„Handelsblatt”: Tusk podsyca europejską debatę ws. azylu
15 października 2024„A więc teraz także Tusk (...) Fakt, że prawicowi populiści, tacy jak Holender Geert Wilders, chcą zniesienia indywidualnego prawa do azylu, od dawna jest powszechnie znany w Brukseli. Jednak fakt, że nawet Tusk, były przewodniczący Rady UE, przyjął to żądanie, nadaje mu zupełnie inną wagę” – pisze we wtorek (15.10.2024) dziennik „Handelsblatt”. Gazeta przypomina, że postulat dotyczący zawieszenia azylu może być omawiany na czwartkowym szczycie UE.
Dziennik podkreśla, że choć Komisja Europejska (KE) natychmiast podkreśliła, że żaden rząd nie może zawiesić prawa do azylu bez naruszenia prawa, to obrońcy europejskich regulacji coraz częściej znajdują się w defensywie. „Finlandia również chce mieć możliwość zawieszenia prawa do azylu w sytuacji zagrożenia narodowego. W Niemczech rząd i opozycja prześcigają się w tym, kto może podjąć ostrzejsze działania wobec uchodźców” – czytamy.
Tabu dla Polski
Ekonomiczny dziennik zauważa, że głównym mottem drugiej kadencji Ursuli von der Leyen na stanowisku przewodniczącej KE powinna być konkurencyjność gospodarcza Europy. Jednym z największych problemów UE jest niedobór siły roboczej, ale spór o politykę migracyjną spycha wszystkie inne kwestie na dalszy plan.
„Szefowie rządów mówią o uporządkowaniu azylowego chaosu. Nie mogą się jednak zgodzić nawet na przyspieszenie europejskiej reformy azylowej. W końcu oznaczałoby to również wcześniejsze wprowadzenie kontrowersyjnego ogólnoeuropejskiego mechanizmu dystrybucji uchodźców – tabu dla krajów takich jak Polska” – ocenia „Handelsblatt”.
Ostrożna krytyka Brukseli
Według gazety Bruksela pozwala sobie zwykle tylko na „stłumioną krytykę” krajowych propozycji w temacie prawa do azylu, ponieważ nie chce wchodzić w konflikt z poszczególnymi państwami w emocjonalnej debacie azylowej. „Handelsblatt” przypomina, że nawet przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola ostrożnie skrytykowała niedawno niemieckie kontrole graniczne. Jej zdaniem strefa Schengen jest jednym z największych osiągnięć UE, a zamykanie krajowych granic może być zrozumiałe w świetle presji opinii publicznej, ale nie rozwiązałoby problemu w dłuższej perspektywie.