Kościół katolicki w RFN: ubywa wiernych
20 sierpnia 2012Philipp Roth miał pewnego dnia po prostu dość. Po 23 latach. Na Wielkanoc student amerykanistyki z Moguncji wziął udział w tak zwanym "Święcie zająca", które współorganizują "Bezbożni humaniści z okręgu Rheinhessen". Tam Roth publicznie wyjaśnił przyczyny wystąpienia z Kościoła rzymsko-katolickiego.
Najważniejszą przyczyną jest to, że nie wierzy on w Boga. - Nie wierzę, by istniała jakaś boska istota. Poza tym Kościół katolicki ma bardzo negatywny wpływ na zwalczanie choroby AIDS w Afryce, dyskryminuje homoseksualistów, dyskryminuje kobiety i systematycznie kryje pedofilnych księży - argumentuje.
Rozczarowany instytucją Kościoła
Sceptycyzm wobec instytucji Kościoła tkwi u Phlippa Rotha jeszcze głębiej. Opowiada, że - w jego pojęciu - manipulowano nim i indoktrynowano go, gdy był jeszcze dzieckiem. Dziś uważa za przestępstwo to, "że dzieci uczęszczające na naukę przygotowawczą do spowiedzi i Komunii św. wychowuje się na ,potulne owieczki', którym wpaja się strach przed grzechem, który mogą przezwyciężyć jedynie po wyspowiadaniu się".
Nie wszystko złe
- Oczywiście nie wszystko jest złe, co jest związane z Kościołem - uważa Roth. On sam dostrzega pozytywne aspekty jak poczucie wspólnoty, zaangażowanie społeczne. - Ale to może znaleźć również poza Kościołem, w różnego rodzaju organizacjach czy inicjatywach - dodaje.
Roth jest przekonany, że poza Kościołem można lepiej urzeczywistniać wartości humanistyczne, ponieważ tam nie panuje udawana pobożność.
Osoby świeckie pracują nad zmianami
Inaczej widzi to 64-letni programista Adalbert Duhr z Nieder-Olm. Po tym, jak jego dorosłe już dzieci "wyfrunęły z gniazda", zaczął się mocno angażować w życie parafii. Twierdzi, że nie jest żadną "potulną owieczką", od której wymaga się posłuszeństwa. W jego parafii prężnie działa ruch osób świeckich i to nie tylko w sferze socjalnej, lecz również liturgiczej.
Angażować się zamiast rezygnować
Adalbert Duhr nie ukrywa, że złości go niechęć oficjalnego Kościoła katolickiego do reform. Wiele niemieckich katolików życzy sobie, by w Kościele można było wyświęcać na księży kobiety, by do eucharystii mogły przystępować pary z rozwiedzionych związków, albo pary ewangelicko-katolickie. Życzą sobie również zniesienia celibatu. Duhr podkreśla, że wśród wiernych panuje coraz większe niezadowolenie, i że niektóre parafie są bardziej postępowe niż się myśli. Dlatego nie rezygnuje, lecz stawia na politykę drobnych kroków w kierunku bardziej "liberalnego" Kościoła. Uważa, że w Kościele trzeba pozostać, żeby coś zmienić. Twierdzi, że chętnie porozmawiałby z osobami, które zdecydowały się wystąpić z Kościoła jak Philipp Roth.
W jego przekonaniu nie wolno ignorować krytyków Kościoła. - Chcemy napisać do ludzi, którzy wystąpili z Kościoła, żeby się dowiedzieć, dlaczego i jakie motywy nimi kierowały. W tym celu opracowaliśmy nawet mały kwestionariusz; po prostu, żeby się dowiedzieć, co się za tymi decyzjami kryje - dodaje.
Thomas Klatt / Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke / du