Maas: stosunki z Polską będą lepsze, ale nie łatwiejsze
19 stycznia 2024„Zmiana władzy w Polsce jest wielką szansa nie tylko dla Polski, ale też dla ożywienia stosunków polsko-niemieckich oraz odzyskania Polski jako aktywnego gracza w Unii Europejskiej” – ocenia w rozmowie z dziennikiem „Die Welt” były szef niemieckiej dyplomacji, a obecnie prezydent Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt Heiko Maas z SPD.
Przyznaje jednocześnie, że „iluzją jest wierzyć, iż teraz we wszystkich sprawach będziemy się zgadzać”. „Nowy rząd musi oczywiście zająć się także z sytuacją społeczną w Polsce – i grupami, które nie są mu przychylne – jeżeli chce przynajmniej złagodzić polaryzację i myślenie w kategoriach podziału na obozy” – ocenia Maas.
„Jestem przekonany, że stosunki polsko-niemieckie staną się teraz lepsze, alełatwo nie będzie” – podkreśla.
„Ludzie mieli dość”
Wspomina on, że tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Polsce w październiku ub. roku był we Wrocławiu i odniósł wówczas wrażenie, że „ludzie mieli po prostu dość”. „Mieli dość polaryzacji, tej całej nienawiści, którą PiS szerzył w sporze politycznym” – mówi.
Zaznacza też, że – jego zdaniem – nowy polski rząd „prowadząc polityczne rozliczenia musi działać z dużym wyczuciem, aby nie wpaść w pułapkę, że PiS będzie mówił tylko o polowaniu na czarownice”. „PiS wciąż jest najsilniejszą partią”, a „wewnątrzpolityczny spór będzie trwał nadal – miejmy nadzieję, że w ramach, wymaganych przez demokrację” – mówi Maas. Wyraża też nadzieję, że nowemu rządowi „uda się politycznie uspokoić Polskę, przynajmniej w średniej i dłuższej perspektywie”. „Mam wrażenie, że ludzie nie chcą już ryzykować, że spór polityczny będzie tak polaryzujący i tak pełen nienawiści” – ocenia.
Naiwność w sprawie Rosji
Pytany o niemiecką politykę wobec Rosji przed rosyjską inwazją na Ukrainę Maas przyznaje, że w przeszłości Niemcy zajmując się stosunkami rosyjsko-niemieckimi, nie zważali na to, co oznaczało to dla Polski. „Wrażliwość wschodnioeuropejskich partnerów często nie była wystarczająco brana pod uwagę. Za mało wyjaśniano, jak, po co, dlaczego” – powiedział Maas.
Broni on jednak założenia ówczesnej niemieckiej polityki, w myśl której dzięki współpracy gospodarczej z Zachodem Rosja może wejść na drogę demokratyzacji. „Nadal uważam, że podjęcie takiej próby było zrozumiałe. Istota dyplomacji nie polega na tym, by spotykać się tylko z tymi, z którymi i tak jesteśmy zgodni. Chodzi o to, by w szczególności dyskutować z tymi, z którymi jest to trudne. I tak było też w przypadku Rosji – niestety czasami przy zbyt dużej naiwności” – powiedział. Przyznaje też, że potrzebna jest krytyczna analiza niemieckiej polityki wobec Rosji, jednak – zastrzega – „przesadą” jest twierdzenie, że można było przewidzieć rosyjską napaść na całą Ukrainę. W ocenie Maasa nie tylko SPD kształtowała w przeszłości tak krytykowaną obecnie politykę Niemiec względem Rosji. „Pani (była kanclerz Angela) Merkel zawsze miała stanowisko bardzo nastawione na kooperację, także wobec Rosji” – mówi były szef niemieckiej dyplomacji.