Klimat – kolejna ofiara rosyjskiej agresji na Ukrainę
9 czerwca 2023Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała ogromne szkody, nie tylko w postaci ofiar cywilnych i wojskowych, czy zniszczenia domów, infrastruktury i środowiska, ale także klimatu.
Podczas gdy przerwana tama w Ukrainie jest dla wszystkich widocznym dowodem na katastrofalne skutki wojny, nowy raport klimatyczny „Szkody klimatyczne spowodowane agresją Rosji na Ukrainę", przedstawia mniej oczywiste konsekwencje konfliktu. Badanie pokazuje: cele klimatyczne mogą być zagrożone z powodu wojny w Ukrainie.
Raport, przygotowany przez Initiative on GHG Accounting of War, analizuje szkody związane z konfliktami, wykraczające poza bezpośrednie działania tegorocznego szczytu klimatycznego ONZ, który ma się odbyć w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Europejska grupa badawcza przeanalizowała kilka sektorów, w tym szkody spowodowane wojennymi pożarami, które niszczą infrastrukturę i środowisko, zniszczenie biotopów obniżających zawartość dwutlenku węgla w powietrzu, ale też oszacowała emisję CO2 spowodowaną odbudową kraju po zakończeniu konfliktu i emisje spowodowane przemieszczaniem się uchodźców.
Według badania, w ciągu pierwszych dwunastu miesięcy wojny w Ukrainie emisja CO2 wyniosła łącznie 120 milionów ton. To tylko nieco mniej niż wynosi roczna emisja gazów cieplarnianych w Belgii. W 2019 r. kraj ten odnotował siódmy najwyższy w UE poziom emisji gazów szkodliwych dla klimatu.
Raport analizuje również wpływ na klimat po zakończeniu wojny w przyszłości. – Z agresywnym sąsiadem na wschodzie, Europa będzie musiała mocno się dozbroić, aby stworzyć wystarczający środek odstraszający – twierdzi główny autor raportu, Lennerd de Clerk. – Silniejsze wojsko w Europie doprowadzi do wzrostu emisji CO2 w czasie, gdy powinny one spadać – powiedział w wywiadzie dla DW. Jednocześnie masowy program odbudowy jeszcze bardziej zwiększy emisje.
Odbudowa a emisja zanieczyszczeń
Według szacunków specjalistów, odbudowa będzie odpowiadała za około 42 procent całkowitej emisji CO2 w pierwszym roku wojny. – Ponieważ bardzo wysokoemisyjne beton i stal są zwykle wykorzystywane do budowy i renowacji budynków, odbudowa jest zdecydowanie największym źródłem emisji – wyjaśnia de Clerk.
Ślad węglowy związany z odbudową budynków jest największym źródłem emisji w tym zakresie, następnym w kolejności źródłem w tym obszarze jest transport i infrastruktura, w tym odbudowa dróg. Ataki na infrastrukturę energetyczną w miesiącach zimowych również znacznie zwiększyły emisję CO2, wyjaśnia de Clerk.
Rosja emituje najwięcej gazów cieplarnianych
Drugim największym źródłem emisji są rzeczywiste działania wojenne, głównie poprzez zużycie paliw kopalnych, takich jak olej napędowy i benzyna. Lennerd De Clerk zauważa, że ze względu na brak przejrzystości ze strony obu zaangażowanych armii, nie było możliwe uzyskanie dokładnych danych na temat zużycia paliw kopalnych. Badacze musieli zatem uciec się do danych porównawczych.
Według raportu, wojna powoduje emisję prawie 22 milionów ton CO2. Mniej niż 14 procent z tego pochodzi z produkcji amunicji i sprzętu wojskowego. Na przykład emisja pocisków samosterujących jest stosunkowo niska, przynajmniej w porównaniu z ogromnym uzależnieniem od paliw kopalnych w transporcie wojennym. Zużycie jest jeszcze wyższe w rosyjskiej armii, która polega na przestarzałym i „skrajnie nieefektywnym" sprzęcie – w tym czołgach z lat 60-tych.
W pierwszym roku wojny 64 proc. emisji było spowodowanych zużyciem paliw kopalnych przez rosyjskie siły zbrojne. Wojna w Ukrainie jest przede wszystkim wojną lądową. Głównym źródłem emisji jest zatem olej napędowy. Dla porównania – w czasie wojny w Iraku głównym źródłem emisji CO2 była kerozyna, czyli paliwo lotnicze.
„Wojskowy" ślad węglowy nie jest znany
Lennerd de Clerk bierze w tym tygodniu udział w rozmowach klimatycznych w Bonn w ramach grupy naukowców opowiadających się za włączeniem rozliczania emisji dwutlenku węgla do „Globalnego Przeglądu”. Jest to inwentaryzacja emisji szkodliwych dla klimatu krajów, która sprawi, że ich postępy w ochronie klimatu będą lepiej widoczne w przyszłości. „Global Stocktake" ma zostać przyjęty na zbliżającej się konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju pod koniec tego roku.
Pomiar emisji spowodowanych trwającymi konfliktami jest trudny. Dlatego też badacze szacowali je przeważnie na podstawie śladu, jaki pozostawiają regularne operacje wojskowe na całym świecie.
– Odpowiadając za 5,5 procent globalnych emisji, największe na świecie siły zbrojne, uzależnione od paliw kopalnych, mają znaczący udział w redukcji emisji i ograniczaniu zmian klimatycznych – powiedziała Deborah Burton, ekspertka ds. misji konfliktowych w amerykańskiej organizacji non-profit Tipping Point North South. Udział ten jest jednak prawdopodobnie znacznie wyższy.
Na przykład, według raportu CEOBS, w 2018 r. brytyjska armia faktycznie wytworzyła około trzy razy więcej emisji niż oficjalnie zgłoszone 11 milionów ton CO2.
– Obecnie istnieje jedynie obowiązek zgłaszania danych na temat zużycia paliwa przez wojsko i to na zasadzie dobrowolności – dodaje Linsey Cottrell z Conflict and Environment Observatory (CEOBS), brytyjskiej organizacji pozarządowej. Zużycie paliwa przez armie, szkody spowodowane przez pożary na skutek działań zbrojnych, czy emisja na skutek użycia amunicji i uszkodzenia infrastruktury, a także cały proces odbudowy, nie zostały jeszcze uwzględnione w bilansie emisji ONZ.
Wojna zagraża osiągnięciu celów klimatycznych
Roczne emisje spowodowane przez samo tylko wojsko Stanów Zjednoczonych, największą armię na świecie, są obecnie wyższe niż emisje całych krajów, takich jak Szwecja czy Dania, wyliczyli naukowcy już w 2017 roku. A do 2020 r. bogate kraje wydały sześć razy więcej na wojsko niż na publiczne finansowanie klimatu, dodała Deborah Burton.
Emisje spowodowane wojnami jeszcze bardziej pogarszają konsekwencje dla klimatu. – Mnogość źródeł emisji związanych z prowadzeniem wojny naraża cele klimatyczne na znaczne ryzyko – podkreśla brytyjska ekspertka Linsey Cottrell. – Chcieliśmy pokazać, że ten akt agresji ma wpływ nie tylko na Ukraińców, ale na nas wszystkich – dodaje Lennerd de Clerk, autor raportu „Szkody klimatyczne spowodowane agresją Rosji na Ukrainę".