Katastrofa samolotu w Rosji: Prigożyn na liście

Obecność Prigożyna na liście pasażerów prywatnego odrzutowca Embreaer Legacy potwierdziła rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego. Wcześniej rosyjska agencja informacyjna TASS podała, że nazwisko szefa Grupy Wagnera było na liście. ​​Według wstępnych danych samolotem z Moskwy do Petersburga podróżowało 10 osób, w tym Prigożyn i, co wiadomo nieoficjalnie, jego prawa ręka w Grupie Wagnera Dmitrij Utkin, ps. "Wagner". Na razie odnaleziono osiem ciał i nie potwierdzono tożsamości ofiar.

Wg wstępnych informacji nikt nie przeżył. Rosyjskie władze oświadczyły, że wszczęły śledztwo w tej sprawie.

Jak podaje m.in. BBC, samolot miał zostać zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą w mieście Twer. Potwierdzają to też przypadkowi świadkowie i nagrania w serwisach społecznościowych.

W czerwcu Prigożyn zbuntował się przeciw władzom Kremla i poprowadził swoją Grupę Wagnera na Moskwę. Po zaledwie dniu od ogłoszenia buntu wycofał się po pośrednictwie u Putina białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki, który zaoferował Prigożynowi i wagnerowcom schronienie w Białorusi. Jednak bunt Prigożyna pokazał społeczeństwu rosyjskiemu, u którego szef Grupy Wagnera cieszy się autorytetem, podziały na Kremlu i słabość reżimu Putina.

Przed próbą puczu Prigożyn długo krytykował rosyjskie kierownictwo wojskowe jako skorumpowane i niekompetentne, kierując obelgi pod adresem ministra obrony Siergiej Szojgu i szefa sztabu sił zbrojnych Walerija Gierasimowa. Skarżył się na niewystarczające dostawy amunicji dla swoich najemników w Ukrainie. Oskarżył także Szojgu o zlecenie ataku rakietowego na Grupę Wagnera w Ukrainie.

Zdrodnie wojenne w Syrii i Ukrainie

Powstała niemal dekadę temu pod przewodnictwem Prigożyna Grupa Wagnera przed wojną w Ukrainie działała na zlecenie Rosji w Afryce i Syrii, gdzie także dopuszczała się zbrodni. 

Podczas inwazji Rosji na Ukrainę Prigożyn werbował więźniów z rosyjskich więzień. Siły Grupy Wagnera poniosły ciężkie straty w walkach o wschodnioukraińskie miasto Bachmut.

(Reuters, AFP, DPA/mar)