Niemcy przestają stosować Konwencję dublińską
25 sierpnia 2015Konwencja dublińska z 1990 roku, zastąpiona w 2003 roku umową Dublin II, stanowi, że uchodźcy mogą się starać o azyl polityczny wyłącznie w jednym kraju. Członkami tej konwencji są wszystkie kraje UE oraz Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Lichtenstein. Wg Konwencji uchodźca składa podanie o azyl w pierwszym kraju, do którego trafił. Oznacza to, że jeżeli uchodźca przyleci do UE przez lotnisko we Frankfurcie nad Menem, wówczas tam składa wniosek azylowy. Jeżeli jednak dotarł do wybrzeży Europy np. we Włoszech, a potem przyjechał pociągiem do Niemiec, wówczas Niemcy mają prawo i obowiązek odesłać go z powrotem do Włoch.
Teoretycznie ta zasada nadal jest w mocy. Jednak z powodu masowego napływu uchodźców do Włoch, Malty i Grecji, Niemcy zdecydowały się odstąpić od odsyłania części uchodźców do tych krajów. Dotyczy to wyłącznie uchodźców z Syrii.
Decyzja rządu w Berlinie ma odciążyć włoskie i inne urzędy na południu Europy, które nie radzą sobie z napływem ogromnej ilości uchodźców. Organizacje charytatywne zarzucają, że z tego powodu tamtejsze urzędy w ogóle nie rejestrują części uchodźców i po prostu przymykają oczy na ich podróż na północ Europy.
Dowód europejskiej solidarności
- Rezygnacja z odsyłania uchodźców do bezpiecznych krajów trzecich, przez które przejechali, jest sygnałem europejskiej solidarności - powiedziała rzeczniczka KE Natasha Bertaud. Bruksela wspiera również żądanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francoisa Hollande'a, którzy opowiedzieli się za stworzeniem wspólnej listy bezpiecznych krajów. KE apeluje do wszystkich państw członkowskich UE, aby stosowały europejskie prawo azylowe. Według informacji Brukseli aktualnie prowadzonych jest 32 postępowań przeciwko państwom UE, które nie stosują się wspólnotowych zasad.
W wyniku masowego napływu uchodźców do UE coraz więcej ekspertów ostrzega przed zagrożeniem dla systemu Schengen. Rząd Niemiec podkreśla wprawdzie, że nie chce wprowadzać kontroli na granicach, tylko opowiada się za dalszym swobodnym poruszaniem się po krajach zrzeszonych w Schengen, jednak pojawiają się też głosy wskazujące na to, że przynajmniej są dyskutowane również inne rozwiązania. Angela Merkel powiedziała ostatnio w wywiadzie telewizyjnym, iż "system Schengen mógłby się załamać, jeżeli Europie nie uda się opanować problemów związanych z przyjmowaniem uchodźców".
Eksperci zwracają uwagę, że w systemie prawnym i bezpieczeństwa wewnętrznego UE tkwi podobny błąd, jak w polityce gospodarczej i walutowej. Powstał bowiem elitarny klub zrzeszający różnych członków, zanim ustalono reguły jego działania. System Schengen może funkcjonować sprawnie tak długo, jak długo wszystkie jego kraje członkowskie rygorystycznie kontrolują granice zewnętrzne UE.
dpa, reuters / Róża Romaniec