Komentarze po rozmowie Muska i Weidel: nuda, raczej stracili
10 stycznia 2025„Najpierw dobra wiadomość: niemiecka demokracja przetrwa tę rozmowę“ - ocenia w piątek (10.01.2025) komentator dziennika ekonomicznego „Handelblatt". Jak czytamy, szeroko nagłośnione i budzące kontrowersje spotkanie liderki prawicowo-populistycznej AfD Alice Weidel z amerykańskim miliarderem Elonem Muskiem na jego platformie internetowej X, było przede wszystkim nudne. Zdaniem gazety była to w dużej mierze wymiana dawno już znanych stanowisk.
„Musk starał się przedstawić Weidel jako głos rozsądku. A Weidel? Była oswojona, oddana, niemal pokorna. »Tak!«, »Dokładnie!«, »To prawda!«, »Masz absolutną rację!« - tak reagowała na wypowiedzi Muska na temat energii jądrowej, Bliskiego Wschodu i przyszłości ludzkości w kosmosie“.
Ingerencja w wybory?
Jak czytamy, przeciwnicy AfD w Niemczech uznawali rozmowę Muska z Weidel za zagrożenie dla procesu podejmowania decyzji politycznych i określili jako ingerencję obcego mocarstwa w wybory. „Te przenikliwe ostrzeżenia są na rękę Weidel. Podsycają mit ofiary, za pomocą którego stylizuje się ona na dysydentkę w walce z rzekomym kartelem starych partii“ - czytamy.
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę, że Weidel, gdy nie jest atakowana przez dziennikarzy kwestionujących to, co mówi, staje się bezbarwna. „Wcześniej znana w Niemczech jako energiczna działaczka opozycji, która potrafiła zmierzyć się z presją krytyki i przerywania, po rozmowie z Muskiem jawi się jako blady retor bez głębi. Nie jest to również dobra wiadomość dla Muska: podczas gdy wcześniej świętował brak moderacji rozmów na X jako zwycięstwo wolności słowa, rozmowa z Weidel pokazuje coś wręcz przeciwnego: bez krytycznej kontry każdy punkt widzenia pozostaje tępy. Nic nie pomogłoby Weidel bardziej tego wieczoru niż krytyczny głos - Musk jej go nie zapewnił“ - czytamy.
Autorka komentarza pisze, że bez ochronnego kokonu roli ofiary Weidel nie odnajduje się w żadnej roli. Musk co prawda powtórzył swoje wezwanie do głosowania na AfD, ale Weidel wychodzi z rozmowy osłabiona. „Jeśli na chwilę zignorujemy fakt, że to najbogatszy człowiek na świecie zaprosił czołowego kandydata częściowo skrajnie prawicowej partii na przemówienie do kilkusettysięcznej publiczności, to to, co wydarzyło się w czwartkowy wieczór na X, mogło być błahą pogawędką między nieznajomymi bez wspólnych zainteresowań“.
„Medialna normalizacja"
Komentator „Die Welt" pisze, z kolei, że rozmowa Musk i Weidel była świetną okazją, do wyrobienia sobie własnej opinii. „Właśnie dlatego, że X-Talk nie był ani klasycznym wywiadem, ani talk show, ale raczej osobistym podcastem bez wyraźnej struktury, nie oferował prawie żadnej okazji do nawijania partyjnej propagandy w standardowym formacie - i pokazywał bohaterów mówiących w stosunkowo autentyczny sposób“ - czytamy.
„Swobodna wymiana stanowisk z ich mocnymi, ale przede wszystkim słabymi stronami, nigdy nie jest zagrożeniem dla demokracji, jest jej warunkiem“ - pisze komentator „Die Welt“.