List intelektualistów ws. Ukrainy. „Postradali zmysły”
2 maja 2022W piątek, 29 kwietnia, na stronie internetowej magazynu „Emma“ ukazał się otwarty list 28 niemieckich intelektualistów do kanclerza Niemiec Olafa Scholza, w którym apelowali o niedostarczanie już Ukrainie ciężkiej broni. Wśród sygnatariuszy listu znaleźli się m.in. feministka Alice Schwarzer, pisarz Martin Walser, pisarka Juli Zeh, piosenkarz Reinhard Mey, filmowiec Alexander Kluge, aktor Lars Eidinger czy satyryk Dieter Nuhr.
W przeciwieństwie do wielu krytyków, którzy zarzucają kanclerzowi Niemiec niezdecydowaną postawę, sygnatariusze listu wyrazili swoje poparcie dla Scholza. „Dlatego mamy nadzieję, że wróci Pan do swojej pierwotnej pozycji, bez dostarczania, bezpośrednio lub pośrednio, dalszej broni ciężkiej do Ukrainy. Wręcz przeciwnie, prosimy Pana pilnie o dołożenie wszelkich starań, by pomóc w jak najszybszym doprowadzeniu do zawieszenia broni; do kompromisu, który mogą zaakceptować obie strony” – napisali.
Sygnatariusze listu podkreślili, że Putin, atakując Ukrainę, złamał prawo międzynarodowe. Nie usprawiedliwia to jednak „akceptowania ryzyka eskalacji tej wojny do konfliktu nuklearnego”. Dostarczenie Ukrainie dużych ilości broni ciężkiej mogłoby uczynić z Niemiec stronę w tej wojnie.
Wojna na Twitterze
Od czasu opublikowania listu rozgorzała debata – zwłaszcza w mediach społecznościowych – na temat planowanych dostaw broni. Nie brakuje komentarzy, że sygnatariusze listu „postradali zmysły”. Mowa jest także o „arogancji” i „braku pojęcia”.
Na przykład satyryk Jan Boehmermann w dniu publikacji listu zamieścił na Twitterze kąśliwą uwagę na temat inteligencji jego autorów. „List otwarty do Olafa Scholza wysyła uspokajający sygnał: jeśli Putin zaatakuje Niemcy rakietami nuklearnymi, szkody intelektualne będą ograniczone” – napisał.
Ambasador Ukrainy Andrij Melnyk bezpośrednio zaatakował na Twitterze wydawczynię „Emmy” Alice Schwarzer, nazywając jej „celebrowany feminizm” w obliczu masowych gwałtów dokonywanych na ukraińskich kobietach przez rosyjskich żołnierzy „fasadą” i oskarżył ją o cynizm. „Nikt o zdrowym rozsądku nie powinien kupować Pani nędznej «Emmy»” – dodał.
Nie mniej ostro na krytykę Melnyka zareagowała Alice Schwarzer w wywiadzie dla „Die Welt”. „To jest sama demagogia i ten ambasador szkodzi swojemu krajowi” – powiedziała Schwarzer. „To nie pierwszy raz, kiedy ambasador Ukrainy mówi skandaliczne rzeczy”.
Niemcy podzieleni
List otwarty został również skrytykowany przez polityków z różnych partii. Polityk Zielonych Peter Heilrath zapytał na Twitterze, czy zwolennicy listu poradziliby również walczącym w getcie warszawskim, aby się poddali, „by uniknąć niepotrzebnych ofiar”.
Wiceprzewodniczący liberalnej FDP Konstantin Kuhle określił na Twitterze stanowisko sygnatariuszy jako „szaleństwo”. Jego partyjna koleżanka Marie-Agnes Strack-Zimmermann napisała, że jedynym możliwym kompromisem jest „całkowite przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy”.
Szefowa klubu poselskiego Zielonych Britta Hasselmann zapytała w wywiadzie dla „Stuttgarter Zeitung” i „Stuttgarter Nachrichten”: „Gdzie mają być «kompromisy», jeśli Putin najeżdża na wolny kraj europejski z pogwałceniem prawa międzynarodowego, miasta są zrównywane z ziemią, cywile mordowani, a gwałty systematycznie wykorzystywane jako broń przeciwko kobietom?”.
Z kolei Sahra Wagenknecht z partii Lewica pozostaje wierna pacyfistycznej linii swojego ugrupowania i podziela opinię sygnatariuszy listu. Wagenknecht napisała na Twitterze, że po podjęciu decyzji o dostawach broni tym pilniejsze stają się żądania zapobieżenia trzeciej wojnie światowej.
Społeczeństwo niemieckie jest podzielone w kwestii, czy Niemcy powinny dostarczać Ukrainie ciężką broń. Jak wynika z ostatniego sondażu Deutschlandtrend, 45 procent Niemców jest za i tyle samo przeciw.
Do poniedziałkowego popołudnia (2.5.2022) list otwarty niemieckich intelektualistów do Olafa Scholza podpisało na globalnej platformie change.org prawie 160 tys. osób.
Schwarzer broni listu
Alice Schwarzer odrzuca krytykę listu, który zainicjowała wraz z innymi intelektualistami. „Po raz pierwszy w życiu jestem poważnie przekonana o niebezpieczeństwie wybuchu nowej wojny światowej” – powiedziała w niedzielę wieczorem w programie telewizyjnym nadawanym w „Bild TV”. Wprawdzie – jak przyznała – pomoc Ukrainie w jej samoobronie jest ważna, jednak chodzi o „bardzo trudne wytyczenie granicy między poparciem dla obrony a dostawami broni, które przez pana Putina mogą być zrozumiane jako broń zaczepna”.
Jeśli rosyjskie przywództwo określi niebezpieczeństwo konfliktu z użyciem broni jądrowej jako bardzo konkretne, „to po prostu musimy potraktować to poważnie i bardzo dokładnie rozważyć”. Jednocześnie nie należy przeceniać „godnych podziwu” sukcesów militarnych Ukrainy w obronie przed wojskami Putina: „Takie selektywne zwycięstwa to jedno. Powalenie na kolana drugiej co do wielkości potęgi jądrowej świata to coś innego” – przekonywała niemiecka publicystka.
(EPD, DPA, DW/dom)