Holandia. Krymskie eksponaty wrócą do Ukrainy, nie na Krym
9 czerwca 2023Historia wygląda tak: w lutym 2014 r. muzeum archeologiczne Allard Pierson w Amsterdamie wypożyczyło z pięciu ukraińskich muzeów – czterech znajdujących się na Krymie i jednego w Kijowie – i za zgodą ukraińskich władz, 300 eksponatów, w tym złotą biżuterię i elementy uzbrojenia sprzed i z początków naszej ery. Wśród nich znalazł się m.in. ważący ponad kilogram złoty naszyjnik w kształcie spirali z II w n.e., wykonany z czystego złota scytyjski hełm z IV w p.n.e. i chińskie puzdro z laki z początku ery. Obiekty zasiliły wystawianą przez holenderskie muzeum wystawę „Krym: Złoto i tajemnice Morza Czarnego”.
– Nigdy wcześniej Ukraina nie wypożyczyła za granicę tylu cennych obiektów archeologicznych – mówi dzisiaj DW Kim Janssen z biura prasowego muzeum Allard Pierson. Jak podkreślają holenderscy muzealnicy, wystawa miała pokazać bogatą historię Półwyspu Krymskiego skolonizowanego przed Greków w VII wieku p.n.e. i stanowiącego ważne skrzyżowanie na trasie między Europą a Azją. – Zbiór rzucał nowe światło na Scytów, Gotów i Hunów, przez wieki uważanych za „barbarzyńców” – opowiada Janssen.
Muzeum przed dylematem
Wystawa zakończyła się w sierpniu 2014 r., ale amsterdamskie muzeum stanęło przed dylematem. Bo w międzyczasie, a dokładnie w marcu 2014 r., Krym został zaanektowany przez Rosję, która ogłosiła tu Autonomiczną Republikę Krymu, której zresztą do dziś nie uznała społeczność międzynarodowa, w tym ONZ i UE. Zarówno władze Ukrainy, jak i krymskie muzea – teraz pod władzami rosyjskimi – zaczęły domagać się zwrotu wypożyczonych eksponatów.
Allard Pierson musiało zdecydować, czy zwrócić kolekcję ukraińskim władzom państwowym czy też krymskim instytucjom, z której ta została pierwotnie wypożyczona. Próby mediacji między stronami nie przyniosły rozwiązania, więc muzeum postanowiło nie oddawać eksponatów, ale poczekać na decyzję sądu w tej sprawie. Obiekty zostały, więc zmagazynowane w oczekiwaniu na decyzję wymiaru sprawiedliwości.
– Nie ma ich w Allard Pierson, zostały przeniesione i są do dzisiaj przechowywane w bezpiecznym miejscu w Holandii – zdradza DW Kim Janssen. Dzisiaj muzeum mówi, że przechowywanie kolekcji kosztowało je jak dotąd już pół miliona euro.
Rosja grozi holenderskim muzeom
Pierwszy wyrok w sprawie zapadł jeszcze w 2016 r. Wówczas sąd okręgowy w Amsterdamie, powołując się na konwencję Unesco z 1970 r., orzekł, że kolekcja powinna wrócić do suwerennych władz państwa, które ją wypożyczyło, a ostateczną kwestię ich własności powinien rozstrzygnąć ukraiński sąd. Krymskie muzea odwołały się od tej decyzji, a Rosja zagroziła, że przestanie wypożyczać holenderskim muzeom eksponaty, jeśli Allard Pierson nie zwróci obiektów. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego, ten jednak w 2021 r. podtrzymał decyzję sądu niższej instancji.
– Sąd orzekł również, że muzeum działało zgodnie z prawem, zlecając przechowywanie kolekcji w 2014 r. w oczekiwaniu na ostateczny wyrok. Według niego Allard Pierson „nie był w stanie racjonalnie ocenić, który z kandydatów jest właściwym właścicielem” – informuje w przekazanym DW stanowisku muzeum.
Rosji pozostał, więc już tylko Sąd Najwyższy. We wniosku przekazanym Hadze krymskie muzea skarżyły się, że wcześniejsze wyroki były niesprawiedliwe, bo arbitralnie przyznawały Ukrainie pierwszeństwo.
Decyzja ostateczna
To jednak nie przekonało holenderskiego wymiaru sprawiedliwości. W piątek (09.06) po batalii trwającej niemal dekadę, Sąd Najwyższy w Hadze nakazał zwrot obiektów władzom Ukrainy. – Chociaż eksponaty pochodzą z Krymu i mogą zostać uznane za dziedzictwo kulturowe Krymu, to są one również częścią dziedzictwa kulturowego Ukrainy – uznał holenderski SN w uzasadnieniu wyroku. Sąd zaznaczył też, że Ukraina ma zrozumiały interes w ochronie swojego dziedzictwa, a zwrot eksponatów państwu można potraktować jako środek tymczasowy do czasu stabilizacji na Krymie.
– Wyrok zapewnia sprawiedliwą równowagę między prawami muzeów krymskich, a prawem państwa ukraińskiego do ochrony swojego dziedzictwa kulturowego – orzekł Sąd Najwyższy. W wyroku sędziowie przypomnieli również fakt, że Autonomiczna Republika Krymu nie została oficjalnie uznana na płaszczyźnie międzynarodowej. Wyrok jest ostateczny i nie ma od niego odwołania. Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy dokładnie eksponaty powrócą na Ukrainę i czy stanie się to wkrótce czy dopiero po zakończeniu działań wojennych.
– Decyzja dotycząca przeniesienia kolekcji zostanie uzgodniona po konsultacjach z Ukrainą – mówi Kim Janssen.
Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>