Grecy dalej stawiają na turystykę
7 lipca 2015Prognozowanie rozwoju turystyki w Grecji w najbliższych tygodniach, nie jest łatwe. Tę sytuację dodatkowo utrudnia wprowadzona w poniedziałek (29.06.15) kontrola przepływu kapitału. Niektórych do urlopu w Grecji zniechęciły zdjęcia pokazujące emerytów czekających w długich kolejkach przed bankami.
A jednak ani niemieccy organizatorzy turystyki, ani też greccy nie okazują cienia pesymizmu. Twierdzą, że rok turystyczny dobrze się zaczął i liczą też, że dobrze się zakończy.
Dobry początek, ale…
- Pomimo to w minionych dniach zarejestrowaliśmy spadek rezerwacji - informuje Andreas Andreadis, prezes Greckiego Związku Organizatorów Turystyki (SETE): - Do 20 czerwca wszystko przebiegało normalnie. Za nami dobry rok. Byliśmy też na najlepszej drodze do przekroczenia 24 milionów przyjazdów (wynik sprzed roku). Jednak od minionego tygodnia zauważamy znaczny spadek rezerwacji i to w granicach od 30-40 procent.
W podobny sposób opisuje obecną sytuację Mario Koepers, dyrektor wykonawczy ds. marketingu w niemieckim koncernie turystycznym TUI. Zapewnia jednak, że na turystów w Grecji nie czekają żadne nieprzyjemne niespodzianki. On sam był niedawno na Krecie, by zapoznać się z sytuacją na miejscu. - Zmieniło się może to, że na ulicach dyskutuje się o przyszłości Grecji. Życie toczy się normalnie, jak zawsze, a w centrach turystycznych i hotelach te gorące debaty do turystów prawie w ogóle nie docierają. - Ludzie spędzają urlopy jak zawsze, zaopatrzenie jest na razie bez zastrzeżeń.
Największym wrogiem niepewność
Tego samego nie można jednak powiedzieć o mieszkańcach Grecji. Ludzie są obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Największym wrogiem jest niepewność. Potwierdza to również Andreadis: - Ludzie robią, co w ich mocy. Jest to doprawdy wzruszające, jak się starają, żeby zadowolić turystów. Nawet, jeśli Grecy boją się o siebie i swój kraj, nie wpływa to na pogorszenie usług turystycznych. - Nie ma żadnych anulacji, które miałyby związek z aktualną sytuacją w Grecji – przekonuje również Koepers.
27-letnia Alison Erkens wykupiła dwutygodniową wycieczkę pobytową na Rodos już wiele miesięcy temu. Wiadomości ostatnich dni ją co prawda zaniepokoiły, ale, mimo wszystko, nie widziała powodu, dla którego miałaby zrezygnować z wyjazdu. – Jeszcze nigdy nie byliśmy z moim chłopakiem w Grecji. Początkowo zastanawiałam się, czy jechać, czy nie. Ponieważ jednak na urlop zawsze zabieramy ze sobą gotówkę i nigdy nie korzystamy za granicą z bankomatu - specjalnie się nie przejmujmy wprowadzonymi ograniczeniami.
Operaorzy turystyki zapewniają, że w Grecji zagraniczne karty płatnicze i bankowe działają bez zastrzeżeń i bez ograniczeń.
Zamiast Tunezji wybierają Grecję
Niektórzy turyści docierają dziś do Grecji trochę z przypadku, ponieważ odwołali pobyty w Tunezji. Zamach w tunezyjskim mieście Susa (26.06), w którym życie straciło 38 osób, odstraszył turystów. Dlatego też wybrali zastępcze cele podróży w południowej Europie; między innymi Grecję. Wiele koncernów turystycznych jak TUI wychodzi swoim klientom naprzeciw i umożliwia przebukowanie wycieczek bez żadnych odatkowych opłat.
TUI rozstaje się z siecią hoteli Grecotel
W tym samym czasie, wraz z rozpoczęciem sezonu letniego i trudnościami w Grecji, turystów zaniepokoiła inna wiadomość: koncern TUI pozbywa się sieci hoteli Grecotel i sprzedaje swoje udziały. Niektórzy sądzą, że powodem jest niezadowalający rozwój greckiej branży turystycznej. Szef marketingu w koncernie TUI temu jednak zaprzecza. – Jest to po prostu zwykły zbieg okoliczności. - Chcemy się po prostu ograniczyć do małej liczby marek hotelowych. Niezależnie od tego Grecotel, a tym samym również ta marka hotelowa, będzie nadal dobrym partnerem TUI – zapewnia Koepers.
Alexandra Kosma / Iwona D. Metzner