Milionowe datki na Niemiecki Czerwony Krzyż
26 grudnia 2015– Przewidujemy, że w 2015 roku na konto DRK wpłynie 40 mln euro datków – powiedział przewodniczący Niemieckiego Czerwonego Krzyża Rudolf Seiters. To, jak podkreślił, dobre dziesięć milionów euro więcej, niż w 2014 roku.
Tylko na pomoc dla uchodźców i imigrantów wpłynęło do połowy grudnia 5,5 mln euro. Wzrost ofiarności finansowej niemieckiego społeczeństwa DRK zaobserwował już wiosną 2015, po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w Nepalu.
Rok wolontariuszy
Szef DRK uhonorował także gotowość Niemców do niesienia aktywnej pomocy. – Rok 2015 jest nie tylko rokiem uchodźców, ale także rokiem wolontariuszy – podkreślił w świątecznym wydaniu „Die Welt”. Według Seitersa około 20 tys. wolontariuszy DRK opiekuje się obecnie blisko 150 tys. migrantów w ponad 450 ośrodkach. Niemiecki Czerwony Krzyż byłby w stanie przejąć pieczę nad jeszcze większą liczbą osób. – Jesteśmy dobrze przygotowani, nawet, jeżeli wolontariusze osiągają często granice swoich możliwości – stwierdził Rudolf Seiters.
Prawo do dni wolnych od pracy
Ponieważ nie widać końca kryzysu migracyjnego, Seiters domaga się objęcia wolontariuszy DRK i innych organizacji humanitarnych takimi samymi zasadami, jakie obowiązują dla członków straży pożarnej (w Niemczech struktury straży pożarnej oparte są głównie na jednostkach ochotniczej straży pożarnej – przyp. DW) i Służby Ratownictwa Technicznego (Technisches Hilfswerk). Osoby zaangażowane w tych instytucjach mają prawo do urlopowania z pracy, jednocześnie jest im wypłacana pensja. Seiters nie żąda takiej regulacji generalnie, tylko w „bezprecedensowych, wyjątkowych sytuacjach”, takich jak obecny kryzys migracyjny.
Seiters domaga się też od niemieckiego rządu wzmożonych wysiłków na rzecz integracji uchodźców. Trzeba zrobić wszystko, by ludzie ci jak najszybciej poznali język niemiecki i mogli być włączeni w rynek pracy. – Wszyscy ubiegający się o azyl, którzy mają szansę pozostania w Niemczech, muszą mieć w dalszym ciągu bezpłatny dostęp do kursów integracyjnych – dodał szef DRK.
Dostęp do rynku pracy
Seiters sprzeciwia się planom, by imigranci partycypowali w kosztach kursów językowych i integracyjnych. Nastaje też na zniesienie tak zwanego "badania priorytetowego", zgodnie z którym przed obsadzeniem wolnego miejsca pracy cudzoziemcem sprawdza się, czy nie ma na nie bezrobotnego kandydata z Niemiec lub innego kraju UE. Przewodniczący DRK apeluje także o przyspieszenie procedur uznawania kwalifikacji zawodowych i uproszczenie dostępu do dokształcania zawodowego.
Ze swojej strony Niemiecki Czerwony Krzyż stara się pozyskać dla siebie jak najwięcej imigrantów. Jak podkreślił Seiters, imigranci i uchodźcy już teraz angażują się w akcje humanitarne. Osobom z tego kręgu z pozwoleniem na pracę w Niemczech DRK oferuje zatrudnienie zarówno w ramach wolontariatu federalnego (Bundesfreiwilligendienst), jak i Wolontarystycznego Roku Socjalnego (Freiwillige Soziale Jahr). Od imigrantów i uchodźców Seiters oczekuje w zamian gotowość do integracji. – Należy do niej respektowanie naszych wartości i naszej konstytucji – powiedział szef DRK w „Die Welt”.
afp, dpa, kna / ES