Merkel: „Wyjdziemy z tego kryzysu”
26 listopada 2020Angela Merkel nie wyklucza, że wobec niezmiennie dużej liczby zarażeń koronawirusem w Niemczech, przyjęte restrykcje będą obowiązywały co najmniej do początków stycznia 2021. Ich złagodzenie nie jest obecnie możliwe i „byłoby nieodpowiedzialne”, powiedziała kanclerz w czwartek (26.11.2020) w wygłoszonym w Bundestagu oświadczeniu rządowym.
Dzięki obowiązującym od 2 listopada i przedłużonym teraz do 20 grudnia ograniczeniom zdołano wprawdzie zapobiec najgorszemu – przeciążeniu systemu opieki zdrowotnej. „Jest to pierwszy sukces, ale jeszcze żaden trwały sukces”, zaznaczyła kanclerz. „Pilnie potrzebny trend spadkowy infekcji” nie został jeszcze osiągnięty. Na oddziałach intensywnej terapii leży coraz więcej pacjentów z COVID-19, a liczba zmarłych z powodu COVID-19 albo chorób współistniejących osiągnęła rekordowy poziom. „Musi to martwić”, powiedziała Merkel.
Kanclerz poprosiła obywateli o cierpliwość. „Naszym celem jest i będzie takie zmniejszenie liczby zarażeń, by urzędy ds. zdrowia znowu były w stanie rozpoznać łańcuch infekcji i go przerwać”, wyjaśniła. Zostanie to osiągnięte, jeżeli liczba nowych, potwierdzonych przypadków COVID-19 na 100 000 mieszkańców w ciągu siedmiu dni spadnie poniżej 50. W większości regionów Niemiec liczba ta jest jednak wyraźnie wyższa.
„Rozumiem obawy o egzystencję”
Merkel jeszcze raz wyjaśniła decyzje o dalszych ograniczeniach podjęte w środę (25.11.2020) z premierami krajów związkowych. Jak powiedziała, jest w pełni świadoma tego, że przedłużenie restrykcji u wielu ludzi budzi „obawy o egzystencję”. Zapewniła, że w dalszym ciągu mogą się zdać na pomoc państwa.
Jak powiedziała kanclerz, słusznie, że władze federalne sięgają po miliardy, żeby złagodzić gospodarcze skutki pandemii. Ale służy to także „umocnieniu więzi społecznych”. Jednocześnie kanclerz zaapelowała do mieszkańców Niemiec o poczucie odpowiedzialności. W Boże Narodzenie i Sylwestra dopuszczalne są wprawdzie spotkania w prywatnym gronie – do dziesięciu członków rodziny lub przyjaciół, ale każdy musi sam zadecydować, czy chce do maksimum wykorzystać tę możliwość.
„Nie jesteśmy bezsilni”, podkreśliła Angela Merkel. Przyznała, że „czekają nas trudne miesiące”, ale każdy może się przyczynić do tego, że „dobrze przetrwamy ten czas”.
„Życzę nam wszystkim, żebyśmy bardziej niż kiedykolwiek mogli polegać na sobie nawzajem” – powiedziała kanclerz kończąc swoje wystąpienie – „Jeżeli weźmiemy sobie to do serca, wyjdziemy z tego kryzysu”.
(Reuters, AFP/stas)