Niemcy. Spadek konkurencyjności, widmo zwolnień
22 maja 2024Comiesięczny sondaż przeprowadzany przez monachijski instytut badań gospodarki Ifo wykazał obawy niemieckich firm, że tracą swą pozycję w UE od trzeciego kwartału 2022 roku, a na rynkach pozaeuropejskich – od pierwszego kwartału 2022 roku. – Niemieckiemu przemysłowi coraz trudniej jest konkurować z innymi – uważa Klaus Wohlrabe, szef badań ankietowych Ifo.
Niemal wszystkie gałęzie niemieckiego przemysłu odnotowały swą pozycję konkurencyjną w pierwszym kwartale 2024 roku jako gorszą niż w ostatnim kwartale roku 2023. Zdaniem Ifo wyjątkiem jest tu jedynie przemysł farmaceutyczny i branża producentów wyrobów z drewna, ale z wykluczeniem firm meblarskich. Instytut Ifo co miesiąc ankietuje kilka tysięcy firm w ramach swoich badań gospodarczych.
„Początki deindustrializacji”
Prezes federacji dwudziestu organizacji pracodawców przemysłu metalowego i elektrotechnicznego Gesamtmetall, Stefan Wolf, tymczasem widzi „początek deindustrializacji” w Niemczech i ostrzega przed utratą do 50 tys. miejsc pracy w przemyśle. – Dostrzegam już rozpoczynającą się deindustrializację. Zachodzi coraz więcej relokacji, wszędzie – powiedział gazetom grupy medialnej Funke.
Firmy z branży motoryzacyjnej i przemysłu kooperacyjnego są obecnie szczególnie dotknięte zaistniałą sytuacją. – Wiele firm działa bardzo ostrożnie. Jest znacznie mniej inwestycji – zaznaczył Stefan Wolf. – Ze względu na słabe warunki ramowe w Niemczech, wiele pieniędzy wypływa obecnie za granicę. W rezultacie straciliśmy ponad 300 mld euro na inwestycjach – dodał.
Jego zdaniem „jest to liczba dramatyczna”. – Jeśli inwestycje nie będą realizowane w Niemczech, ich produktywność w dłuższej perspektywie na tym ucierpi, co doprowadzi do jeszcze mniejszej konkurencyjności niemieckiej gospodarki – przestrzegł.
Widmo zwolnień
Prezes federacji Gesamtmetall powiedział również, że widzi pierwsze oznaki masowych zwolnień w przemyśle. – Więksi dostawcy z branży motoryzacyjnej już zapowiedzieli takie zwolnienia. Obawiam się, że nabiera to dopiero prawdziwego rozpędu – stwierdził. – Jeśli coś się szybko nie zmieni, będziemy świadkami utraty wielu miejsc pracy, zwłaszcza w takich podstawowych działaniach, jak produkcja.
Stefan Wolf ocenił potencjalną liczbę utraconych miejsc pracy w niemieckim przemyśle w ciągu najbliższych trzech do czterech lat na 40 do 50 tysięcy. Dlatego według niego pilnie potrzebne są zmiany strukturalne. – Nie pomaga tu uspokajanie nastrojów i traktowanie zaistniałej sytuacji jako przejściowych zawirowań koniunktury – podkreślił.
(DPA, AFP/jak)
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!