Lekarze jako mordercy - praca badawcza "Medycyna i narodowy socjalizm"
24 marca 20119 grudnia 1946 roku przed Amerykańskim Trybunałem Wojskowym rozpoczął się proces przeciwko 23 niemieckim lekarzom, naukowcom i funkcjonariuszom NSDPA, oskarżonym o zbrodnie popełnione przez nich jako członków nazistowskich służb medycznych. Siedmioro z nich zostało skazanych na karę śmierci, dziewięcioro na dożywocie lub kary więzienia, siedmioro uniewinniono.
Federalna Izba Lekarska zainicjowała przeprowadzenie szczegółowych badań, które miały naświetlić działalność "zbrodniarzy w białych fartuchach", bowiem wiele faktów nie jest powszechnie znanych.
Co prawda wielu historyków zajmowało się tematem medycyny w okresie hitlerowskim, jak przyznaje Robert Juette, dyrektor stuttgarckiego Instytutu Historii Medycyny (jedna z placówek Fundacji im. Roberta Boscha), będący jednym z autorów pracy "Medycyna i narodowy socjalizm", lecz luki w wiedzy są jeszcze bardzo duże, np. na temat losu niemieckich lekarzy-Żydów.
Jaką rolę odgrywali lekarze jako pomocnicy w hitlerowskim systemie zagłady? Naziści przypisywali im centralną rolę. Ideologom narodowego socjalizmu zależało na optymalizacji "narodowego organizmu" i uwolnienie go od mniej wartościowych elementów.
"Lekarze w czasach narodowego socjalizmu zadawali ludziom cierpienia i zabijali; wydawali zalecenia i bezwzględnie zarządzali tym systemem, mówi Joerg-Dietrich Hoppe, przewodniczący Niemieckiej Izby Lekarskiej. "Większość lekarzy milczała", zaznacza.
Eugenika negatywna
Polem działania lekarzy w Trzeciej Rzeszy były przede wszystkim szpitale i placówki opieki zdrowotnej. Dokonali oni eksterminacji co najmniej 300 tys. osób chorych psychicznie i upośledzonych umysłowo. "Można było uratować znacznie więcej osób chorych psychicznie", zaznacza Hoppe. Lecz lekarze mordowali zamiast pomagać ofiarom. Prawie 400 tys. osób zostało poddanych przymusowej sterylizacji, zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez Hitlera, dla zapobieżenia prokreacji osób z defektami genetycznymi.
Dla środowiska lekarskiego w Niemczech była to "moralna katastrofa", jak zaznacza historyk medycyny Richard Toellner. "Dla lekarzy posłusznych hitlerowskiemu reżimowi leczenie i zabijanie było dwiema bezpośrednimi i nierozerwalnymi strategiami działania", jak stwierdza się w najnowszej analizie historycznej. W grupie zawodowej lekarzy w Trzeciej Rzeczy 45 proc. z nich była upartyjniona - jest to najwyższy procent w porównaniu z innymi grupami zawodowymi.
Pseudoeksperymenty
Wiele wiadomo na temat pseuoeksperymentów medycznych oświęcimskiego lekarza Josefa Mengele, który za obiekty badań obrał bliźniaki i karły. Znani są także inni lekarze, którzy za pole eksperymentów obrali obozy koncentracyjne i obozy zagłady.
W naukowym raporcie eksperymenty prowadzone przez lekarza sztabowego Luftwaffe Sigmunda Rascheraw w Dachau, określa się mianem zabójstwa z premedytacją. Chciał on m.in. stwierdzić, jak długo piloci, po zestrzeleniu podczas operacji wojennych, mogą przeżyć w lodowatym morzu.
Setki więźniów obozu w Buchenwaldzie zostało zamordowanych poprzez wstrzyknięcie im zarazków tyfusu plamistego.
Ze środków Niemieckiej Fundacji Badawczej (Deutsche Forschungsgemeinschaft) były finansowane eksperymenty z pierwotniakami wywołującymi malarię w obozach Dachau, Buchenwaldzie i Pfaffenrode w Turyngii. W Auschwitz dzieci były maltretowane celowymi poparzeniami.
Likwidacja konkurencji
Z rzeszy 52 tys. niemieckich lekarzy w Niemczech, w roku 1933, prawie 8 tys. było Żydami. Tuż po przejęciu władzy przez Hitlera trzem tysiącom z nich zostały odebrane uprawnienia lekarskie. Wypierani byli oni z systemu opieki zdrowotnej; wielu z nich emigrowało, wielu zginęło.
Jak stwierdza się w pracy badawczej Instytutu Historii Medycyny, lekarze w Trzeciej Rzeszy współpracowali z reżimem z pobudek materialnych. Wykluczenie żydowskich kolegów i rozbudowane przez nazistów służby medyczne przyniosły lekarzom - po nadpodaży medyków w latach 20. XX wieku - nowe szanse zawodowe. Autorzy pracy badawczej wychodzą jednak także z założenia, że pacjentami wielu lekarzy byli robotnicy przymusowi i Żydzi.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Agnieszka Rycicka