Komisarz Rady Europy: Problemem nie są uchodźcy, a polityka
3 września 2015Już od wielu lat, państwa europejskie są krytykowane za brak odpowiedniej polityki dotyczącej uchodźców i udzielania azylu. Teraz, system wykazał swoje najsłabsze punkty wobec kryzysu wokół uchodźców, ich stale rosnącej liczby i związanych z tą sytuacją bardzo wielu ludzkich tragedii. Zdaniem Nilsa Muiznieksa, to jednak nie napływ nielegalnych imigrantów jest przyczyną tego krachu, ponieważ tak naprawdę odpowiedzialna jest za to polityka.
Według ONZtowskiej agendy do spraw uchodźców, w państwach Unii Europejskiej od stycznia złożono około 430 tysięcy wniosków o azyl. Blisko 40 procent – w samych Niemczech, zaś na Węgrzech - jedną czwartą pozostałej liczby. Tym samym, na pozostałych 26 członków Wspólnoty przypadło mniej więcej 180 tysięcy wniosków. To wkład, który trudno nazwać bohaterskim - pisze na łamach portalu tagesschau.de Nils Muiznieks.
Biorąc pod uwagę tylko 300 tysięcy osób, które od stycznia dostały się do Włoch i Grecji i poprosiły o azyl (w większości Syryjczycy, którym azyl przyznano), Europa jest jeszcze daleko od takiego napływu uchodźców, z jakim już muszą sobie radzić niektóre kraje. Nawet tak mniej stabilne i bogate jak Pakistan, Liban i Etiopia, które dotychczas przyjęły około dwóch milionów syryjskich uciekinierów.
"Niestety, europejscy politycy ignorują te fakty o wiele chętniej niż stawiają im czoło. Z wyjątkiem Niemiec, większość europejskich polityków konkuruje w przekazywaniu opinii publicznej negatywnych komunikatów na ten temat. Francja i Wielka Brytania nie radzą sobie inaczej z trzema tysiącami uchodźców koczujących w Calais niż wysyłając tam policję i pieniądze na wzmocnienie nadzoru. I to w sytuacji, gdy liczba wniosków o azyl w Wielkiej Brytanii jest stabilna od lat" - stwierdza Muiznieks.
Izolacja to żadne rozwiązanie
W Danii, gdzie liczba wniosków o azyl w porównaniu z rokiem 2014 nie wzrosła znacząco, parlament w ubiegłą środę zredukował świadczenia socjalne dla uchodźców. Wyraźnym celem było sprawienie, by Dania wydawała się dla nich mniej atrakcyjna. "Także Polska, gdzie liczba ubiegających się o azyl w roku 2014 była mniejsza o 50 procent niż rok wcześniej, prezydent wyraźnie sprzeciwił się przyjęciu większej liczby uchodźców. Mimo że liczba wniosków spadła także w pierwszej połowie tego roku" - twierdzi komisarz Rady Europy ds. uchodźców.
Jego zdaniem wraz z silnym wzrostem liczby wniosków i – o ile w ogóle – mniejszą pomocą innych państw Unii, Bułgaria i Węgry nie mają w sumie innego wyjścia niż szczelne zamknięcie granic. "To z pewnością nie jest dobre rozwiązanie dla tych, którzy szukają międzynarodowej ochrony. Niewygodna polityczna prawda jednak jest taka, że także to jest wynikiem błędów europejskiego systemu imigracyjnego, który szkodzi własnym państwom członkowskim na unijnych obrzeżach".
Jak uważa Muiznieks, prawdziwym problemem nie jest napływ uchodźców, ale podejmowane wobec niego działania bez planu i w atmosferze histerii. "To jest bardziej kryzys związany z polityką niż z uchodźcami. By ochronić Europę opartą na solidarności i prawach człowieka, musimy przemyśleć stanowisko wobec imigrantów" - pisze na portalu tagesschau.de. Muiznieks apeluje, by państwa Unii Europejskiej oraz Komisja Europejska stworzyły system, w którym "kraje dzielą między siebie przymowanie uchodźców, na podstawie solidarności i poszanowania praw człowieka. Poprawiłoby to ochronę imigrantów i jednocześnie odciążyłoby mniejsze, graniczne państwa członkowskie.
Takie działania muszą być powiązane z lepszą współpracą z krajami Bałkanów Zachodnich. Dotychczas, Unia w różny sposób wywierała na nie presję, by zatrzymywały u siebie imigrantów. To z kolei doprowadziło do wielu niezgodnych z prawem sytuacji".
Europa musi stworzyć legalną drogę dla uchodźców
Nils Muiznieks uważa, że "Unia Europejska musi tym krajom znacząco pomóc w budowaniu własnego systemu przyznawania azylu i przyjmowanaia uchodźców, zgodnego ze standardami europejskimi. To nie tylko będzie ratować życie, ale też poskutkuje spełnieniem obietnicy wzajemnego wspierania się państw członkowskich. To właśnie obiecywały państwa Unii oraz Bałkanów Zachodnich, gdy wstępowały do Rady Europy".
Co więcej, jego zdaniem, "Europa musi stworzyć legalną drogę dla uchodźców, w tym ustalić warunki otrzymania wizy humanitarnej oraz zapobiegać rozdzielaniu rodzin, ułatwiać im pozostanie razem. Dzięki temu, uchodźcy nie tylko unikną śmiertelnie niebezpiecznej przeprawy przez morze i ląd, ale także znacznie zostanie osłabiony morderczy proceder przemytników".
Komisarz Rady Europy ds. uchodźców jest przekonany, że "ochrona uchodźców to obowiązek moralny i państwowy. Nie jest to łatwe zadanie, ale jest możliwe do wykonania. Musimy robić więcej, by ratować tych, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami. Europa może pozostać wierna swoim wartościom, jeśli tylko wykaże się wolą polityczną".
opr. Dagmara Jakubczak