Prasa: Korea Północna znów prowokuje świat
9 marca 2013Neue Presse z Hanoweru:
„Nikt nie może z całą pewnością powiedzieć, co Koreańczykom z północy chodzi po głowie. Prawdziwej wojny ten reżim by nie przeżył, ale czy jest tego świadom? W tej okrutnej grze tylko jedno jest pewne, mianowicie, że głodujący, uciskany naród Korei Północnej musi dalej cierpieć. Ale to było zawsze ‘ukochanemu wodzowi' obojętne”.
Wychodząca w Düsseldorfie Rheinische Post pisze:
„Chińczycy, którzy jako najważniejszy partner Korei Północnej potrafili dotąd pośredniczyć w sytuacjach, gdy Phenian pozwalał sobie na zbyt ostre prowokacje, tym razem robią wrażenie przerażająco bezradnych. Wygląda na to, że pomału tracą cierpliwość z nieracjonalnym małym sąsiadem. Ale tylko Pekin może wpłynąć na północnokoreański reżim, który nie przeżyłby, gdyby nie regularne dostawy pomocy z Państwa Środka. Tę zależność Pekin powinien wykorzystać w razie potrzeby jako środek nacisku, zanim cały region stanie w płomieniach”.
Koloński dziennik Kölner Stadt-Anzeiger:
„Im bardziej zaawansowane będą prace inżynierów i specjalistów z Korei Północnej nad głowicami nuklearnymi i rakietami nośnymi, tym bardziej Chiny zaczną się zastanawiać nad własną strategią. Chińczycy nie chcieliby mieć w bezpośrednim sąsiedztwie agresywnego państwa nuklearnego. Jeżeli Pekin zdobędzie się na to i wraz ze wspólnotą światową pogrozi Korei Północnej, dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu stanie się bardziej prawdopodobne. W przeciwnym razie spirala prowokacji będzie się rozkręcać i Phenian wygra”.
Märkische Oderzeitung z Frankfurtu nad Odrą:
„Raczej wydaje się mało prawdopodobne, by Phenian sprowokował atak jądrowy przeciwko USA – aczkolwiek ryzyka nie da się całkowicie wykluczyć. Chiny, które dotychczas zawsze trzymały pieczę nad Koreą Północną, dały w rezolucji ONZ po raz pierwszy do zrozumienia, co myślą o działaniu swojego sąsiada na własną rękę. Nic!”
Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke