Litwa pół roku po rosyjskim ataku na Ukrainę. „Napięcie”
24 sierpnia 2022Litwa od początku wybuchu wojny w Ukrainie zaangażowała się w proces pomocy uchodźcom i ukraińskim siłom zbrojnym. Litewski Departament Migracji podaje, że Litwa przyjęła ponad 60 tys. uciekinierów, a przedsiębiorcy i mieszkańcy, którzy zatrudniają uchodźców bądź zapewniają im nocleg, mogą liczyć na dotacje. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej poinformowało, że w tym celu jak dotąd wypłacono 1,1 mln euro z przeznaczonych na to 6,3 mln euro.
Z danych Ministerstwa Oświaty wynika, że w litewskich, rosyjskich i polskich szkołach na Litwie uczyło się w roku szkolnym 2021/2022 około 10 tys. dzieci z Ukrainy, kolejne 4 tys. miało się uczyć zdalnie w szkołach w Ukrainie. Eksperci z ministerstwa szacują, że w roku szkolnym 2022/2023 liczba ukraińskich dzieci w wieku szkolnym na Litwie przekroczy 20 tys. Obecnie placówki oświatowe intensywnie przygotowują się do początku nowego roku szkolnego i napływu dzieci uchodźców z Ukrainy.
Szef litewskiego MON Arvydas Anušauskas informował na łamach litewskiej prasy, że dotychczas Litwa przekazała Ukrainie sprzęt i wyposażenie na sumę około 123 mln euro. Mieszkańcy Litwy sfinansowali też w ramach zbiórki publicznej zakup bojowego drona Bayraktar; zbiórkę zainicjował znany litewski dziennikarz i działacz społeczny Andrius Tapinas. W ciągu trzech dni na kupno drona zebrano prawie 6 mln euro. Dziennikarz zainicjował kolejną zbiórkę, znowu dla ukraińskiej armii. Jak na razie na konto wpłynęło już ponad milion euro. Tapinas podaje, że kwota systematycznie się powiększa.
"Niechęć do wszystkiego co rosyjskie"
Zanim w Ukrainie wybuchła wojna, obok urzędowego litewskiego, język rosyjski był i jest najbardziej rozpowszechnionym językiem na Litwie. Z danych litewskiego Departamentu Statystyki, wynika, że na Litwie liczącej 2,8 mln mieszkańców znajomość języka rosyjskiego deklaruje około 1,7 mln mieszkańców, a polskiego – nieco ponad 220 tys.
Oleg Jerofiejew, naczelny redaktor portalu DELFI.ru, największego rosyjskojęzycznego portalu informacyjnego na Litwie, w rozmowie z DW zaznaczył, że po inwazji Rosji na Ukrainę, na Litwie daje się odczuć niechęć do wszystkiego co rosyjskie, rosyjskojęzyczne bądź związane z kulturą rosyjską. – W społeczeństwie można zauważyć napięcie – mówi. Jerofiejew jest przekonany, że to efekt stresu i szoku. Jak podkreśla, wielu przedstawicieli rosyjskiej mniejszości na Litwie zabrało publicznie głos, potępiając Rosję i popierając Ukrainę.
Ekspert ds. dezinformacji dr Wiktor Denisenko wyjaśnia, że na Litwie mają miejsce interesujące procesy społeczne. – Mamy ciekawą sytuację, ludzie owszem są niechętni wobec np. rosyjskiego języka, ale jednocześnie na Litwie częściej słychać język rosyjski. Posługuje się nim wielu uchodźców z Ukrainy, którzy nie znają ukraińskiego, lub jeszcze nie nauczyli się języka litewskiego. W tym ostatnim wypadku korzystają z rosyjskiego, aby komunikować się z mieszkańcami Litwy – tłumaczy Denisenko.
Nie wrzucać do jednego worka
Aleksander Radczenko, prawnik, działacz społeczny, doradca przewodniczącej Sejmu Litwy zauważa, że od początku wojny liderzy polityczni Litwy, np. premier Litwy Ingrida Šimonytė czy przewodnicząca Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen, apelowali do społeczeństwa litewskiego o to, aby bardzo wyraźnie rozgraniczyć Rosję, Kreml i tych, którzy uczestniczą w ataku na Ukrainę oraz miejscowych Rosjan, czy też Rosjan z Rosji, którzy z niej uciekają, bo nie popierają działań Putina. Radczenko zauważa, że wielu z ukraińskich czy białoruskich uchodźców na Litwie posługuje się językiem rosyjskim, a Litwini rozumieją, że negatywny stosunek wobec języka rosyjskiego może uderzyć też w tych uchodźców. Dlatego generalnie w społeczeństwie na Litwie „panuje dość duża wyrozumiałość i tolerancja, jeśli ktoś obok mieszkający i pracujący posługuje się językiem rosyjskim" - mówi.
Andrzej Pukszto, politolog i wykładowca na uniwersytecie im. Witolda Wielkiego w Kownie zauważa, że większość mieszkańców popiera Ukrainę i jej mieszkańców w ich walce z napaścią Rosji. – Zaangażowanie Litwinów jest nadal bardzo mocne, zmęczenia tematem nie ma, chęć pomocy nadal jest widoczna zarówno pośród przywódców państwa i polityków jak i pośród zwykłych obywateli. Zmienił się stosunek wobec Rosji, Kremla i Litwa opowiada się za bezapelacyjnym wprowadzeniem sankcji – podsumowuje Andrzej Pukszto.