i Zielonych uzgodnił kilka dni temu kształt nowej ustawy o ochronie przed zakażeniami. Przewiduje ona jednolite przepisy federalne, w tym między innymi noszenie masek FFP2 w transporcie dalekobieżnym. Kraje związkowe mogą jednak wprowadzić własne przepisy, np. dotyczące obowiązkowego noszenia masek w publicznie dostępnych pomieszczeniach lub na zewnątrz, jeśli nie można tam zachować minimalnej odległości półtora metra.
Jak podał w sobotę (27.08.) dziennik „Bild”, powołując się na ankietę przeprowadzoną w krajach związkowych, panują rozbieżne opinie co do kryteriów wprowadzania obostrzeń oraz co do tego, kiedy można mówić o „konkretnym zagrożeniu” dla funkcjonowania systemu ochrony zdrowia lub innych kluczowych sektorów.
W wywiadzie minister zdrowia zaapelował o zwiększenie środków na badania naukowe dotyczące
szczepionek donosowych, które mogą być rozpylane w celu zwiększenia odporności błon śluzowych. „W porównaniu międzynarodowym Niemcy nie wypadają dobrze w pracach nad tymi szczepionkami" – powiedział. Brakuje środków na badania, tymczasem właśnie szczepionki podawane do nosa mogą potencjalnie znacznie ograniczyć infekcje – stwierdził Lauterbach.
Obowiązkowe szczepienia i maski
Polityk rządzącej SPD bronił też obowiązku szczepień określonych grup zawodowych i pośrednio opowiedział się za jego rozszerzeniem. Na pytanie, czy w grudniu należy przedłużyć tymczasowy obowiązek szczepień, odpowiedział: „Jednym z głównych celów naszej polityki pandemicznej była i jest ochrona szczególnie wrażliwych grup – osób starszych, chorych. Dlatego sensowne jest również to, aby ci, którzy się nimi opiekują, sami nie stali się zagrożeniem”. Dodał, że przyjęcie szczepionki przez lekarza czy pielęgniarkę należy w jego pojęciu do etosu tego zawodu.
Ponadto Lauterbach odpierał zarzuty wobec planowanego obowiązkowego noszenia masek przez uczniów od piątej klasy. Zakażanie całego pokolenia jest nieodpowiedzialne, a w grę wchodzą miliony dzieci – podkreślił. „Nie wiemy jeszcze, co ta infekcja, jeśli będzie się powtarzać, zrobi z układem odpornościowym dzieci. Jako społeczeństwo nie możemy podejmować ryzyka masowych zakażeń w szkole”.
(AFP, DPA/sier)