Korpus NATO w Szczecinie. Wielonarodowa obecność
16 sierpnia 2020Dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego powołano 18 września 1999 r. Było to możliwe dzięki konwencji podpisanej w 1998 r. przez ministrów obrony Danii, Niemiec i Polski. Dziś w Szczecinie służy blisko 400 żołnierzy i pracowników cywilnych z 25 państw, m.in. Belgii, Chorwacji, Czech, Danii, Francji, Holandii, Kanady, Niemiec, USA i oczywiście Polski.
- Tak liczne uczestnictwo sojuszników w tym dowództwie, to symbol bliskich więzi łączących nas w NATO oraz potwierdzenie naszego oddania sprawie wspólnego bezpieczeństwa - oświadczyła szefowa niemieckiego MON, Annegret Kramp-Karrenbauer, w 20. rocznicę powołania jednostki.
Ściśle zdefiniowane zadania
Dowództwo Korpusu w Szczecinie ma ściśle zdefiniowane zadania. - Jeżeli NATO zaangażowałoby się w operację obronną na terenie wschodniej flanki, my jako pierwsi będziemy brać na siebie ciężar działań prowadzonych z udziałem tzw. „szpicy” lub innych elementów wojsk lądowych Sojuszu znajdujących się w Estonii, Polsce, na Litwie i Łotwie. - Jesteśmy gotowi do zareagowania natychmiast - wyjaśnia dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, gen. broni Sławomir Wojciechowski.
Dowództwu Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego podporządkowanych jest wiele jednostek. Niektóre mają wspierać Korpus na poziomie operacyjnym, inne taktycznym. Są to Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód w Elblągu i tworząca się właśnie na Łotwie Wielonarodowa Dywizja Północ. Koordynują one działania grup bojowych "wzmocnionej wysuniętej obecności", a w razie kryzysu będą częścią operacji obrony zbiorowej. Następne to jednostki Integracji Sił NATO w Estonii, Polsce, na Litwie, Łotwie, Słowacji i Węgrzech, które w razie potrzeby usprawnią szybkie przemieszczenie wojsk sojuszniczych na wschodnią flankę, a tym samym ułatwią Korpusowi dowodzenie siłami lądowymi w tym regionie. Wreszcie Brygada Wsparcia Dowodzenia, której batalion funkcjonuje w Stargardzie, Bielkowie, Wałczu i niemieckim Prenzlau. Umożliwiają ona szczecińskiej jednostce codzienne funkcjonowanie – zarówno na miejscu, w Koszarach Bałtyckich, jak i podczas ćwiczeń; zapewniają m.in. łączność, transport, wsparcie medyczne i wyżywienie.
"Wysunięta obecność"
Od 2017 r. Korpus jest zaangażowany w tzw. wzmocnioną wysuniętą obecność. To inicjatywa NATO, której głównym założeniem jest realna obecność żołnierzy Sojuszu w Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie. Dlatego na mocy decyzji ze szczytu NATO w Warszawie (2016 r.) w tych czterech krajach stacjonują dziś grupy bojowe. Grupy bojowe są wielonarodowe. Odpowiadają za nie wyznaczone przez NATO państwa wiodące. W Polsce są to Amerykanie, w Estonii – Brytyjczycy, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanadyjczycy. Każda grupa liczy ok. 1000 żołnierzy i jest połączona z brygadą kraju, w którym stacjonuje.
W 2017 r. stopień gotowości bojowej Korpusu wzrósł z niskiego do wysokiego. Dzisiaj żołnierze twierdzą, że są przygotowani, by w każdej chwili przejąć odpowiedzialność za prowadzenie wszystkich operacji lądowych NATO na wschodniej flance.
- Wielonarodowa struktura gwarantuje niezwykłe środowisko pracy - zapewnia ppłk Robert Habermann z Bundeswehry. - Dowódcą naszego korpusu jest polski trzygwiazdkowy generał. Moją dywizją kieruje duński pułkownik, a w biurze współpracuję bezpośrednio z żołnierzami i pracownikami cywilnymi z Polski, Danii, Węgier i Niemiec. Naszym językiem roboczym jest angielski - wylicza niemiecki oficer. Jak zapewnia, żołnierze wspierają się i uczą od siebie nawzajem. Wraz z rodzinami tworzą społeczność liczącą ponad 1000 osób. Zawiązują się przyjaźnie, tym bardziej, że dzieci żołnierzy i pracowników uczęszczają do dwóch międzynarodowych szkół i przedszkoli w Szczecinie.
Pozytywne doświadczenia
- Uwielbiam Polskę i Polaków. Wiem, że moi koledzy i koleżanki z Niemiec oraz innych krajów mają podobne wrażenia. Polacy są bardzo serdeczni, a ich gościnność jest niesamowita. Zawsze są pomocni. Krótko po przeprowadzce do Szczecina dużo spacerowałem po mieście, żeby się z nim lepiej zapoznać. Pewnego dnia nie mogłem znaleźć właściwej drogi do domu. W zaledwie kilka sekund podszedł do mnie przyjazny Polak i zaoferował pomoc, mówiąc płynnie po niemiecku. Czuję się wyróżniony mogąc tu służyć i mieszkać – zapewnia ppłk Habermann.
Warunki służby w Szczecinie niemieccy oficerowie określają jako bardzo dobre. Chwalą infrastrukturę i wysoki standard koszar i profesjonalne wsparcie polskich gospodarzy.
- Polacy dbają o bezpieczeństwo swojego kraju. Mają bardzo pozytywne i otwarte relacje z własnymi siłami zbrojnymi oraz z nami jako żołnierzami NATO. Kiedy noszę mundur w mieście, ludzie często uśmiechają się do mnie z życzliwością. To dla mnie nowe doświadczenie. Z pewnością dobre – twierdzi ppłk Habermann.