Nieformalny szczyt UE: Nie chodzi tylko o Merkel
24 czerwca 2018Zmuszona przez koalicyjnego partnera – bawarską CSU – kanclerz Niemiec Angela Merkel pośpiesznie chce rozwiązać europejski spór azylowy. W ciągu zaledwie kilku dni z poszczególnymi krajami UE ma zostać zawarte porozumienie dotyczące przemieszczania się uchodźców – zapowiedziała w Brukseli szefowa niemieckiego rządu na nieformalnym szczycie UE dotyczącym migracji. W spotkaniu nie uczestniczyła Polska, ani pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej – Czechy, Słowacja i Węgry. W niedzielnym (24.06.2018) spotkaniu w Brukseli uczestniczyło tylko 16 państw. Z udziału zrezygnowały również: Estonia, Litwa, Łotwa, Cypr, Portugalia, Rumunia, Irlandia i Wielka Brytania. Ewentualny partner Niemiec – Włochy – naciska jednak na bardziej kompleksowe rozwiązanie i domaga się całkowitego odejścia od obecnego europejskiego systemu azylowego.
Skutki sporu dla UE
Angela Merkel jest pod dużą presją w kraju. Siostrzana CSU z ministrem spraw wewnętrznych Horstem Seehoferem grozi kanclerz, że będzie odsyłać z granic uchodźców zarejestrowanych w innym kraju. Merkel ma czas jedynie do końca czerwca, do rozpoczęcia oficjalnego szczytu UE. Od tego może zależeć przyszłość niemieckiego rządu, ale i dalszy rozwój w Europie. Kilku polityków prognozowało już, że UE może nie przetrwać sporu o azyl.
Na miniszczycie 16 państw w Brukseli Merkel powiedziała, że chodzi o ograniczenie nielegalnej imigracji do Europy, ale także o przepływ ludzi w UE. Do rozpoczęcia szczytu pod koniec tygodnia nie będzie możliwe żadne kompleksowe rozwiązanie. Dlatego najbliższe dni będą czasem bilateralnych i trójstronnych porozumień dotyczących sprawiedliwego podziału balastu migracyjnego i równowagi.
Angela Merkel optymistycznie podsumowała miniszczyt w Brukseli. – Było dużo dobrej woli, a także – obok niektórych różnic – wiele podobieństw – powiedziała kanclerz Niemiec po spotkaniu. Nie skomentowała jednak, czy możliwe jest szybkie wypracowanie rozwiązania lub umów z poszczególnymi krajami UE. Dodała tylko, że „w najbliższych dniach do spotkania Rady Europejskiej, ale oczywiście i potem” będzie kontynuowana praca nad wspólnym rozwiązaniem”.
Umowy między państwami
Porozumienie jest konieczne przede wszystkim z Włochami, gdzie do tej pory przybyło szczególnie wielu migrantów. Zgodnie z zasadami tzw. systemu dublińskiego muszą się oni zarejestrować i złożyć wniosek o azyl w miejscu, w którym dotarli do Europy. W rzeczywistości wielu udaje się w dalszą podróż do Niemiec. Od dawna już Włochy skarżą się, że UE zostawiła ich samych sobie z problemem migracji, nawet jeżeli liczba przybywających uchodźców gwałtownie spadła.
Premier Włoch Giuseppe Conte przyjechał do Brukseli z dziesięciopunktowym planem, w którym postuluje pozbycie się systemu dublińskiego. Głównym celem pozostaje znaczne ograniczenie nielegalnej migracji do Europy, głównie za sprawą umów z krajami pochodzenia i tzw. ośrodkami ochrony w krajach tranzytowych. Migranci ekonomiczni bez prawa do azylu powinni zostać sprawiedliwie rozdzieleni między kraje UE. W tych warunkach ruchy wewnątrz UE stracą na znaczeniu – głosi włoska propozycja. Włochy byłyby też skore do indywidualnych ustaleń: „Wtórne ruchy mogą być celem technicznych porozumień między najbardziej zainteresowanymi krajami”.
Ochrona granic zewnętrznych
Konsensusem w UE wydaje się być bardziej rygorystyczna ochrona granic zewnętrznych w UE. Przed spotkaniem w Brukseli większe wsparcie widoczne było dla ewentualnych obozów przejściowych na terytorium UE lub poza nią, np. w Afryce Północnej. Nie wiadomo, czy jakieś państwo trzecie byłoby gotowe urządzić na swoim terenie tego typu centra. Francja i Hiszpania domagają się obozów przejściowych dla przybywających migrantów „na europejskiej ziemi”. Zarówno prezydent Francji Emmanuel Macron, jak i premier Hiszpani Pedro Sanchez przypomnieli w Brukseli o europejskich wartościach i ludzkiej godności, które muszą leżeć u podstaw każdego europejskiego rozwiązania.
Kanclerz Niemiec pod presją
Tymczasem przywódcy CSU jeszcze bardziej wzmogli presję na kanclerz Merkel. Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer powiedział, że w jego planach odsyłania uchodźców z granic nie przeszkodzą mu wytyczne Angeli Merkel. Dziennikowi „Sueddeutsche Zeitung” powiedział, że popiera on europejskie rozwiązanie, ale jeśli do szczytu UE nie będzie regulacji, to zacznie odsyłać przybyszów z granic.
Była to kolejna zapowiedź Seehofera w sporze azylowym w Niemczech. Przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble ostrzegł Seehofera, by nie prowokował Merkel swoją „solową inicjatywą” i nie sprowokował swojego zwolnienia. Zaniepokojeni sporem są także współtworzący koalicję rządową socjaldemokraci.
Nie chodzi o Merkel
Warunkiem odsyłania uchodźców z granic byłaby systematyczna kontrola graniczna w strefie Schengen. Natrafia to na opór europejskich partnerów. Premier Belgii Charles Michel powiedział przed brukselskim miniszczytem, że jego pierwszym priorytetem będzie utrzymanie wolności podróżowania w strefie Schengen.
Wielu uczestników spotkania podkreśliło, że nie chodzi o politykę wewnętrzną Niemiec, tylko o europejski problem. – Nie chodzi o to, czy pani Merkel będzie jeszcze w przyszłym tygodniu kanclerz, czy nie – stwierdził premier Luksemburga Xavier Bettel.
(dpa/dom)