Niemcy chcą być prekursorami w ochronie klimatu
3 listopada 2014Federalna minister środowiska Barbara Hendricks (SPD) jest przekonana, że światowa społeczność jest jeszcze w stanie osiągnąć cele, jakie postawiła sobie w walce ze zmianami klimatycznymi. Zdecydowane działanie w najbliższych dziesięcioleciach może ograniczyć globalne ocieplenie i utrzymywać jego skutki w granicach będących „w miarę do opanowania”, powiedziała Hendricks w poniedziałek (3.11) na konferencji prasowej w Berlinie. Odniosła się ona do opublikowanego w niedzielę najnowszego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
Czas nagli
Działające z ramienia ONZ gremium z naciskiem domaga się więcej wysiłków na rzecz ochrony klimatu. Jeżeli nie powstrzymamy postępujących zmian, globalne ocieplenie będzie miało „poważne, sięgające głęboko i nieodwracalne skutki dla człowieka i systemów ekologicznych”, ostrzegają w raporcie naukowcy. Eksperci IPCC nie pozostawiają wątpliwości, że zmiany klimatyczne są faktem i jest „nadzwyczaj prawdopodobne”, że winę za nie ponosi człowiek.
Raport nie zawiera żadnych nowych informacji, opiera się na danych i analizach z trzech poprzednich raportów IPCC. Tym razem jednak jego autorzy nadają walce z globalnym ociepleniem status „najwyższej pilności”. Jeszcze jest czas, by poprzez redukcję CO2 zapobiec najgorszemu, głosi dokument, ale czas nagli.
Minister chcą działania
Barbara Hendricks uważa, że ograniczenie wzrostu globalnej temperatury do dwóch stopni jest realne. – Znamy służące do tego, odpowiednie narzędzia – powiedziała w Berlinie,
Swoim przełomem energetycznym Niemcy wnoszą znajomość ważnych technologii i doświadczenie. – Możemy pokazać, że ochrona klimatu funkcjonuje także w uprzemysłowionym kraju – zaznaczyła minister.
W podobnym tonie wypowiedziała się obecna na konferencji w Berlinie minister oświaty i badań naukowych Johanna Wanka (CDU) wskazując na ważną rolę, jaką do walki z globalnym ociepleniem, choćby do redukcji CO2 wnoszą niemieckie instytucje badawcze.
Aktualny raport IPCC spełnia dla polityki funkcję drogowskazu, podkreśliła minister środowiska Hendricks. Zwróciła przy tym uwagę na pozytywne aspekty raportu. – Rozumiemy go też jako program modernizacji i kto zajmie się nim za późno, tego ukarze międzynarodowa konkurencja – zaznaczyła. Urzędująca od niespełna roku Hendricks jest niezadowolona z kroków, jakie Niemcy podjęły w ostatnich 15 latach dla redukcji gazów cieplarnianych. – Musimy teraz wyraźnie zwiększyć roczne redukcje emisji CO2 – stwierdziła. Niemcy zobowiązały się do ograniczenia emisji CO2 do 2020 roku o 40 procent. Zdaniem naukowców osiągnięcie tego celu przy pomocy obecnie stosowanych kroków jest nierealne.
Minister środowiska domaga się reformy handlu emisjami CO2 i lepszej koordynacji międzynarodowej. – Jeszcze mamy szansę, by ograniczyć globalne ocieplenie do dwóch stopni Celsjusza – podkreśliła. 3 grudnia rząd Niemiec zamierza zatwierdzić zapowiedziany już latem, przygotowany do tego celu specjalny pakiet klimatyczny. Jak powiedziała Hendricks nieuniknione będzie odchodzenie od produkcji energii z węgla. Kolejnym punktem ciężkości pakietu ma być energooszczędna renowacja bundynków. Ze względu na toczące się uzgodnienia resortowe minister Hendricks nie chciała podawać szczegółów pakietu.
Minister Wanka zapowiedziała dalsze zwiększenie badań nad energooszczędnością i wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Przykładem innowacji może być zastosowanie nowych technik w automatach biletowych i bankomatach, dzięki czemu zużycie energii zmniejsza się w nich o połowę. Do końca roku ministerstwo nauki zamierza wyłonić z licznych, prowadzonych projektów dwa do czterech, by skoncentrować w nich środki finansowe. W badaniach nad energooszczędnymi technologiami i możliwościami gromadzenia energii uczestniczy, według ministerstwa, 180 szkół wyższych w Niemczech.
Pustoszące skutki globalnego ocieplenia
Obydwie niemieckie minister odniosły się do 40-stronnicowego aktualnego dokumentu IPCC. Jego przesłanie jest jednoznaczne – dramatyczne skutki zmian klimatycznych to katastrofy głodu, brutalne konflikty, podniesienie się poziomu mórz i oceanów. – W następnych trzech dekadach możemy jeszcze wybierać między ociepleniem klimatu o dwa lub o cztery stopnie Celsjusza – powiedział w Berlinie jeden z autorów raportu, Ottmar Edenhofer z Instytutu Badań nad Klimatem w Poczdamie. W II połowie XXI wieku człowiek będzie mógł się już tylko przystosować do nowych warunków. Zapobieżenie zmianom klimatycznym nie będzie już jednak możliwe.
(DW, epd) / Elżbieta Stasik