1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

Niemcy: Kim są imigranccy wyborcy AfD?

Ben Knight
12 stycznia 2025

AfD aktywnie zabiega o wyborców ze środowisk imigranckich, jednocześnie podsycając nastroje przeciwko nim. Dlaczego zatem wyborcy o pochodzeniu imigranckim mieliby popierać tę skrajnie prawicową partię w Niemczech?

https://p.dw.com/p/4p3m3
Ismet Var, zwolennik AfD
Urodzony w Turcji kierowca dostawczy Ismet Var wspiera AfD od momentu jej powstaniaZdjęcie: Ben Knight/DW

Alternatywa dla Niemiec (AfD) jasno określa swoje poglądy na temat imigrantów w swoim programie: „AfD postrzega ideologię wielokulturowości jako poważne zagrożenie dla pokoju społecznego i dalszego istnienia narodu jako jednostki kulturowej”.

Teraz jednak wielokulturowość nie wydaje się być poważnym zagrożeniem dla AfD. W ciągu ostatnich kilku miesięcy coraz więcej komunikatów skrajnej prawicy było skierowanych do wyborców z wielu społeczności imigrantów w Niemczech, z pewnym sukcesem.

Podatki i deportacje

Urodzony w Turcji 55-letni Ismet Var mieszka w Niemczech od dzieciństwa, jest obywatelem Niemiec od 1994 roku i zwolennikiem AfD od chwili jej powstania w 2013 roku. Pracuje jako kierowca samochodu dostawczego w Berlinie, a jego zawód został bezpośrednio dotknięty wzrostem cen paliw po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Nie może zrozumieć, dlaczego tak wiele pieniędzy jest „wyrzucanych” na pomoc gospodarczą i wojskową dla Ukrainy. Jego główne obawy, jak mówi, dotyczą podatków i deportacji imigrantów, którzy dopuścili się przestępstw kryminalnych.

To ostatnie już się dzieje. Najnowsze statystyki dowodzą, że centrolewicowy rząd kanclerza Olafa Scholza zwiększył liczbę deportacji w minionym roku. – Teraz to oni deportują ludzi! Ale wcześniej tego nie robili – mówi Ismet Var przy kawie w jednej z kawiarni w dzielnicy Kreuzberg w stolicy Niemiec. Jego zdaniem dopiero działania AfD na niemieckiej scenie politycznej skłoniły rząd do aktywności.

Kogo można deportować z Niemiec?

Jako alewita uważa również, że Niemcy stały się zbyt tolerancyjne wobec tego, co nazywa „ortodoksyjnymi muzułmanami”. – Nie mam nic przeciwko nim, gdy modlą się w domu, ale gdy uprawiają propagandę, jestem przeciwko nim – zaznacza.

Ismet Var doświadczył rasizmu jako nowo przybyły do Niemiec w latach 70-tych. Pamięta, gdy dozorca w jego budynku powiedział mu, że on i jego rodzina nie byliby tam, gdyby Hitler nadal był u władzy: „Ale to mi nie przeszkadzało. Byłem wtedy mały”.

Dzieci uchodźców dla AfD

Anna Nguyen również doświadczyła rasizmu w Niemczech. Urodziła się niedaleko Kassel w 1990 roku w rodzinie wietnamskich uchodźców, a obecnie jest posłanką AfD w parlamencie krajowym Hesji. Podkreśla jednak, że to nie Niemcy są wobec niej rasistami; to głównie ludzie, których uważa za Arabów.

– Podczas pandemii osoby o pochodzeniu imigranckim, prawdopodobnie Arabowie, krzyczeli 'koronawirus' za mną i moją chińską przyjaciółką – powiedziała. – To prawda, że w Internecie jestem zalewana rasistowskimi komentarzami, ale ze strony lewicy, mimo że lewicowcy uważają się za przeciwników rasizmu – dodaje.

Anna Nguyen podkreśla, że jej partia jest obojętna na treści rasistowskie i w jej strategii nie leży zabieganie o takich wyborców jak ona. – Nie chodzi o pochodzenie imigrantów. Chodzi o to, że wszyscy rozsądni ludzie w tym kraju chcą zapobiec temu zielonemu ideologicznemu szaleństwu. Chodzi o odpowiedź na takie pytania, jak: Czy stać mnie na dobre życie? Czy jest ono bezpieczne? Czy mamy bezpieczne dostawy energii elektrycznej?

Wyborcze party Alice Weidel, szefowej AfD
Robert Lambrou założył grupę zwolenników AfD z pochodzeniem migracyjnymZdjęcie: Helmut Fricke/dpa/picture alliance

Ukierunkowanie na nowych wyborców

Wyborcy wywodzący się ze środowisk imigranckich to demograficzna rzeczywistość w Niemczech. Oficjalne statystyki z 2023 roku pokazują, że około 12 procent niemieckiego elektoratu ma pochodzenie inne niż niemieckie; to około 7,1 mln osób. Jeszcze w 2016 roku około 40 procent wyborców o pochodzeniu migracyjnym głosowało na SPD, a kolejne 28 procent – na CDU. Wydaje się jednak, że ich lojalność wobec tych partii uległa erozji.

