1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prawicowy ekstremizm w Niemczech

15 listopada 2011

Po serii morderstw dokonanych przypuszczalnie przez prawicowych ekstremistów na 9 imigrantach i niemieckiej policjantce zwiększa się presja na władze śledcze, którym zarzuca się, że są "kompletnie ślepe na prawe oko".

https://p.dw.com/p/13AUf
NPD w Hamburgu podczas walki wyborczej, luty 2011Zdjęcie: picture alliance/dpa

"Terroryzm pochodzący z kręgów skrajnej prawicy to hańba, to wstyd dla Niemiec" - powiedziała kanclerz Angela Merkel na kongresie partii CDU, której jest przewodniczącą. Zapowiedziała, że zleci zbadanie możliwości wdrożenia postępowania, które doprowadziłoby do zakazu działalności skrajnie prawicowej partii NPD. W wywiadzie udzielonym publicznej telewizji w niedzielę, 13.11. zapowiedziała wyczerpujące wyjaśnienie morderstw dokonanych przez prawicowych ekstremistów spod znaku "Narodowosocjalistycznego Podziemia" (NSU). "Jesteśmy tego winni zmarłym" - powiedziała.

Gdzie był Urząd Ochrony Konstytucji?

Minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich (CSU) tuż po ujawnieniu przez media, że sprawcami zabójstw ośmiu cudzoziemców i niemieckiej policjantki byli przypuszczalnie neonaziści, nazwał te czyny terrorem ze skrajnie prawicowych kręgów. "Wiele przemawia za tym, że mamy faktycznie do czynienia ze skrajnie prawicowym terroryzmem".

Deutschland Zwickau NPD
NPD w Zwickau, maj 2011Zdjęcie: picture alliance/dpa

Andrea Nahles, sekretarz generalna opozycyjnej SPD zarzuca władzom śledczym, że latami przymykały oczy na skrajnie prawicową przemoc. "Wiele rzeczy jest niewytłumaczalnych - zaznaczyła w wywiadzie dla Deutsche Welle - co pozwala wysnuć wniosek, że publiczne instytucje wciąż są ślepe na prawe oko".

Innego zdania jest minister sprawiedliwości Sabine Leutheuser-Schnarrenberger (FDP). Jak zapewniała w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, "szybko i bez ceregieli sprawa ta ma zostać wyjaśniona". Przeciwna jest ona zamknięciu Urzędu Ochrony Konstytucji, któremu zarzuca się kompletną nieudolność. Trzeba będzie porozmawiać o tym, czy współpraca urzędu federalnego z 16 urzędami landowymi była optymalnie zorganizowana - powiedziała minister sprawiedliwości.

Ujawniali czy zatajali?

Werner Patzelt, politolog z Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie, badający prawicowy ekstremizm zaznaczył w wywiadzie dla telewizji ZDF, że władze dochodzeniowe będą miały teraz "dużo nieprzyjemności, jeżeli by się okazało, że niektórzy z tajnych agentów Urzędu Ochrony Konstytucji nie byli lojalni wobec urzędu, lecz raczej starali się tuszować i zatajać działalność skrajnie prawicowego podziemia."

Także ekspert ds. prawicowego ekstremizmu Bernd Wagner potwierdził w wywiadzie dla Deutsche Welle, że "do tej pory zdecydowanie bagatelizowano terrorystyczny potencjał bojówkarskich ugrupowań skrajnej prawicy".

Neonaziaufmarsch Augsburg
NPD w Augsburgu - październik 2010Zdjęcie: picture alliance / dpa

Deficyty w polityce

Opozycja zarzuca rządowi jawne deficyty w zwalczaniu przemocy ze strony skrajnej prawicy. "W ubiegłym roku odnotowano już 16 tys. czynów karalnych o podłożu skrajnie prawicowym, a mimo to rząd zredukował o dwa miliony euro budżet na walkę z prawicowym ekstremizmem" - krytykował Thomas Oppermann z SPD.

Natomiast minister ds. rodziny Kristina Schroeder (CDU) uważa, że środki na państwowe programy prewencyjne są wystarczające. "Budżet na zwalczanie prawicowego ekstremizmu w wysokości 24 mln euro, jest 5-krotnie wyższy, niż środki przeznaczone na zwalczanie skrajnej lewicy" - zaznaczyła w wywiadzie dla dziennika Rheinische Post.

Czy uda się przeforsować zakaz?

We wszystkich partyjnych ugrupowaniach mówi się natomiast głośno o ponownym podejściu do przeforsowania zakazu działalności skrajnie prawicowej partii NPD, która uważana jest za najbardziej głośne i znane ugrupowanie skrajnie prawicowych kręgów w Niemczech. Tak długo jak partia ta będzie legalnie działać, kiedy wygrywa w wyborach przysługują jej środki finansowe z puli państwa. "Zakazanie działalności NPD nie jest proste, ale jest to wyzwanie, które musi podjąć niemiecka polityka" - powiedział przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Dieter Graumann.

Richard A. Fuchs / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik