Niemcy przeciwni wspieraniu energii atomowej
15 kwietnia 2012Opozycja oraz aktywiści ds.ochrony środowiska w Niemczech wywierają nacisk na rząd, by ten sprzeciwił się dofinansowywaniu budowy nowych siłowni atomowych w Unii. Budować chce zarówno Wielka Brytania, jak i Polska, Czechy oraz Francja. Zdaniem Zielonych i SPD oraz organizacji ochrony środowiska: Greenpeace i Bund für Umwelt und Naturschutz, Niemcy powinny sprzeciwić się planom takiej pomocy finansowej.
„To niedopuszczalne, by rząd Niemiec wyłączając z powodu wysokiego ryzyka własne elektrownie atomowe popierał jednocześnie ich subwencjonowanie za granicą” – powiedziała Bärbel Höhn, wiceprzewodnicząca klubu poselskiego Zielonych, w wywiadzie dla Berliner Zeitung. Natomiast wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD, Ulrich Kelber, dodał, że energia atomowa jest nie tylko niebezpieczna, lecz wiążą się z nią wysokie koszty, chociażby przy składowaniu odpadów radioaktywnych”.
Mniej szkodliwy gaz
Co prawda siłownie atomowe w procesie produkcji energii nie emitują dwutlenku węgla do atmosfery, za to powstaje on przy rozkładzie uranu i jego wartości są bardzo wysokie, wynosząc 300 gram CO2 / kwh. Porównywalnie podczas produkcji energii wiatrowej powstaje 22 gram CO2/kwh, a przy produkcji energii gazowej - 119 gram CO2 / kwh.
Polityka energetyczna UE pod znakiem zapytania
Debatę na temat polityki energetycznej w UE rozpętały wysłane do Brukseli listy rządów Wlk. Brytanii, Polski, Czech i Francji, w których domagają się one, by uznać energię atomową za technologię bez emisji dwutlenku węgla, a tym samym umożliwić jej subwencjonowanie. Listy, wysłane na krótko przed planowanym na przyszły tydzień spotkaniem ministrów gospodarki i energetyki w Brukseli, sugerują też, by planowane do 2050 r. przestawienie Europy na alternatywne technologie nie ograniczało się tylko do energii wiatrowej czy słonecznej. W liście rządu brytyjskiego padły też sugestie, by popierać właśnie energię atomową oraz technologię CCS służącą do wychwytywania dwutlenku węgla, wytwarzanego w dużych elektrowniach opalanych paliwami kopalnymi.
Niemcy zbyt pasywne
Unijny komisarz ds.energetyki, Günther Ottinger, unikał w piątek (13.04) wszelkich komentarzy. Jego rzecznik zauważył, że debatę tę zamiast do KE, należałoby skierować do Danii, która objęła prezydencję UE. Stwierdził on też, że każde z państw może samodzielnie decydować o własnych rozwiązaniach dotyczących produkcji energii. Poza tym dodał, że Komisja Europejska nie popiera aktualnie budowy nowych elektrowni atomowych.
Ministerstwo gospodarki w Berlinie poinformowało, że nie udzieli poparcia planom Wlk. Brytanii, Polski, Czech i Francji. Natomiast ministerstwo ds. środowiska oznajmiło, że dopiero wyrabia sobie opinię na ten temat.
Zdaniem organizacji Greenpeace ta zbyt pasywna postawa Niemiec może się zemścić. „Kiedy minister środowiska, Norbert Röttgen, zajmuje się walką wyborczą, w tym czasie w Brukseli zaprzepaszczona zostanie przyszłość energii odnawialnych” – powiedział gazecie Berliner Zeitung ekspert atomowy Greenpeace, Tobias Münchmeyer.
dpd/ dapd/ Alexandra Jarecka
red. odp.: Andrzej Paprzyca