Według Niemieckiego Centrum Badań nad Integracją i Migracją (DeZIM), które pod koniec stycznia opublikuje wyniki badań na temat postaw wyborczych wśród migrantów, istnieje niewielka różnica między zachowaniami wyborczymi osób z tzw. tłem migracyjnym i bez niego. W wyborach do Bundestagu w 2017 roku 35 procent niemieckich Turków głosowało na SPD, nie oddając  żadnych głosów na AfD. Teraz, jak podaje DeZIM, wyborcy-imigranci nie głosują na AfD w stopniu mniejszym lub większym niż rdzenni Niemcy.

Jannes Jacobsen z DeZIM, który jest współautorem najbliższego raportu, powiedział, że AfD wydaje się być coraz bardziej atrakcyjna dla ludzi z różnych środowisk. Zwrócił również uwagę, że wyborcy ci są obywatelami Niemiec i postrzegają siebie jako Niemców. – Więc może nie jest tak wielką niespodzianką, że ci ludzie nie głosują inaczej niż ludzie, którzy nie wywodzą się z tego środowiska – powiedział w wywiadzie dla DW.

Elon Musk wspiera AfD

AfD coraz bardziej atrakcyjna

W 2023 roku Robert Lambrou, również poseł AfD do parlamentu krajowego Hesji, założył organizację o nazwie „Z migranckim pochodzeniem dla Niemiec” skierowaną do imigrantów popierających AfD. Strona internetowa tej organizacji zawiera informację, że liczy ona 137 członków z ponad 30 krajów i że jest otwarta dla każdego, „kto wyznaje wiarę w kulturę niemiecką jako kulturę dominującą i działa na rzecz dalszego istnienia narodu jako podmiotu kulturowego”.

– Moje doświadczenia z AfD są takie, że nie ma różnicy, czy ktoś ma pochodzenie imigranckie, czy nie – powiedział DW 55-letni Robert Lambrou, którego ojciec był Grekiem. – Nie postrzegam tej partii jako ksenofobicznej, chcemy rozsądnej polityki migracyjnej.

Trudno to jednak pogodzić z wypowiedziami takimi jak posła do Bundestagu z ramienia AfD, René Springera, który po ujawnieniu na początku ubiegłego roku, że politycy AfD brali udział w spotkaniu planującym masową „remigrację” imigrantów i nie-białych Niemców, napisał na platformie X: „Wyślemy obcokrajowców z powrotem do ich krajów ojczystych. Milionami. To nie jest tajny plan. To jest obietnica”.

Robert Lambrou zgodził się, że niektóre takie oświadczenia „nie są pomocne”, jeśli nie są oparte na faktach lub nie wyrażają ważnych niuansów. – Gdy zauważamy wypowiedzi członków partii, które naszym zdaniem nie są w porządku, staramy się ustosunkować do nich w ramach wewnętrznego dialogu partyjnego – powiedział.

Mimo to wydaje się, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawia się coraz więcej pro-AfD-owych filmów na TikToku tworzonych przez osoby z kół imigranckich. Özgür Özvatan, dyrektor generalny firmy doradztwa politycznego Transformakers i autor niewydanej jeszcze książki na temat politycznego wpływu Niemców o pochodzeniu imigracyjnym, powiedział, że AfD aktywnie zabiegała o uwagę wyborców-imigrantów przez co najmniej ostatni rok, zwłaszcza osób o rosyjskich i tureckich korzeniach. Głównie dlatego, że społeczności te mają większe szanse na uzyskanie prawa do głosowania.

Oburzenie po imprezie AfD: młodzieżówka śpiewa o deportacji

Nie ma problemu z rasizmem?

Według oficjalnych statystyk w Niemczech mieszka ponad 2,9 mln osób pochodzenia tureckiego, z których prawie 1,6 mln ma niemieckie obywatelstwo. Diaspora postsowiecka również liczy miliony i obejmuje kilka narodowości i grup etnicznych - w tym niemiecką. Wielu z tych ludzi może również poczuć się przyciągniętych prorosyjskim stanowiskiem AfD w sprawie wojny w Ukrainie.

Özgür Özvatan twierdzi, że wszystko to jest częścią szerszej strategii AfD mającej na celu poszerzenie bazy wyborców. Potencjalni wyborcy w środowisku nieimigrantów są oczywiście ograniczeni. – Mogą mieć potencjalny udział w głosach na poziomie około 20-25 procent, ale jeśli chcą osiągnąć poziom 30-35 procent, muszą rozszerzyć swoje portfolio, a to będzie oznaczać tworzenie treści i obietnice prowadzenia polityki korzystnej dla społeczności imigrantów.

– Ludzie, którzy wyemigrowali wcześniej, nie są automatycznie zwolennikami imigracji – stwierdził Özgür Özvatan w wywiadzie dla DW. – Mogą być imigrantami i mimo to zajmować stanowisko antyimigracyjne.

Anna Nguyen podkreśla, że wyborców-imigrantów nie odstrasza rasizm i sprzeczności, „ponieważ wiedzą, o kogo chodzi; to nielegalni imigranci, zwłaszcza ci od 2015 roku. To ci, którzy są przestępcami, a ludzie ze środowisk imigracyjnych cierpią z tego powodu tak samo jak wszyscy inni”.

Özgür Özvatan z kolei uważa, że wielu wyborców-imigrantów po prostu nie zdaje sobie sprawy z rasistowskich wypowiedzi, a nawet jeśli słyszą jawny rasizm, szybko odrzucają go jako drugorzędny w ich percepcji AfD. – Ich głównym wrażeniem jest to, że AfD jest wobec nich przyjazna, zaś AfD stara się wzbudzić to uczucie”.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Angielskiej DW.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>