Niemcy chcą przejąć PKP Cargo? Tak rodzi się fejk
9 sierpnia 2024Na hali sekcji CTON Lublin zjawił się „człowiek ubrany w kamizelkę z logo DB z akcentem niemieckim” i „zapytał o możliwość zrobienia zdjęć hali napraw oraz zdjęć lokomotyw”. „Poruszał się samochodem marki VW Passat na niemieckich numerach rejestracyjnych”. Tak szczegółowo sytuację opisał w swojej notatce służbowej zastępca naczelnika sekcji utrzymania w Lublinie. Notatka była adresowana do dyrektora Wschodniego Zakładu PKP Cargo, a potem została udostępniona dziennikarzowi Telewizji Republika.
Szybko podchwyciły ją prawicowe media i prominentni politycy, w tym były premier Polski Mateusz Morawiecki. „Tego gościa pewnie też zaprosił poprzedni zarząd”, napisał na X i Facebooku Morawiecki, udostępniając notatkę.
Jeszcze dalej w swoich wnioskach poszedł Michał Woś, poseł Suwerennej Polski i były sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. „Gorszące jest, gdy ‚trup jeszcze nie ostygł’, a już rozrywają majątek. Tusk w PKP Cargo posunął się dalej. Firmę dopiero wykańczają, a jak ustalił Michał Jelonek z TV Republika, Deutsche Bahn już inwentaryzuje majątek. Kto ich zaprosił? Mechanizm jak z LOT za pierwszego Tuska” – napisał na X, opierając się na notatce.
PKP Cargo faktycznie ma duże kłopoty finansowe i zapowiedziało sanację firmy. Już zapowiedziano zwolnienia grupowe, obejmujące ok. 4 tys. pracowników. Ale sanacja nie oznacza sprzedaży – zapewniają władze spółki.
Deutsche Bahn: „to nonsens”
Polska Redakcja Deutsche Welle poprosiła o komentarz Deutsche Bahn (DB) w Berlinie. Czy zamierzają przejąć PKP Cargo lub jej majątek? I czy wysłało do Lublina swojego przedstawiciela, by sfotografował lokomotywy? Rzecznik prasowy jest zaskoczony. Ostatecznie przysyła odpowiedź: „DB Cargo koncentruje się na własnej transformacji. Chodzi o konkurencyjność firmy. Prostsze struktury powinny zapewnić rentowność. Przejęcia spółek nie znajdują się na naszej agendzie”.
Dopytujemy o wysłanie pracownika w celu zrobienia zdjęć lokomotyw polskiej spółki. „To nonsens. Jako firma zajmująca się kolejowym transportem towarowym, dobrze wiemy, jak wygląda wyposażenie w branży kolejowej w Europie” – odpowiada rzecznik DB.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że DB nie chce tej sprawy komentować szerzej, bo historia jest tak absurdalna, że potraktowanie jej serio może tylko napędzić kolejne fejki.
Przetrwać kryzys
DB Cargo jest największym przewoźnikiem towarowym w Unii Europejskiej. Posiada około 9 tys. lokomotyw i ponad 80 tys. wagonów towarowych oraz liczne spółki córki, również w Polsce. DB Cargo Polska ma – podobnie jak PKP Cargo i wiele innych europejskich firm transportowych – problemy finansowe.
Kryzys gospodarczy, a potem wybuch wojny w Ukrainie zmniejszył wolumen transportu kolejowego w całej Europie. Firmy starają się przetrwać i ograniczyć straty, a nie kupować inne spółki z problemami finansowymi.
„Człowiek w kamizelce”
A skąd historia o człowieku w kamizelce z logo Deutsche Bahn? – pytamy pracownika DB, który chce pozostać anonimowy. – Menadżerowie DB nie jeżdżą w kamizelkach, tylko w garniturach – śmieje się nasz rozmówca. – A to oni, nie mechanicy czy konduktorzy załatwiają fuzje i kontrakty. Brakuje jeszcze peruki i byłby kiepski pastisz filmu o Bondzie. Szok, że wchodzą w to znani politycy – stwierdza.
