Demonstracja w Dreźnie. "Zatwardziali ekstremiści"
19 października 2015Rok po założeniu ruchu, który początkowo starał się stylizować na grupę obywateli zatroskanych o tradycję i kulturę własnego kraju, Pegida okazuje się być organizacją skrajnej prawicy. Demonstranci już dawno przestali się silić na polityczną poprawność. Na marszach w Dreźnie panuje nastrój ksenofobii, agresji i coraz częściej słychać tam nawoływanie do przemocy.
Każdy sympatyk Pegidy wspiera demagogów
- W tej chwili jest absolutnie jasne, że ci, którzy organizują ten ruch, to zatwardziali ekstremiści ze skrajnej prawicy - powiedział w niemieckiej telewizji publicznej ARD minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziére. - Uchodźców, którzy starają się o azyl nazywają przestępcami, a wszystkich polityków zdrajcami. To jest retoryka bardzo odległa od demokratycznego konsensusu.
Minister dodał, że kto bierze udział w demonstracjach Pegidy musi wiedzieć, że podąża za demagogami. Równocześnie zaapelował do wszystkich, którzy odczuwają troskę o kraj i niepokoją się bieżącymi wydarzeniami, aby trzymali się z daleka od Pegidy, która "próbuje zainfekować Niemcy nienawiścią".
"To już dawno nie są zatroskani obywatele"
Także minister sprawiedliwości Niemiec Heiko Maas ostrzega, że "Pegida obniża psychiczną barierę, kiedy słowa zamieniają się w czyny". Jego zdaniem ruchowi z Drezna chodzi o podgrzewanie nastrojów. - To już dawno nie są zatroskani obywatele, tylko ekstremiści, którzy maszerują za szubienicami i portretami Hitlera - powiedział polityk SPD.
Na dzisiejszą (19.10.) demonstrację z okazji pierwszej rocznicy powstania Pegidy jej organizator Lutz Bachmann zaprosił do wygłoszenia przemówień licznych mówców ze środowisk prawicowych, także z zagranicy. Wśród nich jest też niemiecko-turecki autor Akif Pirinçci, znany z werbalnych ataków pod adresem homoseksualistów i migrantów.
Napięta atmosfera
Minister spraw wewnętrznych Saksonii Markus Ulbig przerwał urlop, aby wrócić do Drezna, kiedy będzie się odbywała demonstracja. Wezwał jej uczestników do nie stosowania przemocy wobec cudzoziemców i polityków i apelował o tolerancję wobec tych, którzy reprezentują odmienne zdanie ws. polityki migracyjnej rządu.
- Każdy demonstrant musi mieć świadomość, że jego rękach leży to, jakie sygnały wysyła na zewnątrz z Drezna i Saksonii - powiedział minister Ulbig. Zapowiedział, że saksońska policja "jest dobrze przygotowana" i będzie skutecznie broniła państwa prawa.
DPA, RTR / Róża Romaniec