Niemcy: korporacje akademickie opanowane przez neonazistów?
6 lipca 2012Chodzi o poważny zarzut - do wielu korporacji akademickich, twierdzi pozwany Joachim Becker, przeniknęli w ostatnich latach neonaziści. Niektóre z nich opanowali. Dlatego Becker założył organizację Korporacje Przeciwko Neonazistom, która na swoim portalu internetowym piętnuje wszelkie przejawy neonazizmu w tych tradycyjnych zrzeszeniach.
Jedną z napiętnowanych osób jest Norbert Weidner. Zamordowanego przez hitlerowców dysydenta i ewangelickiego teologa Dietricha Boenhoffera określił mianem "zdrajcy ojczyzny" a wyrok na niego jako - "prawnie uzasadniony". Weidner jest redaktorem naczelnym pisma "Burschenschaftliche Blätter" wydawanego przez Niemiecki Związek Korporacji Studenckich.
Brunatna infiltracja
Biografia Weidnera zawiera jednoznaczne wskazówki co do jego politycznych sympatii. Najpierw działał w skrajnie prawicowej organizacji Wiking Jugend, potem w Wolnościowej Niemieckiej Partii Robotniczej. Po delegalizacji tego neonazistowskiego ugrupowania w 1995 roku Weidner pojawił się w korporacji Alte Breslauer Burschenschaft der Raczeks (Raczek to nazwisko polskiego właściciela gospody, gdzie w początkach XIX wieku w ówczesnym Wrocławiu zbierali się potajemnie członkowie korporacji).
W korporacji Weidner natknął się na Beckera, który szybko zorientował się w politycznych przekonaniach kolegi. Becker nie chce jednak by sprawę redukować do osobistych animozji. - Chcemy zwrócić uwagę na akademicki neonazizm, tak, by zajęli się tym politycy i odpowiednie władze - uzasadnia. Jego zdaniem sytuacja jest poważna. - Neonaziści ze środowiska akademickiego piszą i wymyślają hasła a inni podpalają domy - dodaje.
Historia i tradycja
Zarzut, że korporacje akademickie przyciągają neonazistów nie jest niczym nowym. Ich tradycja sięga początków XIX wieku. Wtedy propagowały one postępowe hasła zjednoczenia Niemiec, wolności i demokracji. Posługiwały się też późniejszymi barwami narodowymi - czernią, czerwienią i złotem. Po pierwszym zjednoczeniu Niemiec (1871) część korporacji nabrała charakteru konserwatywnego a nawet reakcyjnego.
Do dziś niemieckie korporacje akademickie pielęgnują przepełnione patriotyzmem (dla niektórych - nacjonalizmem) tradycje. Ich członkowie noszą specjalne czapki i szarfy. Domy korporacji (rodzaj akademików) położone są najczęściej w centrum miast. Poznać je można po wielkich flagach w tradycyjnych kolorach korporacji, powiewających na fasadzie. Finansowane są przez "starszych panów" - byłych studentów, którzy do końca życia pozostają wierni swojej korporacji. Pokoje są w miarę tanie, ale w zamian studenci zobowiązują się nie tylko do dożywotniej wierności organizacji, ale i do podtrzymywania tradycji. Niektóre korporacje praktykują do dziś tzw. menzurę. To tradycyjny rytuał wywodzący się z pojedynku. Członkowie korporacji staczają walkę na szpady według określonych zasad. Nie raz dochodzi przy tym do zranienia przeciwnika.
Problemy z narybkiem
Nic dziwnego, że wiele korporacji akademickich ma problemy z narybkiem. To - twierdzą krytycy - szansa dla neonazistów. 1500 z 10 tysięcy członków niemieckich korporacji to neonaziści - ocenia Becker. A jego były kolega Weidner to jedna "z głów skrajnie prawicowego ruchu" związanego z neonazistowską partią NPD i niektórymi korporacjami.
Norbert Weidner zdecydowanie sprzeciwia się temu twierdzeniu - i wystąpił z pozwem do sądu. - Takich struktur nie ma. Stąd też mój klient nie może być głową takiego ruchu. To urojenie - twierdzi adwokat powoda Björn Clemens. W imieniu Weidnera domaga się od Beckera 250 tys. euro odszkodowania. Na pytanie czy można określić jego klienta mianem "prawicowego ekstremisty" odsyła do samego Weidnera.
Dla Beckera i jego zwolenników nie ma jednak wątpliwości kim jest ich przeciwnik. Dlatego na przedpolu tegorocznego zjazdu korporacji akademickich w Eisenach próbowali pozbyć się go z zarządu organizacji dachowej. Jednak Weidner został ponownie wybrany. Po ogłoszeniu wyników wyborów przedstawiciele wielu korporacji opuścili salę, niektóre zrezygnowały z członkostwa. Spotkanie zakończyło się skandalem.
Nie składają broni
Organizacja Beckera Korporacje Przeciwko Neonazizmowi domagają się rozwiązania organizacji dachowej "z powodu tolerowania, wspierania i finansowania skrajnej prawicy". Obserwatorzy są jednak zdania, że najprawdopodobniej Niemiecki Związek Korporacji Akademickich skurczy się. Pozostaną w nim te korporacje, które opanowane są przez neonazistów.
Czy inicjatywa organizacji Korporacje Przeciwko Neonazizmowi nie jest spóźniona? - Bitwa nie jest w żadnym razie przegrana - zapewnia Becker. - Neonaziści wygrali na szczeblu organizacji dachowej, ale dla nas organizacja dachowa nie jest decydująca.
Becker i jego zwolennicy mają już wymyślony plan działania. Powstaje właśnie nowa organizacja zrzeszająca korporacje. - Więcej nie mogę ujawnić, ale to nie potrwa już długo - dodaje.
Klaus Dahmann / Bartosz Dudek
red. odp. Iwona D. Metzner