Naukowcy: liczba zarażonych w RFN 10 razy wyższa
4 maja 2020Według wirologa prof. Hendrika Streecka i jego zespołu liczba zarażonych koronawirusem Niemczech może wynosić 1,8 mln osób. Oficjalne dane Instytutu Roberta Kocha (RKI) mówią o 163 tys. zakażonych i 6,7 tys. ofiar śmiertelnych (stan z niedzieli 3 maja). Przedstawiciele Instytutu również wielokrotnie podkreślali, że faktyczna liczba zachorowań może być znacznie wyższa.
Prof. Streeck i jego zespół oparł się na własnych badaniach przeprowadzonych w miejscowości Gangelt w powiecie Heinsberg (Północna Nadrenia-Westfalia). Powiat ten był jednym z najbardziej dotkniętych pandemią regionów w Niemczech. Naukowcy przepytali 919 osób z Gangelt, aby wysondować, jak wysoka mogła być liczba niezgłoszonych oficjalnie zachorowań.
W centrum uwagi naukowców znalazł się współczynnik śmiertelności, a więc odsetek przypadków śmiertelnych wśród zarażonych. Badanie potwierdziło opublikowane już wcześniej wstępne wyniki, według których wirusem zaraziło się 15 proc. mieszkańców Gangelt. Na tej podstawie wywnioskowano, że współczynnik śmiertelności wyniósł w tym regionie 0,37 proc.
Przenosząc te wyniki na całe Niemcy oszacowano, że wirusem mogło zarazić się dotychczas 1,8 mln osób.
Niebezpieczni i nieświadomi
– Na podstawie zebranych przez nas danych można po raz pierwszy bardzo dobrze oszacować, ile osób zostało zainfekowanych po wybuchu epidemii – wyjaśnił profesor Streeck. – Jak wynika z naszych ustaleń, bezobjawowo przebiega jedna piąta przypadków (22 proc) - dodał. Potwierdza to, jak ważne jest przestrzeganie zasad higieny i zachowywanie odstępu. – Każdy rzekomo zdrowy, którego spotykamy, może bez swojej wiedzy być nosicielem wirusa – oświadczył współautor badania prof. Martin Exner.
Według badaczy pod względem ryzyka zakażenia wiek nie odgrywa istotnej roli. – Liczba zakażeń u dzieci, dorosłych i osób starszych jest bardzo podobna i najwidoczniej nie zależy od wieku – wyjaśnia prof. Streeck. Nie ma też żadnych istotnych różnic, jeśli chodzi o płeć.
W trakcie swoich badań naukowcy korzystali zarówno z testów wykrywających, czy dana osoba jest obecnie chora na COVID-19, jak również z takich, które wykazują, czy ktoś był chory w przeszłości.