Jak doszło do pojmania rzekomego syryjskiego terrorysty
11 października 2016Podczas gdy coraz głośniej krytykuje się niemiecką policję za nieudolność w ściganiu rzekomego terrorysty, jeden ze świadków opisuje dokładnie, co działo się w weekend podczas ucieczki 22-letniego Dżabera al-Bakra.
36-letni Syryjczyk Mohammed A. opowiada, że rzekomy terrorysta Dżaber al-Bakr już w sobotę, kiedy poszukiwała go policja, był w Lipsku. Przez internetową sieć syryjskich uchodźców szukał noclegu w tym mieście. 22-latek napisał, że bardzo potrzebne jest mu miejsce do spania i czeka na lipskim dworcu głównym, wyjaśniał w rozmowie z „Bild-Zeitung” Syryjczyk, który potem pomógł policji schwytać rzekomego terrorystę.
Kolacja, nocleg, nowa fryzura
- Pojechaliśmy na dworzec i zabraliśmy go stamtąd. Najpierw byliśmy u jednego przyjaciela, gdzie zjedliśmy ryż z baraniną, potem pojechaliśmy do innego kumpla, który miał więcej miejsca. Właśnie tam rzekomy terrorysta nocował.
W niedzielę Dżaber al-Bakr poprosił, by obciąć mu włosy. Tego dnia Mohammed A. i jeden z jego przyjaciół zobaczyli na Facebooku policyjne listy gończe ze zdjęciem rzekomego terrorysty. Niespodziewany gość opowiadał Syryjczykom udzielającym mu schronienia, że dopiero co przyjechał z Syrii i zamierza pracować w Lipsku. Jego rodacy jednak już mu nie wierzyli.
Skrępowany kablami i wydany policji
Kiedy ich gość w niedzielę położył się spać, mężczyźni, zamieścili jego zdjęcie na Facebooku i z innymi Syryjczykami zastanawiali się, czy jest to poszukiwany terrorysta.
Kiedy byli tego pewni, skrępowali mu ręce przedłużaczami i chcieli oddać go w ręce policji. Dżaber al-Bakr opierał się i próbował ich przekupić, oferując 1000 euro i 200 dolarów, opowiada Mohammed A. w rozmowie z rozgłośnią RTL.
- Powiedzieliśmy mu: obojętnie, ile nam będziesz chciał zapłacić, nie wypuścimy cię.
Ponieważ trudno było im się telefonicznie porozumieć z policją, wzięli zdjęcie pojmanego i pojechali na komisariat.
Czy dostaną pochwałę i nagrodę?
- Byłem na niego wściekły. Nie akceptuję czegoś takiego: żeby robić coś takiego tu, w Niemczech, w kraju który otworzył przed nami drzwi - powiedział Mohammed A.
Dżaber al-Bakr został zatrzymany przez policję w Lipsku wczesnym rankiem. Służby bezpieczeństwa potwierdziły, że 22-latek trzymany był w mieszkaniu przez swoich rodaków i że miał on kontakty z terrorystyczną organizacją „Państwo Islamskie”. Przygotowywał rzekomo zamach bombowy na berlińskie lotnisko.
Szef resortu wewnętrznego RFN Thomas de Maiziere, w którego gestii leżą zarówno kwestie bezpieczeństwa jak i kwestie migracji, dziękował policji za sprawną akcję zatrzymania rzekomego terrorysty, lecz ani słowem nie podziękował Syryjczykom, którzy wydali go niemieckim władzom.
Inni politycy, jak sekretarz generalny CDU Peter Tauber, wyrażają się o Syryjczykach w Lipsku jako o "bohaterach", którzy swoją postawą udowodnili, że chcą zintegrować się z niemieckim społeczeństwem. Zieloni domagają się natychmiastowego przyznania im prawa pobytu w RFN.
dpa / Małgorzata Matzke