Homoseksualizm w Bundeswehrze
26 czerwca 2015Wystarczyły pomówienia o to, że jest gejem, aby czterogwiazdkowy generał Guenter Kiessling, dowódca sił lądowych NATO w Europie, został przeniesiony w 1983 roku ze służby czynnej na przymusową emeryturę. Potem został zrehabilitowany i pożegnany z honorami, gdyż pomówienia okazały się bezpodstawne.
Ponad 30 lat później orientacja seksualna, z czysto prawnego punktu widzenia, nie odgrywa w Bundeswehrze żadnej roli. Walką z przejawami homofonii w niemieckim wojsku zajmuje się grupa wsparcia Ahsab (Arbeitskreis Homosexueller Angehöriger der Bundeswehr). – Ogólnie jest dobrze – mówi rzecznik grupy Ahsab, oficer Bundeswehry Marcus Otto, pełniący służbę w bazie Idar-Oberstein w Palatynacie. Rzadko dochodzi do przejawów dyskryminacji, zapewnia Otto. Jeszcze kilka lat temu żołnierze ukrywali swoją orientację seksualną, bo byli dyskryminowani przez większość. Dzisiaj dręczyciele spotkaliby się ze zdecydowanym oporem.
Ale faktem jest, że „temat jest względnie nowy”, zaznacza Marcus Otto. Przełom nastąpił po przerwaniu milczenia o gejach w styczniu 2014 roku coming outem znanego piłkarza Bundesligi Thomasa Hitzlspergera. Od tamtego czasu praca koła wsparcia, walczącego przeciwko przejawom homofonii w Bundeswehrze, wzbudza duże zainteresowanie. Na pewno ważnym wydarzeniem była też skarga, wniesiona przez jednego z oficerów Bundeswehry do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w roku 2000, który zakazał dowództwu Bundeswehry dyskryminowania żołnierzy o innej niż heteroseksualna orientacji i nakazał ustanowienie nowych zasad postępowowaniaia. Wskutek tego zniesiono konieczność ukrywania swej orientacji.
Utajona dyskryminacja
Oficer prasowy Centrum Kształcenia Obywatelskiego Bundeswehry w Koblencji (Zentrum für Innere Führung) Stefano Toneatto nie zgadza się z porównaniem sytuacji w Bundeswehrze do piłki nożnej. – Bundeswehra przestała być czysto męską domeną – mówi. Ponadto w wojsku obowiązuje ustawowa zasada równouprawnienia żołnierzy i żołnierek, zaznacza. – Nie ma przejawów dyskryminacji osób o innej orientacji – zapewnia Toneatto. – Nosimy ten sam mundur, a orientacja seksualna nie odgrywa żadnej roli.
Co wcale nie znaczy, że nie ma opiniowania, że nie padają uwagi. – Także dzisiaj mamy do czynienia z ukrytą dyskryminacją – mówi Otto. Najrudniej jest w jednostkach bojowych z przewagą mężczyzn. Tam, gdzie pracuje więcej kobiet, o comming out jest łatwiej, na przykład w oddziałach sanitarnych, wyjaśnia rzecznik grupy Ahsab. Jego zdaniem przyjmowanie do służby w Bundeswehrze kobiet od roku 2001 roku też odegrało ważną rolę. Obecnie 10 proc. żołnierzy w niemieckich siłach zbrojnych stanowią kobiety.
Kiedy 12 lat temu Marcus Otto rozpoczął służbę wojskową, nie przyznawał się nawet sam przed sobą, że jest gejem. - W czasie całej mojej kariery zawodowej nie spotkałem nikogo, kto czułby i myślałby jak ja – mówi. Dlaczego Otto koncentrował się na życiu zawodowym i czuł się samotny. Któregoś dnia zwierzył się wojskowej psycholog. – Wtedy stwierdziłem, że nie jestem sam – opowiada.
Orientacja seksualna tematem kształcenia
Dlatego Joachim Schulte z inicjatywy „QueerNet” w Palatynacie postuluje organizowanie kampanii służących akceptacji innych orientacji w Bundeswehrze. Homoseksualizm i transseksualizm powinny zostać wprowadzone jako tematy już do kształcenia podstawowego. – W zdominowanych przez mężczyzn środowiskach homoseksualizm jest wciąż dużo większym problemem niż w grupach mieszanych – mówi Schulte.
Otto tłumaczy, że wielu żołnierzy ma lęki przed kontaktem fizycznym. Ponadto panuje pewna niepewność zarówno wśród homoseksualistów i przełożonych. Od ponad roku zaczyna się coś zmieniać, gdyż Ahsab jest zapraszana coraz częściej do wygłoszania prelekcji na spotkaniach informacyjnych. Grupa wsparcia zajęła się też transseksualnymi żołnierzami udzielając im pomocy w załatwianiu spraw formalnych związanych ze zmianą płci. Otto mówi, że transseksualnych żołnierzy w Bundeswehrze jest ok. 30. Bundeswehra pokrywa koszty opieki, kuracji hormonalnej i operacji zmiany płci
Marcus Otto jest optymistyczny, kiedy mówi o przyszłości. Jeśli Bundeswehra ma być atrakcyjnym pracodawcą, jak zapowiadała w 2014 roku szefowa MON Ursula von der Leyen (CDU), musi także dbać o interesy żołnierzy innych orientacji seksualnych.
dpa / Barbara Cöllen