Koniec głodówki cudzoziemców w Monachium. Chcieli wymusić azyl
30 czerwca 2013Od tygodnia nic nie jedli, we wtorek przestali pić. W ten sposób uciekinierzy z różnych krajów afrykańskich i azjatyckich usiłowali wymusić natychmiastowe uznanie ich wniosków o status uchodźcy w Niemczech. Teraz, po interwencji monachijskiej policji, obozowisko zostało zlikwidowane. - 44 osoby pogotowie ratunkowe przewiozło do 12 szpitali - oświadczył rzecznik władz miejskich. Uprzątanie obozowiska uciekinierów rozpoczęto w niedzielą (30.06) o 5 rano.
Sztab kryzysowy
Po rozmowie z premierem Bawarii Horstem Seehoferem (CSU), burmistrz Monachium Christian Ude (SPD) nie pozostawił cienia wątpliwości, że sztab kryzysowy zrobi wszystko, aby uniknąć w mieście przypadków śmiertelnych w wyniku głodówki..
Próba mediacji Vogla i Glücka nie powiodła się
Tuż przed likwidacją obozowiska były przewodniczący SPD Hans-Jochen Vogel i polityk CSU i przewodniczący Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików Alois Glück oświadczyli, że ich próba mediacji zakończyła się fiaskiem.
W obozowisku rozbitym przez cudzoziemców w centrum miasta, obaj mediatorzy rozmawiali w małych grupach z przedstawicielami protestujących. – Opuszczamy to miejsce przygnębieni – powiedział Glück. Również Vogel wyraził ubolewanie.
Po tym spotkaniu obcokrajowcy oświadczyli, że wznawiają protest głodowy.
Eskalacja napięcia
W piątek (28.06) zagrozili w „ostatnim oświadczeniu”, że odbiorą sobie życie, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione (po kilku dniach bez wody, człowiek z reguły umiera z pragnienia, dop. red.).
Vogel: „Niespełnialne żądania”
Ashkan Khorasani, rzecznik głodujących obcokrajowców, zażądał dla całej grupy natychmiastowego, bezterminowego zezwolenia na pobyt w Niemczech. – Wyjaśniłem mu, że to żądanie jest nie do spełnienia; że sytuacja prawna na to nie pozwala – powiedział Vogel po nieudanej mediacji.
Z kolei Khorasani oznajmił, że obaj mediatorzy nie przedłożyli żadnej oferty. – Nie uczynili nic, by można było im zaufać.
Propozycja Vogla i Glücka pod adresem Khorasaniego, że po natychmiastowym przerwaniu głodówki podejmą dalsze negocjacje z władzami, nie przekonała go. - Nie wierzę, żeby nie można było znaleźć rozwiązania. Jestem pewny, że przepisy na to pozwalają. Khorasani ostrzegł, że „odpowiedzialność za życie, albo śmierć protestujących, spoczywa na barkach władz Monachium.
Wszystko wskazuje na to, że życiu przebywających w szpitalach obcokrajowców nie zagraża niebezpieczeństwo.
dpa, epd, DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Barbara Cöllen