180309 Export China
19 marca 2009Pytanie, jakie stawiają niemieckie firmy nie brzmi, czy robić biznes w Chinach, lecz – jak? – mówi Manfred Rothgänger, dyrektor niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Szanghaju:
-„Na ile korzystam z Chin? Czy Chiny to dla mnie rynek zakupów, rynek zbytu czy miejsce produkcji? A może po trochu każda z tych trzech możliwości? I tu – zwłaszcza teraz, po zapoznaniu się z różnymi programami na rzecz koniunktury – pojawiają się liczne możliwości zabezpieczenia sobie udziału we wzroście.“
Motor napędowy ?
PKB ma wzrosnąć w Chinach w tym roku o 8 procent - mimo globalnego kryzysu gospodarczego. W tym celu Pekin uruchomił poważny program na rzecz koniunktury. Władze chcą rozbudować infrastrukturę, wesprzeć eksporterów i ożywić popyt. Od końca lat 90. Chiny niesłychanie uzależniły się od eksportu. Teraz, kiedy handel światowy załamał się, uderza to w Państwo Środka. Zwłaszcza Amerykanie muszą dzisiaj oszczędzać. Cierpi na tym chińska gospodarka, bowiem nie ma zagranicą popytu na chińskie towary.
Program na rzecz koniunktury to subwencje na kwotę bez mała 470 miliardów euro. Rothgänger zwraca uwagę, że korzystać z nich mogą też firmy niemieckie z różnych branż. A zwłaszcza wtedy, kiedy chiński producent nie dysponuje wymaganymi technologiami.
Branża produkcji siłowni wiatrowych nadal przeżywa boom. Co druga siłownia budowana na świecie znajdzie się w Chinach. Nic nie wskazuje na spadek koniunktury, bowiem zachodnie Chiny to w tym zakresie lukratywny rynek. Właściciel firmy sprzedającej Chinom oprzyrządowanie do wiatrowni Giesbert Schulz : -„Zaglądając w portfel zamówień, trudno ukryć zadowolenie. Jednak mimo uzyskanych zleceń zauważany spore opóźnienia w realizacji wiatrowni. Liczymy się z tym, że rok 2009 będzie względnie nieprzewidywalny, ale i na to, że rok 2010 wykaże ostatecznie przepowiadany wzrost.”
Chiny globalnym inwestorem
W odróżnieniu od USA Chiny nie siedzą na długach na kwotę 10 bilionów dolarów, lecz mają nadwyżkę w wysokości 2 bilionów dolarów. Pekin ma zatem pieniądze na inwestycje. I coraz chętniej inwestuje zagranicą. Na rosnącej elicie biznesowej w Chinach zarabia na przykład Hans-Christian Ueberschaer. Prowadzi on biuro i firmę konsultingową w Pekinie. Pomaga ona finansowej elicie wybrać właściwy samolot firmowy.
Ale Chiny inwestują nie tylko zagranicą, lecz także i coraz więcej w kraju, na przykład w zakresie wdrażania nowych produktów. Im więcej Chińczycy wydają na innowacje, tym większy mają ból głowy, bowiem padają ofiarą fałszerzy we własnym kraju. Tym samym także i Chińczycy mają interes w ochronie własności idei. Ale na razie postęp w tym zakresie jest raczej niewielki, przyznaje Manfred Rothgänger: -„W Chinach istnieją ramy prawne chroniące własność intelektualną. Przynajmniej na papierze. Chiny są wielkie, kontroli brak.“
Lecz światowe osłabienie koniunktury zbliża narody – mniema Hans-Christian Ueberschaer: -„Teraz, w latach kryzysu, wspólne interesy zachęcają nas do wspólnego działania, a to niesłychanie wzmacnia bazę zaufania.“
W czasach, kiedy banki nie pożyczają sobie pieniędzy, zaufanie w świecie biznesu jest na wagę złota.