Heiko Maas przeciwny powrotowi Rosji do grona G7
23 kwietnia 2018Po kwietniowej operacji wojskowej w Syrii Zachód dąży ponownie do otwartego dialogu z Rosją. Głównie Francja i Niemcy przypuściły dyplomatyczną ofensywę, która miałby doprowadzić do rozmów, a w rezultacie pod auspicjami ONZ do procesu pokojowego. Jak pokazało jednak dwudniowe (22-23 kwietnia) spotkanie ministrów spraw zagranicznych najbardziej uprzemysłowionych państw świata grupy G7 w kanadyjskim Toronto, droga do celu jest wyjątkowo trudna. Szef resortu spraw zagranicznych RFN Heiko Maas powiedział w niedzielę w Toronto, że „Jak dotąd Rosja nie spełniła warunków, by doszło do zmiany, dlatego obecnie nie ma w ogóle o czym mówić”. Maas dał jasno do zrozumienia, że powrót Rosji do G7 będzie tylko wtedy możliwy, kiedy zostanie usunięty powód jej wykluczenia z tego gremium. Jak podkreślił polityk SPD, „zależy to wyłącznie od samej Rosji”. Rosja przystąpiła w 2002 r. do grupy G7, która na dwanaście lat stała się grupą G8. Jednak po aneksji Krymu w 2014 r. została z niej wykluczona.
O tym pisaliśmy: Niemiecka prasa o Syrii: Dylematem Zachodu jest brak koncepcji
Wolni demokraci i Lewica za dialogiem z Rosją
Tymczasem przed spotkaniem w Toronto, gdzie debatuje się m.in. nad konfliktem w Syrii oraz na Ukrainie, politycy FDP oraz partii Lewica postulowali, by na planowany 8-9 czerwca szczyt przywódców państw G7 w kanadyjskim Charlevoix zaprosić prezydenta Rosji Władimira Putina. Jak powiedziała niemieckiej agencji prasowej DPA szefowa klubu poselskiego Lewicy Sahra Wagenknecht, „jeśli Zachód na serio zamierza podjąć konstruktywny dialog z Rosją, G7 byłby ku temu odpowiednią okazją. Z G7 powinna powstać ponownie grupa G8”. Jej zdaniem, „pokój w Europie i na Bliskim Wschodzie jest możliwy wyłącznie z udziałem Rosji”.
Także w opinii Alexandra Grafa Lambsdorffa, eksperta FDP ds. polityki zagranicznej „sens ma umocnienie i lepsze ułożenie dialogu z Rosją". Zaproponował on „format G7 plus 1”.
Jednak na trwające spotkanie w Toronto nie wystosowano zaproszenia do ministra spraw zagranicznych Rosji Sergieja Ławrowa, natomiast zaproszono po raz pierwszy szefa MSZ Ukrainy Pawło Klimkina.
Von der Leyen ostro o Rosji
Ostro o Rosji wypowiedziała się dla „Bild am Sonntag" szefowa niemieckiego resortu obrony Ursula von der Leyen. Skrytykowała ona Rosję za jej rolę w Syrii domagając się jednocześnie zdecydowanego postępowania wobec polityki zagranicznej Władimira Putina. Podkreślała też znaczenie stanowczego działania wobec Rosji. Jej zdaniem, „główny problem polega dzisiaj na tym, że Kreml zamiast wolnych społeczeństw zachodnich potrzebuje wizerunku wroga”. Dlatego, zdaniem von der Leyen, „ważne jest, abyśmy podtrzymali gotowość do dialogu z Moskwą z pozycji spójności i siły”.
Szefowa resortu obrony domagała się, aby rząd Niemiec zanim przystanie na poluzowanie sankcji, zażądał od Rosji dotrzymania ustaleń z porozumienia w Mińsku. Podkreśliła jednocześnie, że sama byłaby jednak zainteresowana poprawą relacji z Rosją.
Na spotkaniu G7 w Toronto oprócz wojny w Syrii i na Ukrainie, omawiane są także takie kwestie jak programy atomowe Płn. Korei i Iranu, konflikt izraelsko-palestyński, czystki etniczne w Mjanmie oraz równouprawnienie mężczyzn i kobiet.
Do grupy G7 należą Japonia, Kanada, Włochy, Niemcy oraz USA, Francja i Wlk. Brytania.
Alexandra Jarecka / dpa