Niemcy oddają zrabowany Polsce obraz. Prasa: "Symbol wzajemnego zaufania"

„Wraz z Frankiem-Walterem Steinmeierem, szefem niemieckiego MSZ, Sikorski mówił o symbolu wzajemnego zaufania" - pisze „Stern”. „Die Welt” przypomina, że o rzeczone dzieło toczył się długotrwały spór między RFN a Polską.

Niewielkich rozmiarów obraz olejny, 32,8 x 25,8 cm, przedstawia codzienną scenę na schodach Pałacu Dożów w Wenecji z XVIII wieku. „Po wybuchu II wojny hitlerowcy ukradli „Schody pałacowe” z Muzeum Narodowego w Warszawie. Podobno obraz miał zasilić zbiory "Muzeum Führera", czyli Adolfa Hitlera, które to miało powstać w Linz nad Dunajem, do czego jednak nigdy nie doszło”, o czym informuje „Stern”. Przez Kraków, a następnie zamek hrabiego Manfreda v. Richthofena w Sichowie na Dolnym Śląsku, po wojnie obraz najpierw trafił do Monachium, a ostatecznie do Heidelbergu. „W proces odzyskiwiania dzieła zaangażowany był specjalnie powołany do tego celu oddział amerykańskiej armii, którego działanie było inspiracją scenariusza do filmu "Monuments Men" (polski tytuł „Obrońcy skarbów”, red.) z George'm Clooneyem w roli głównej”, pisze „Stern”.

Kilkakrotna zmiana adresu

Jak podają niemieckie gazety obraz długie lata wisiał w gabinecie rektora Uniwersytetu w Heidelbergu oraz w magazynach tamtejszego „Kurpfaelzisches Museum”, zanim w 1998 ostatecznie wyjaśniono jego pochodzenie. Od roku 2000 znajdował się w depozycie Państwowej Galerii w Stuttgarcie.

Ministerstwo nauki, badań naukowych i sztuki Badenii-Wirtembergii podejmowało liczne próby przekazania obrazu Polsce, lecz w minionych latach prób tych nie intensyfikowano na prośbę niemieckiego MSZ, ze względu na toczące się rozmowy na temat restytucji dzieł sztuki zagrabionych przez hitlerowców. W przyszłości „Schody pałacowe” mają ponownie zawisnąć w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Następna runda polsko-niemieckich rozmów w sprawie zwrotu dóbr kultury zrabowanych bądź przemieszczonych w czasie II wojny zaplanowane jest na 15 kwietnia b.r.

Agnieszka Rycicka

Red. odp.: Bartosz Dudek