Handelsblatt: Europa Środkowa zamyka się przed Chinami
24 marca 2021„Rządy od Bałtyku do Adriatyku odwołały w ostatnim czasie przetargi, w których chińskie koncerny bliskie były wygrania,” zauważa dziennikarz „Handelsblatt” Matthias Bruegmann w wydaniu w środę 24 marca.
Jak czytamy, jeden z ostatnich przykładów to działania rządu w Rumunii, który za pomocą nadzwyczajnego dekretu chce wykluczyć chińskie koncerny z udziału w przetargach publicznych. Podobny krok rozważa Litwa. Do odwołania konkretnych przetargów doszło już w Słowenii, Chorwacji i Czechach.
Obawy o bezpieczeństwo narodowe
„Handelsblatt” wyjaśnia, że w Rumunii chińskie firmy chciały zbudować dwie elektrownie atomowe, w innych państwach chodzi o budowę autostrad, nowych linii metra i połączeń kolejowych. W Grecji trwa zaś dyskusja, czy zezwolić chińskiemu armatorowi na zwiększenie udziałów w porcie w Pireusie.
Powołując się na wypowiedzi urzędników, którzy mieli brać udział w podejmowaniu tych decyzji, Bruegmann pisze, że kierują nimi „obawy o bezpieczeństwo narodowe i rozczarowanie pracą oraz jakością chińskich wykonawców”. Duże znaczenie ma też mieć w regionie silny wpływ USA, które znajdują się w rywalizacji handlowej z Chinami. „Szczególnie Polska jest podatna na nacisk USA,” ocenia Bruegmann.
Frustracja chińską dominacją
Źle z punktu widzenia państw regionu ma się też rozwijać współpraca w ramach rozpoczętej w 2012 roku inicjatywy 17+1, która gromadzi państwa z południa i wschodu Europy oraz Chiny. Dziennik powołuje się na wysokich rangą dyplomatów w Warszawie, według których inicjatywa „w coraz większym stopniu staje się formatem 1+17, w którym Chiny nad wszystkim dominują”. To dlatego na lutowym szczycie z udziałem chińskiego przywódcy Xi Jinpinga niektóre państwa regionu miały być reprezentowane przez polityków niższego szczebla.
Także dlatego coraz więcej wschodnich członków UE krytycznie ma patrzeć na umowę inwestycyjną UE-Chiny. W tym kontekście „Handelsblatt” przypomina wypowiedź wicepremiera Jarosława Gowina, który w lutym w wywiadzie na łamach dziennika apelował o bliższą koordynację z USA. „To byłby błąd, gdyby w tak ważnej kwestii Europa nie porozumiała się wcześniej z nową administracją w Waszyngtonie,” mówił wtedy Gowin.
(gsz)