Kultura pamięci i wirtualne uroczystości w czasach pandemii
18 stycznia 2021Dla niektórych miejsc pamięci to już drugi rok, w którym uroczystości obywać będą się w przestrzeni wirtualnej. W wielu miejscach obchodzona będzie 76. rocznica wyzwolenia więźniów, którzy przeżyli niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne i obozy zagłady. Z powodu pandemii koronawirusa wiele miejsc pamięci znajdzie się w podobnej sytuacji jak przed rokiem. Już wtedy pierwszy lockdown uniemożliwił zorganizowanie uroczystości na miejscu. Ocaleni, którzy byli jeszcze w stanie wrócić do miejsca swojego cierpienia, musieli odwołać podróż. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek będą mogli ją nadrobić.
Los dzieci głównym motywem 76. rocznicy wyzwolenia Auschwitz
Wyzwolenie Auschwitz 27 stycznia 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej wyznacza datę dnia pamięci o ofiarach narodowego socjalizmu. Auschwitz stało się synonimem Holokaustu, hitlerowskiego masowego mordu narodu żydowskiego. W latach 1940-1945 ponad milion osób z całej Europy zostało deportowanych do tego największego niemieckiego obozu koncentracyjnego. Szacuje się, że w samym Auschwitz i przede wszystkim w pobliskim obozie zagłady Birkenau zostało zamordowanych od 1,1-1,5 milionów osób.
Rok temu pandemia koronawirusa nie zawładnęła jeszcze światem i dlatego w Muzeum Auschwitz obyła się duża uroczystość upamiętniająca ofiary i ich cierpienie. Uczestniczyli w niej byli więźniowie, a także wysocy rangą politycy. W tym roku wszystko wygląda inaczej, a uroczystości odbywać się będą wirtualnie. Ich głównym motywem będzie los dzieci i młodzieży w Auschwitz. W chwili wyzwolenia było ich ok. 700.
Deselaers: „Horror z Auschwitz nie był filmem"
Manfred Deselaers, duszpasterz na zagranicę episkopatu Niemiec, który od wielu lat żyje w Oświęcimiu, mówi, że już w poprzednich latach większość sędziwych ocalałych nie mogła uczestniczyć w uroczystościach. Dodaje, że brakuje im nie tyle samej wizyty w tym miejscu, bo jest ona dla nich zawsze dużym obciążeniem, ale przede wszystkim możliwości spotkania byłych współwięźniów i „okazji do tego, by w rozmowie z politykami i dziennikarzami złożyć świadectwo. Każdy chce, by pamiętano i żeby świat nauczył się z tych wydarzań odpowiedzialności”.
Deselaers przypomina, że konkretne miejsce zawsze ma szczególne znaczenie. – Horror z Auschwitz nie był filmem. Był niestety, co trudno sobie wyobrazić, rzeczywistością – zaznacza. Dodaje, że uroczystość odbywająca się w konkretnym miejscu daje pamięci „zakotwiczenie w rzeczywistości, czego nie da się uchwycić wirtualnie”. To poczucie rzeczywistości zasadniczo pogłębia uczucie odpowiedzialności za to, by podobne zbrodnie już nigdy się nie powtórzyły. – Każdego dnia widzimy, jak ważne jest wołanie o naszą odpowiedzialność – zaznacza Deselaers.
Wirtualne uroczystości nie są alternatywą
Nieco dalej na Zachód – Bergen-Belsen w Dolnej Saksonii. Tu obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego, które zostały odwołane w 2020 roku z powodu pandemii, miały zostać „nadrobione” w tym roku, ale jak poinformowało Miejsce Pamięci na terenie byłego obozu, pandemia na razie pokrzyżowała plany. W porozumieniu z rządem Dolnej Saksonii i gminami żydowskimi rozważano uroczystości w zamkniętym gronie gości w kwietniu. Mieliby w nich uczestniczyć byli więźniowie, ich rodziny, jak i ambasadorowie – poinformowała rzeczniczka Miejsca Pamięci Stephanie Billib.
Jednak w obecnej sytuacji wydaje się to niestosowne, by dokonywać ustaleń i – podobnie jak w ubiegłym roku – zobowiązywać się do czegokolwiek chociażby w stosunku do hoteli czy przewoźników, a potem musieć to odwoływać. – Będziemy przyglądać się sytuacji i podejmiemy decyzję zgodnie z tym, co będzie możliwe – powiedziała Billib. Stwierdziła, że wirtualne formy upamiętniania nie są tak naprawdę alternatywą, bo pamięć jest w znacznym stopniu powiązana z miejscem, w którym znajdował się kiedyś obóz koncentracyjny.
W obozie jenieckim i koncentracyjnym Bergen-Belsen w Pustaci Lueneburskiej do 1945 roku zginęło ponad 50 tys. osób, z czego tysiące nawet po wyzwoleniu. Wśród ofiar były 15-letnia Anne Frank i jej siostra Margot, które w marcu 1945 roku zmarły na tyfus. Wojska brytyjskie wyzwoliły obóz 15 kwietnia 1945 roku.
(KNA/ gwo)