Nielegalna imigracja. Niemcy zaostrzą reguły azylowe
5 lutego 2023Kanclerz Olaf Scholz wzywa do bardziej konsekwentnej deportacji osób, którym odmówiono azylu. „Jeśli Niemcy gwarantują ochronę osobom prześladowanym, ci, którzy nie mogą domagać się tej ochrony, muszą wrócić do swojej ojczyzny” – powiedział „Bild am Sonntag”.
Nielegalna imigracja do Niemiec: zmiany
By tak się stało kraje pochodzenia muszą przyjmować z powrotem swoich deportowanych obywateli – przypomina Scholz. W Niemczech debatuje się o tym o dawna. „Często jest to problem. I to tym zadaniem musimy się teraz zdecydowanie zająć”.
W zamian rząd Niemiec otworzy dla wykwalifikowanych pracowników z tych krajów legalne drogi imigracji do RFN.Kluczowe zmiany w tym względzie zapowiedział już w 2022 roku, a w tym ma przedstawić projekty ustaw.
Zwrot w polityce azylowej Niemiec potwierdził też nowy specjalny pełnomocnik rządu ds. porozumień migracyjnych Joachim Stamp (FDP).
Migranci na pontonach zawracani do Afryki?
Rząd analizuje możliwości przeniesienia procedur azylowych do Afryki – potwierdził Stamp w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”. Dotyczyłoby to m.in. osób uratowanych na Morzu Śródziemnym, którzy byliby przekazywani do Afryki Północnej i tam przechodzili procedury pod kątem możliwości otrzymania azylu.
Stamp przyznał, że będzie to wymagać dużej dyplomacji i czasu: „Nie chodzi o pośpiech, jak zrobił to były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w Rwandzie”. Jak zaznaczył, międzynarodowe standardy muszą być utrzymane również w Afryce.
Stamp potwierdził, że w tym celu rząd Niemiec chce opanować nielegalną imigrację poprzez „porozumienia migracyjne” z krajami trzecimi: „Sam drut kolczasty i ogrodzenia nie wystarczą, by zatrzymać nielegalną migrację” – podkreślił polityk.
Porozumienia mają zatrzymać migrantów
Porozumienia mają sprawić, „aby ludzie nie szli na pustynię, nie wsiadali na nienadające się do żeglugi łodzie po Morzu Śródziemnym, ani nie przechodzili przez ogrodzenia z drutu kolczastego tylko po to, by wylądować tutaj, w systemie azylowym, który ich nie dotyczy, ponieważ we własnym kraju nie są prześladowani”.
Nie uda się to bez woli krajów pochodzenia, które powinny przyjmować z powrotem swoich obywateli zobowiązanych do opuszczenia Niemiec. By nakłonić kraje pochodzenia do takiej współpracy, Niemcy rozważają zaoferowanie najważniejszym z nich pewną liczbę zwykłych wiz, pod warunkiem że wywiążą się one z obowiązku bezwarunkowego przyjmowania z powrotem przestępców, osób niebezpiecznych i tych, którym odmówiono azylu. Obecnie ich deportacja z Niemiec jest utrudniona i często nie dochodzi do skutku.
Niemcy o uchodźcach: nowy sondaż
Rząd chce przy tym oferować imigrantom dobrze zintegrowanym ze społeczeństwem niemieckim prawo pobytu. O kogo chodzi? „O tych, którzy wjechali do kraju nielegalnie, ale od lat przestrzegają tu wszystkich zasad. Ludzi, którzy są zintegrowani z rynkiem pracy i uczą się języka, których dzieci chodzą do szkoły, którzy stali się naturalną częścią nasze społeczeństwa” – powiedział Stamp.
Większość Niemców uważa, że Niemcy przyjęły już zbyt wielu uchodźców – wynika z sondażu instytut badania opinii publicznej INSA dla gazety „Bild am Sonntag” na reprezentatywnej próbie mieszkańców Niemiec. W badaniu tym 51 procent oceniło, że Niemcy przyjęły zbyt wielu uchodźców, 33 procent – że liczba ta jest odpowiednia, a 11 procent – że Niemcy powinny przyjmować więcej osób.
Fala wniosków, ale nie od Ukraińców
W związku z rosyjską agresją na Ukrainę w ubiegłym roku znacznie wzrosła liczba osób szukających w Niemczech schronienia. Osiem na dziesięć ubiegających się o azyl pochodziło z Ukrainy. Ponadto o 25 proc. wzrosła liczba wniosków o azyl złożonych w Federalnym Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców: do 244 132. Złożyli je głównie obywatele Syrii, Afganistanu i Turcji. Zgodnie z decyzją UE uchodźcy z Ukrainy nie muszą składać na terenie państw Unii wniosków o azyl.
Tymczasem opozycja wzywa do zwołania w tej sprawie szczytu między rządem federalnym a krajami związkowymi. Jeden z liderów chadecji w Bundestagu Thorsten Frei (CDU) powiedział gazecie „Tagesspiegel am Sonntag”, że trzeba rozmawiać o „ograniczeniu migracji azylowej i rozwiązaniu kwestii jej rozdziału, opieki i zakwaterowania”. „Musimy w końcu porozmawiać o skutecznych środkach ograniczających migrację azylową” – ocenił.
Debata o migracji: ataki na służby i wybory
Debata o imigracji toczy się w ostatnich miesiącach w Niemczech w kilku kontekstach. Jeden z nich to sylwestrowe, brutalne ataki na służby ratunkowe, szczególnie w Berlinie. Opozycja wielokrotnie żądała ujawnienia imion podejrzanych (w Berlinie zatrzymano 145 osób 18 narodowości, głównie młodych mężczyzn, z czego tylko 45 z niemieckim obywatelstwem). Osoby te dopuściły się brutalnych ataków na policję i strażaków podczas akcji. Część funkcjonariuszy była zwabiana w zasadzki i atakowana materiałami pirotechnicznymi. Prawica mówi o celowych atakach na przedstawicieli państwa dokonanych przez osoby, które tego państwa nie uznają. Żąda dla nich szybkich kar.
Dyskusja ma też kontekst wyborczy: dotyczy głównie Berlina i to tuż przed wyborami w tym landzie, gdzie rządzi teraz koalicja SPD, Zieloni, Die Linke.
Do tego dochodzi pilny problem z obsadzeniem setek tysięcy wakatów na rynku pracy. Tylko w branży IT brakuje w Niemczech ponad 140 tys. pracowników. Dlatego pod koniec zeszłego roku rząd Scholza zapowiedział ułatwienia dla migrantów spoza UE, którzy chcą się osiedlić w Niemczech - ale dla tych wykwalifikowanych, potrzebnych na rynku pracy.
(KNA/mar)