Niemcy: korupcja kwitnie
17 marca 2012Niemcy, mimo silnej i prężnej gospodarki, konfrontowane są raz po raz z przypadkami korupcji w wielkim stylu. W bieżącym roku łapownictwo i przyjmowanie korzyści majątkowej przysporzą gospodarce niemieckiej strat w wysokości prawie 250 mld euro.
Do tego wniosku dochodzi specjalista ds. gospodarczych Friedrich Schneider z Uniwersytetu w Linzu w Austrii. Wynikami jego analizy dysponuje berlińska gazeta Die Welt.
W 2011 roku straty Niemiec opiewały na podobną kwotę. Wyliczenia Schneidera opierają się na Indeksie Percepcji Korupcji (CPI), który sporządza od 1995 roku organizacja Transparency International (TI ujawnia, bada i zwalcza praktyki korupcyjne głównie w życiu publicznym).
Im lepsze wyniki gospodarcze, tym mniej łapownictwa
Przekupność urzędników w danym państwie oraz pracowników wielkich firm, uzależniona jest w dużej mierze od sytuacji gospodarczej w danym kraju. Jeżeli gospodarce wiedzie się źle, pracownicy urzędów i firm są bardziej podatni na przyjmowanie łapówek. Choć z drugiej strony pewną rolę odgrywają też inne czynniki jak choćby "coraz częściej zauważalny upadek obyczajów" - mówi Schneider.
Według ostatniego Indeksu Percepcji Korupcji, Niemcy zajęły w porównaniu międzynarodowym 14 miejsce wśród najmniej skorumpowanych państw świata. Listę otwiera Nowa Zelandia. Na miejscach gorszych od Niemiec znalazły się Wielka Brytania, USA i Francja.
Różne sposoby zwalczania korupcji
"Gdyby udało się zredukować korupcję, na przykład do poziomu z 2004 roku, straty w Niemczech zmalałyby o 30 mld euro" - oświadczył Schneider w rozmowie z gazetą Die Welt.
Austriacki specjalista wymienia dwa czynniki wpływające na zmniejszenie korupcji: zaostrzenie kar, albo lepsze wynagradzanie urzędników. "Przy czym" - dodał - "jedno nie wyklucza drugiego".
Według definicji Banku Światowego korupcja jest nadużywaniem lub wykorzystaniem stanowiska publicznego do osiągania korzyści prywatnych.
AFP, Die Welt / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Pawlak