„Nie“ dla Bramy Brandenburskiej w kolorach rosyjskiej flagi
4 kwietnia 2017W ostatnim czasie Brama Brandenburska była, na znak solidarności z ofiarami zamachów, często oświetlana w barwach flag państw, w których dochodziło do tragedii. Po zamachu w Petersburgu zapadła inna decyzja. Berliński senat argumentuje, że Petersburg nie jest miastem partnerskim Berlina i tylko na drodze wyjątku odstępowano od tej zasady. To wytłumaczenie jednak nie wszystkich zadowala. Londyn, Nicea, Bruksela, Stambuł, Jerozolima, Paryż, Orlando – wszędzie tam dochodziło w ostatnim czasie do zamachów terrorystycznych. Nie wszystkie spośród tych miejsc są miastami partnerskimi stolicy Niemiec (są nimi Bruksela, Londyn, Stambuł, Paryż). Po zamachu, do którego doszło w klubie dla homoseksualistów w Orlando, Brama Brandenburska została oświetlona w kolorach tęczy – barwach społeczności LGBT.
Wyrazy współczucia i krytyka Lewicy
Stołeczny dziennik „Berliner Zeitung” sugeruje, że można by zastanowić się na tym, czy „nie popadliśmy już w pewną rutynę żałoby. Po każdym zamachu pojawiają się te same wpisy na facebooku i twitterze i iluminacja Bramy Brandenburskiej”. Jak zaznacza dziennik, być może należałoby wprowadzić zmiany, „ale póki, co możemy przekazać do Petersburga nasze wyrazy współczucia, nawet, jeżeli polityce Putina należy się krytyka”. „Berliner Zeitung” podkreśla, że „barwy narodowe nie są tylko i wyłącznie jego własnością”.
Szef klubu parlamentarnego Lewicy („Die Linke”) Dietmar Bartsch w rozmowie z AFP przyznał, że życzyłby sobie "innej decyzji" po zamachu w Petersburgu. Zaznaczył, że "ofiary terroryzmu zasługują wszędzie na taki sam szacunek".
opr. Magdalena Gwóźdź