Czy zatem ktoś wymyślił taką historię? – Niekoniecznie. Tylko – może nawet celowo – wykorzystał sytuację. Coś dopowiedział, coś zasugerował. W końcu kamizelki z logo DB noszą nie tylko pracownicy techniczni DB – odpowiada.
Fotograficzne safari kolejowe
Sprawdzamy na popularnych niemieckich platformach sprzedażowych, czy da się kupić kamizelkę DB. Bez problemu znajdujemy takie kamizelki z różnych lat i od różnych grup pracowników – m.in. obsługi pokładowej, konduktorów, pracowników technicznych – w cenie od kilkunastu euro. To popularny artykuł wśród niemieckich miłośników kolei – obok modeli pociągów, kubków, mapek, starych biletów kolejowych i innych gadżetów.
Jednym z miłośników takich pamiątek jest 50-letni Uwe z Bonn. Pasją do kolei zaraził go w dzieciństwie ojciec. On sam koncentruje się na modelach, łącznie z modelami infrastruktury, ale wśród kolegów ma takich, którzy poświęcają swoje urlopy na „kolejowe safari fotograficzne”, nie tylko po Niemczech i Europie, ale i całym świecie. Jeżdżą na pokazy i festiwale kolejnictwa, choćby do polskiego Wolsztyna, organizują wypady na własną rękę.
Uwe nie śmieje się, gdy opowiadamy mu historię o Niemcu z aparatem fotograficznym. – Oczywiście, że jakiś fan mógł chcieć sobie porobić zdjęcia do kolekcji, ze wschodu – wzrusza ramionami. – Co w tym dziwnego? – pyta. Uśmiecha się dopiero, kiedy opowiadamy, jakie oburzenie wywołało to zdarzenie wśród polskich polityków i w niektórych polskich mediach. – Bez przesady. Jak ludzie koczują pod lotniskiem i fotografują startujące samoloty, to też taka afera się robi? – komentuje.
PKP Cargo dementuje
W odróżnieniu od DB, która woli ignorować sprawę, polska PKP Cargo zareagowała ostro. „Informacja rozpowszechniana przez Dyrektora Wschodniego Zakładu Spółki w Lublinie i powielana przed wybrane media, o wizycie przedstawiciela Deutsche Bahn rzekomo w celu ‘inwentaryzacji’ majątku Spółki, który można przejąć, jest nieprawdziwa” – oświadczyła spółka. „Informujemy, iż rozpowszechnianie nieprawdziwych i szkodliwych dla Spółki PKP CARGO S.A. informacji na temat rzekomej jej likwidacji czy prób przejęcia jej majątku przez obcy kapitał spotka się ze stanowczą reakcją zespołu prawnego PKP CARGO S.A.” – czytamy.
W międzyczasie wyciekły nowe szczegóły, które mogłyby mieć znaczenie dla wyjaśnienia fejka. Okazało się, że dyrektor Wschodniego Zakładu Spółki, który przekazał notatkę Telewizji Republika, był jednym z członków kierownictwa spółki, przeznaczonych do odwołania.
Mateusz Morawiecki umieścił 8 sierpnia na X wideo, w którym sugeruje się, że obecna „koalicja nieudaczników dąży do likwidacji polskiej strategicznej spółki PKP Cargo”. Wideo nawiązuje do wizyty „człowieka w kamizelce”.
Zarząd PKP Cargo odniósł się do wpisów byłego premiera Polski. „Na koncie Premiera Mateusza Morawieckiego na platformie X pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące planów likwidacji czy sprzedaży PKP CARGO S.A. Niezgodnie z prawdą wina za katastrofalną sytuację Spółki przypisywana jest obecnej władzy, podczas gdy jest ona skutkiem 8 lat rządów PiS” – czytamy w oświadczeniu.