1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Incydent na Bałtyku. „Tak zaczynają się wojny“

6 grudnia 2024

Niegroźne z pozoru incydenty, jak ostrzelanie flarami niemieckiego śmigłowca na Bałtyku, mają potencjał, by bardzo brzydko eskalować – ostrzega gazeta „Sueddeutsche Zeitung“.

https://p.dw.com/p/4npsP
Niemiecka fregata Luebeck i śmigłowiec Sea Lynx podczas operacji Enduring Freedom, rok 2011
Niemiecka załoga nie była zagrożona, ale zdaniem komentatora gazety, cała sytuacja wcale nie była niegroźnaZdjęcie: picture alliance/YPS collection

„Tym razem nic złego się nie stało. I możliwe, że nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby akurat niemiecka minister spraw zagranicznych nie ujawniła tajemnicy, którą niemieckie ministerstwo obrony prawdopodobnie wolałoby nie ujawniać“ – czytamy w piątkowym (06.12.2024) wydaniu dziennika „Sueddeutsche Zeitung“.

Chodzi o nagłośniony przez szefową niemieckiej dyplomacji Annalenę Baerbock incydent, do którego doszło niedawno na Bałtyku. Śmigłowiec niemieckiej marynarki wojennej, wykonujący lot rozpoznawczy, został ostrzelany pociskami sygnalizacyjnymi przez załogę rosyjskiego tankowca. Nikt nie ucierpiał, a – jak podano – niemiecka załoga nie była zagrożona, ale zdaniem komentatora gazety, cała sytuacja wcale nie była niegroźna.

„Brzydka eskalacja“

„Tankowcowi, który złamał zachodnie sankcje naftowe nałożone na Rosję, towarzyszył podobno rosyjski okręt wojenny. Helikopter wystartował z niemieckiej fregaty. Dwa okręty wojenne, jeden z Rosji i jeden z państwa członkowskiego NATO, plus podejrzany tankowiec oraz stosunkowo wrażliwy obiekt latający plus strzały w powietrzu - razem tworzy to bardzo niebezpieczną mieszankę“.

Co prawda incydent był znacznie poniżej progu artykułu 5 NATO, w ramach którego państwa członkowskie pomagają zaatakowanemu partnerowi na zasadzie „wszyscy za jednego“. Ale, jak czytamy, łatwo sobie wyobrazić, że wszystko mogłoby się źle potoczyć, a potem eskalować w bardzo brzydki sposób.

„Tak zaczynają się wojny“

Komentator gazety pisze, że prowadząc wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi, Rosja ciągle testuje, gdzie leżą granice artykułu 5. Nie można wykluczyć, że w pewnym momencie zostanie ona przekroczona – czy to celowo, czy też przez przypadek, pecha lub brawurę. „Co wtedy? Cóż, jeden z komentarzy często słyszanych od ekspertów wojskowych w związku z takimi incydentami brzmi: – Tak zaczynają się wojny“.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Autor zaznacza, że nikt nie może chcieć wojny między NATO a Rosją. „Jak dotąd moskiewski dyktator Putin najwyraźniej również nie jest nią zainteresowany (…) Ale nie powinniśmy też być naiwni. Rosja prowadzi swego rodzaju wojnę z Zachodem, inną niż ta w Ukrainie, ale przymiotnik 'hybrydowa' nie czyni tej wojny automatycznie nieszkodliwą“.

Nie oznacza to też, że Zachód nie powinien lub nie może się bronić – dodaje. Odstraszanie opiera się na tym, że obie strony dokładnie wiedzą gdzie znajdują się granice drugiej strony. Ale odstraszanie działa tylko wtedy, gdy jest wiarygodne. A jest wiarygodne tylko, gdy sporadyczne przekroczenie granicy wywołuje zdecydowaną reakcję – czytamy.

Kontrole na polsko-niemieckiej granicy. Tak pracuje policja