Malta na czele Rady UE. "Będziemy uczciwym mediatorem"
30 grudnia 2016– Sądzę, że Unia Europejska jest w najbardziej wrażliwym i kruchym stanie w swoich dziejach – powiedział minister ds. europejskich Louis Grech, będący jednocześnie wicepremierem Malty. 1 stycznia 2017 kraj ten, przejmujący przewodnictwo UE, jest świadomy ogromu czekających go zadań.
– Musimy z jednej strony skoncentrować się na trwałości europejskiego projektu, z drugiej strony odzyskać zaufanie obywateli do Europy – podkreśla maltański polityk.
UE ma dobrą reputację
Przy czym sama Malta nie była nigdy eurosceptyczna, a Unia Europejska ma tam stosunkowo dobre karty.
Jak podkreśla chadek Karl Gouder z Partii Narodowej, na proeuropejskie nastawienie Maltańczyków wielki wpływ miała międzynarodowa wymiana. – Należymy do grona niewielu krajów, gdzie zdecydowana większość obywateli jest zadowolona z członkowstwa w UE – zaznacza Gouder.
Dyskusji, czy Unia Europejska jest dobra, czy zła, jakie miały np. miejsce w czasie Brexitu, na Malcie w ogóle nie było.
Temat uchodźców zaprząta także Valettę
Nie oznacza to jednak, że Malta jest w Europie wyspą szczęśliwości. Kiedy na ulicach Valetty zapytać ludzi, o co Malta powinna walczyć podczas swojej prezydencji, często jako odpowiedź słyszy się życzenie, by w UE inaczej postępować z nielegalnymi imigrantami. – Potężne kraje nie powinny przerzucać tego problemu na inne. Problem migracji musi być traktowany tak, jak gdyby UE była jednym krajem – to opinia jednego z przechodniów.
Takie stwierdzenia są dość zaskakujące, bo do dziś Malta, położona raptem 80 km na południe od włoskiego buta, z uchodźcami nie ma większych problemów. Dziennikarz Frank Psaila nawet nie wie jak to wytłumaczyć. – W ostatnich 3-4 latach na Maltę nie przybiła żadna łódź z uchodźcami. Istnieją porozumienia między Maltą i rządem Włoch, które nie są upublicznione, ale wiemy z pewnością, że łodzi nie ma - mówi Psaila.
Malta chce być „uczciwym pośrednikiem”
Nawet jeżeli problem uchodźców w UE jest rzeczywistym wyzwaniem, z którym nikt nie jest w stanie sobie szybko poradzić, Malta stoi na stanowisku, że jest idealnym mediatorem w trudnych czasach, jak podkreśla wicepremier maltańskiego rządu.
– Wiemy, że wielkość naszego kraju może być uznana za problem ze względu na nasze ograniczone możliwości, ale sądzę, że możemy być uczciwym mediatorem i wziąć się za trudny temat – zaznacza Louis Grech.
Także opozycja z optymizmem podchodzi do tego zadania. – Gdy prezydencję przejmuje mały kraj, może być ona efektywna. Nie ma bowiem żadnej utajonej agendy albo jakiś wielkich celów – podkreśla Tonio Fenech, który do roku 2013 był maltańskim ministrem finansów.
– I tak nie damy rady od nowa ukształtować Europy, ale możemy próbować wszystkich zbliżyć - podkreśla.
Tematów na następne pół roku jest aż nadto: począwszy od wyzwań, jakimi są wielkie ruchy migracyjne, poprzez kulejącą europejską gospodarkę, aż do walki z terrorem. Europejscy liderzy nie mają co liczyć na nudny rok 2017.
ARD Rzym / Małgorzata Matzke