Niemcy bronią się przed „bezpodstawnymi zarzutami”
27 marca 2013Rząd Niemiec jak dotąd wstrzemięźliwie reagował na mnożącą się, częściowo bardzo wrogą krytykę dotyczącą roli Niemiec w kryzysie cypryjskim. Dla minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (na tytułowym zdjęciu) miarka się przebrała. Zarzuciła ona czołowym politykom Unii Europejskiej, że okazują zbyt mało solidarności z Niemcami.
- Niemcy solidarnie wnoszą swój wkład w zwalczanie kryzysu, by w efekcie pojawiła się perspektywa dla państw dotkniętych kryzysem – powiedziała minister dziennikowi „Münchner Merkur” (z 27.03). Dlatego życzyłaby sobie, by „czołowe osobistości polityczne UE broniły Niemcy przed bezpodstawnymi zarzutami”.
Sabine Leutheusser-Schnarrenberger zwraca się z tymi oczekiwaniami bezpośrednio do przewodniczących Komisji Europejskiej José Manuela Barroso i Rady Europejskiej Hermana van Rompuy'a. Trzeba wspólnie reprezentować i bronić europejskich decyzji, podkreśliła minister. „Do tej pory jednak jakoś tego nie widzę”, dodała.
Nazistowiska etykietka
Apel minister Leutheusser-Schnarrenberger jest reakcją na częściowo bardzo ostrą krytykę, z jaką konfrontowane są Niemcy, nie tylko w dniach kryzysu cypryjskiego. W przypadku Cypru demonstranci protestujący przeciw decyzjom UE bardzo często porównują dzisiejsze Niemcy z nazistami.
Ostro skrytykował Niemcy ostatnio Luksemburg. Minister spraw zagranicznych tego państwa Jean Asselborn powiedział, że: „Niemcy nie mają prawa decydować w UE o tym, jak mają postępować inne państwa unijne. Nie można dopuścić, by pod pozorem rozwiązywania problemów finansowych inne państwa były tłamszone”.
(rtr, dpa, afp) / Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona D. Metzner